mi się jeszcze trochę myliły nazwy kareo i pareo , ale pareo to taka chustka na tyłek na plaży :D , więc ten patyk to musi być kareo i mozna chyba zakończyć temat na tym . :D
Wersja do druku
mi się jeszcze trochę myliły nazwy kareo i pareo , ale pareo to taka chustka na tyłek na plaży :D , więc ten patyk to musi być kareo i mozna chyba zakończyć temat na tym . :D
ale sie zakreciłyscie z tymi patykami :P
a ja myślałam, że karnisz to taki patyk, który ma nawleczone kółka i do niego przyczepia się firanki :roll:
a o kareo nie słyszałam ;)
a praca... no mamy koleżanka ma koleżankę, która promocje organizuje, już chyba pisałam :) no i może u niej, ale to jeszcze nic pewnego
a książeczka się przyda :)
Agunia mam nadzieje, że masz nóżki wytrzymałe i wygodne butki :)
jak w zeszłe wakacje stałam na promocjach po 10 godzin to myślałam, że oszaleje :( i potem to już tylko z nóżki na nogę... i jak najszybciej do domu, wykąpać się i spać... ech.. :(
a najgorzej jak miałam... w lodówkach... ale było ziiiimnoooo... brrrr...
ale TY malutka dasz rade :)
a o kareo to ja nie słyszałam chociaż.. faktycznie wiedzieć nie wiedziałam jak się nazywa ten patyk.. bo to, że karnisz to karnisz to wiedziałam :)
kurde, ale mnie wszystcy pocieszają z tą pracą...
buraczku: nie wiem czy dam radę, jeszcze nigdy nie pracowałam i nie wiem jak to jest :lol: poza tym jakoś brak mi motywacji :)
no, a ja już na rowerku pojeździłam :) nóżki też poćwiczyłam :)
teraz kąpać się idę i na śniadanko
a potem nauka. bo jeszcze NIC nie zrobiłam. kurde, głupia jestem :( nie da się ukryć
a jeszcze muszę ciasteczka upiec, bo mój mężczyzna ma jutro imieninki 8)
wklejam zdjęcie mojego psa, bo jakieś znalazłam, w miarę wyraźne :) kiedyś postaram się o lepsze ;)
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...13493649_d.jpg
miłego dnia!
Agassku co do pracy to powiem ci jedno, jak nie spróbujesz to nie bedziesz wiedziec czy się nadajesz czy nie .
Psisko ogromniaste i rzeczywiście kudlate, ale fajne :D
Swietnie że poćwiczyłaś już, przynajmiej masz z głowy :D
kitola: 5o kilo waży :D kurde, w zimie to wciąż leżę ;)
a ćwiczyć lubię rano :) rzeczywiście, jak już się zmobilizuję, to potem nie muszę myśleć no i już się nie wykręcę :D
achhh i podobno rano, naczczo najlepiej, bo najwięcej się spala a tłuszczyk zaczyna uciekać już po 2o minutach :)
Super agassek że tak ładnie się trzymasz:-) Normalnie jestem z Ciebie dumna:P
Pieska masz super, zazdroszczę, bo ja mam tylko kota, który mnie denerwuje:P Miałam kochaną sunię ale trzeba było ją uśpić, bo już staruszka była chora:-(
Co do pracy to kiedyś musi być ten pierwszy raz i myślę, że wiele dziewczyn zaczynało od promocji więc nie zaszkodzi spróbować:-) Ja pierwszy raz pracowałam w wieku 16 lat, ale to nie było w Polsce i od tamtego czasu kilka prac już przeszło przez moje życie:P
Ostatnio przez 7 miesięcy pracowałam w korporacji taxi, ale w maju odeszłam, bo chciałam skupić się na sesji i na pisaniu pracy...i tak leń ze mnie straszny, bo teraz za bardzo mi się nudzi:-(
Faktycznie te ćwiczonka są lepsze rano? To może ja też zacznę ćwiczyć raniutko a nie po południu tak jak zawsze to robię...
Miłego dzionaska i dzielnie się trzymaj również dzisiaj:-)
śliczna psina :D
Agasku... no to trzeba spróbować z tą pracą skoro Ty nigdy...
ja nie wiem jak bedzie w tym roku z moją pracą, bo to zależy czy coś znajde w tym Kraku czy nie...
ale jeśli znajde to bede miała dodatkowow korepetycje jeszcze..
w każdym bądź razie narazie to musze się skupić na dokończeniu tego mojego licencjata.. :?
a psinka.. genialna!! wiesz.. zawsze chciałam mieć właśnie takiego... tylko nie wiem co to za rasa :) kiedyś spotkałam takie cudo na ulicy i wtedy się... zakochałam :)
ale fajny piesek :lol: ...
gdzie on ma oczy :lol: ??
w porownaniu do mojego 4 kilowego pikoslawa troche duzy...
ale w zimie pewnie fajnie jest sie do niego przytulic bo niezle grzeje, co?? :wink:
qrde, dzis mi bylo tak goraco, ze poszlam kupic wentylator, bo od klimy mnie troche oczy bola i siedze caly czas z wentylatorem wlaczonym :wink:
dosyc mam juz wszystkiego :?
Też siedzę z wentylatorkiem inaczej jestem cała mokra...ale coś się teraz u mnie zachmurzyło, więc może trochę popada i będzie lżejsze powietrze:-)
agassi! twój pies wygląda jak kuzyn It z Rodziny Adamsów.. ;)
też miałam kiedyś podobnego pieska, tylko mniejszego :? twój jest piękny. ale ja lubię psy w ogóle, no i koty :D :D :D mój podrapał mi całe ręce, bo go denerwowałam. ,mam całe dłonie w szramach :roll: :twisted:
a mi oczywiscie jak na złość nie chce sie to zdjecie wyswietlić :?
ale po komentarz wyborazam go sobie w mysli ;D
Musi być świetnyyy psiook [;
hej, hej :)
kurde, ale jestem zła. wczoraj pojechaliśmy sobie z Pawłem do kina letniego nad maltę i wrcaliśmy koło 23 i jakieś dupki dla rozrywki rzucały sobie kamieniami w przejeżdżające samochody :( no i trafili nam w przednią szybę. jest kompletnie zmasakrowana, a i maska oberwała. szczęście w nieszczęściu, że nam się nic nie stało! brak słów... :roll:
a tak się przestraszyłam, jej. potem pół nocy na komisariacie, Paweł kupę kasy będzie musiał za to zapłacić, bo nie ma ubezpieczonego auta.
a wszystko jakoś tak beznadziejnie się złożyło... to, że raz jechaliśmy jego samochodem. mój jest ubezpieczony, więc mi by kasę wypłacili. że wracaliśmy szybciej, bo było zimno.
achhh
giul: pies grzeje, ale wyobraź sobie jak on się czuje teraz w te upały... ostatnio nie chciał iść nawet na spacer :shock: pierwszy raz mu się to zdarzyło :lol: wyszłam a on tak rwał do domu, że po kilku minutach wróciliśmy ;)
buraczku: to owczarek francuski, inaczej briard. ale kurde trudna rasa. inteligentna, ale wymaga mnóstwo uwagi i poświęcenia. zresztą pewnie jak wszystkie psy... ale tego trzeba jeszcze wciąż czesać. i tak jest taki pokudłaczony. te z wystaw wyglądają jak zupełnie inne psy ;) ale z naszym nikomu na wystawy się nie chciało chodzić ;)
nineve: wszędzie piszą, że lepiej rano, ale myślę, że różnice w efektach nie są jakieś powalające, trzeba wybrać taką porę, która jest najodpowiedniejsza dla nas, bo inaczej łatwo się zniechęcić :)
gomb: :D moja mama mówi, że wygląda jak Alf ;)
xixa: ja bym chciała kotka :) tylko no właśnie nie wiem jakby Rocco na niego reagował... albo może kiedyś drugiego pieska :) żeby wesej miały :)
olciek: piesek
jeśli chcesz spróbuj przez linka :)
ale się rozgadałam :roll: uciekam już, kąpać się, śniadanko i nauka :(
achh jeszcze 8 min. muszę zrobić. bo na rowerku jeździłam :)
buziaki na nowy dzień :) :) :)
alez ci ludzie maja w glowach
kurcze glupio z tym autkiem wyszlo i ze tego ubezpieczenia nie ma , ale rozne ywadki sie w zyciu zdarzaja
a jak ci z dietka idzie ?
bo u mnie tak srednio ale jest w miare odbrze , od dzis sie biore za 1200 bo nie ldugo jade nad morze :)
a piesek sliczny , ja u siebie wstawie zdjecie ojego pieska :D wiec zapraszam 8)
Przykro mi z powodu bezmyślności niektórych ludzi:-( Mam nadzieję, że ta szyba nie będzie aż tak strasznie droga...Do mnie kiedyś kumpel przyjechał z innego miasta i jak już miał wracać do domu w nocy okazało się, że nie ma szyby od strony kierowcy, radia i wzmacniacza, który był w bagażniku. Ukadli też kurtkę i najśmieszniejsze jest to, że zdjął panel z radia, ale u nas w Wawie kradną nawet bez panela:/ Biedak musiał jechać 200 km bez szyby w styczniu o 4 nad ranem:P no ale co można zrobić, że tylu idiotów żyje na tym świecie?
A jak tam nauka? Ja tak mniej więcej się pouczyłam, ale bardziej mniej niż więcej:/ egzamin o 12:30 więc może poczytam coś jeszcze...
Buziaki
no... Paweł kiedyś w zimie nie miał opon zimowych i nie wjeżdżał na moją ulicę, zaparkował przed nią. i mu rozwalili wszystko, ukradli 4 koła, kompa (stary był na szczęście), właśnej roboty mp3 do auta i rozwalili stacyjkę. ma cinquecento, więc nie drogie auto, a szkód narobili za 2 tysiące :? :? :?
ja pierdziele. biedny chłopak :?
ale szyba okazało się, że w granicach 2oo zł jest do zrobienia, więc luz. bo on myślał, że to z 5oo nawet może kosztować, a to już jest sporo kasy :?
agi: a dietka ok :) ostatnio w granicach 15oo się zamykam :) no i w końcu się zmobilizowałam i ćwiczę :D
Łooo qrcze no rzeczywiscie nie miła sprawa z tym autem :?
Ludzka bezmyślnnośc nie zna granic.
Dobrze, że Wam się nic nie stało :!:
a tym razem mogłam zobaczyć pieska.
Jest cudny ;)
3m się ! ;*
Niech mi ktos powie, skad sie biorą tacy bezmyślni ludzie? :evil:
i na takich nie ma siły! :evil:
skąd się biorą? pewnie rozprzestrzeniają się z mojego starego osiedla, bo ciężko było 5 lat temu, nie można było domu zostawić samgo, bo od razu powybijane szyby i parę rupieci ginęło.. a teraz jakoś to wszystko znikło. i zastanawiałem się, co się stało z tymi ludźmi, bo przecież ich nie pozamykali, tego na 100% jestem pewien.. no to już wiem, co się z nimi dzieje. rozeszli się po Polsce i teraz innych dręczą..
a zresztą, zawsze była i będzie ludzka głupota, dopóty, dopóki nie będzie kolejnej wojny, bo tam giną najgłupsi, a najinteligentniejsi przeżywają. oczywiście generalizuję, żeby nikt mi się nie obraził. no aletakie są statystyki, prości szeregowcy zginą, wykształceni oficerowie przetrwają. czasem potrzebna jest czystka. zwłaszcza w Polsce i polskim rządzie. :?
pozdrawiam
Agassku trzymam kciuki za egzamin:-) Na moim chyba nie było tak źle, ale nie chcę zapeszyć:-)
Buziaki
agassi, ja bym im tego nie podarowala, zaczailabym sie kiedys na tych '' przyjemniaczkow'' i bym im wlala... (tzn, wzielabym kogos kto by im wlal)...
tu raczej nie kradna... i cale szczescie, bo ja dzisiaj, madra... zostawilam kucze na tym haczyku z przodu skutera :? na stacji i sobie pojechalam do Bolonii... wrocilam max zestresowana, juz w myslach widzialam siebie wspinajaca sie po rynnie do domu... przychodze na stacje, a klucze sa :wink: ... cale szczescie...
qrde juz ich nie bede tam nigdy zawieszac...
gdzie sie wybierasz do soboty??
dzis mialam znow ochote na te gnocchi... ale stwierdzilam, ze nie ... i zjadlam ziemniaka+kalafior+paluszki rybne :wink:
heh, nie widziałam nikogo. ale przyjechała policja i oni ich gonili po lesie ;)
choć pewnie i tak ich nie znaleźli :?
na egzamin w końcu nie pojechałam :oops: bo w mieście zajęło nam to wszystko więcej czasu niż myśleliśmy, a jeszcze ten wyjazd no i odpuściłam sobie
z resztą i tak nie umiałam. nauczę się za tydzień ( ;) ) i wtedy pójdę :D
gomb: to wszystko to jakaś parodia wręcz :? miesiąc temu o 14 w samym centrum miasta jakiś koleś wyrwał mi z ręki telefon, teraz to, tydzień temu moją znajomą jakiś gość napadł w brami
strach wychodzić na ulicę. to co się dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie
a te gnojki chodzą sobie bezkarnie po ulicach :evil:
no a ja dzisiaj uciekam nad jeziorko, do lasu :D
na 2 dni tylko, więc niedługo wracam :)
mam nadzieję, że będę grzecznie chodzić na basen i nie przekraczać 15oo :D
buziaki i do usłyszenia :)
To dobrze, że mogłaś sobie odpuścić narazie ten egz.:-)
Co do kradzieży, to mi jakieś 3 lata temu koleś wyrwał torebkę prawie pod samym domem a ludzie, którzy byli w pobliżu udawali, że nic się nie stało. Kasy nie miałam na szczęście ale telefon no i dokumenty, a byłam akurat przed egzaminem na prawko, no ale chyba egzaminator się nade mną ulitował i zdałam:P
A rok temu pod moją szkoła wyjęli mi radio z auta, a miałam takie stare na kasetę, naprawdę za grosze i nawet na to się połasili. Jedyna dobra rzecz z tego, że szyby mi nie wybili, bo by mnie drożej kosztowała niż samochód jest wart:P Najlepsze jest to, że otworzyli auto jakimś cudem i jeszcze je później zamknęli, tak że jak przyszłam to wszystko było pozamykane... Niestety ja w Wawie to nigdzie się sama nie ruszam wieczorami.
Miłego wypoczynku Agassku i popływaj i za mnie:-)
ojj dwa dni to jest długo ! :P
aguś rzeczywiście coś masz pecha ostatnio.. biedna.. :roll: :roll: współczuję Ci naprawdę bo z tą szybą to musiał być szok totalny..
a ja szukam teraz roboty.. rozniosłam cv w jednym centrum handlowym, parę odpowiedzi mailem wysłałam.. na razie zadzwonili tylko jedni ze szkoły jezykowej, byłam dziś na teście pisemnym ze znajomości języka i psychologicznej - najprawdopodobniej to będzie praca jako recepcjonistka.. ale jeszcze 3 osoby ze mna pisaly test i pewnie na drugiej turze też ze 4.. więc konkurencja jest..
no Agunia... czekam na Ciebie :)
bo my z Lalunią to chyba wczoraj popisu nie dałyśmy.. :oops:
wracaj i opowiadaj jak było nad jeziorkiem :)
jestem, wróciłam :)
super było :) i nie jadłam AŻ tak dużo :) bo trochę za dużo jednak jadłam ;)
w czwartek byłoby ok, gdyby nie kawałek ciasta i kawałek chałki
w piatek byłoby ok, gdyby nie 2 i pół piwka
ale za to byłam na basenie :)
a dzisiaj nie jest okej :? rano zjadąłm normalne śniadanie
a potem od 16 do 2o jadłam non stop. 3 kawałki mięsa z grilla, 2 piwa, 3 kromki chleba, 3 kawałki ciasta i mnóstwo sałatki grackiej :oops:
ale już trudno. była okazja. jutro już zwykły dzień będzie, więc zjem łandie 15oo :)
a na wagę narazie nie wchodzę, bo się boję
szczególnie po dzisiejszym ;) ale za jakiś tydzień może :roll: zobaczymy
a teraz... 3 lipca mamy rocznicę 2 i mieliśmy jechac nad morze na 2-3 dni, ale nie wyjdzie :(
musimy coś tu zaplanować, albo pojedziemy znów na trochę do Sierakowa. zobaczymy jeszcze :) narazie jestem :)
do jutra, buziaki
oh, ale się objadłaś ;p za nas wszystkie! ::P ale czasami warto, tym bardziej że grilowane jedzonko ma mniej tłuszczu ;] tylko te piiiiwoooo :> to już ciasto sprawia wiecej przyjemności :> // pozdrawiam.
eh... ja nie jem miesa, ale dzis mnie naszla ochota na zjedzenie parowki z grilla, z taka podpieczona cebulka... mniam...
ale nie mam w domu ani grilla ani parowek, ani cebuli, wiec bede musiala sie jakosc obejsc bez... :?..
a co do piwa, to jak juz wczesniej pisalam - cale szczescie, ze nie lubie... :?..
ja na wielkie szczescie oduczylam sie pic piwa tzn raz na milion lat łykne co nieco, ale to rzadko ;]
a parowek nie lubie
dzis mam kotleta z patelni. i zjem go, bo zawsze jadlam gotowane, to tak teraz zjemm kotleta z kapusta ;]
a co mi tam....
jak można nie lubić piwa? ;)
ja unikam ostatnio imprez, wolę umówić się w dzień, spotkać w miejscu, które nie nakłania do picia piwa, np. na plaży. zamiast piwa lepiej pograć w siatkę. 8)
a propos rocznic i takich tam.. może macie pomysł na prezent na urodziny dla dziewczyny? mojej oczywiście. 8) może trochę przybliżę jej profil. ma 24 lata, nie lubi róż, woli kwiaty niekonwencjonalne, np. polne, nie lubi rzeczy niepraktycznych, ale za to od czasu do czasu lubi moje romantyczne wymysły, woli chyba ciekawy pomysł, wyjście gdzieś, czy kolację w prezencie niż konkretny prezent. mój pomysł to piknik na łonie natury, z ciepłymi plackami i zimnym mlekiem, muzyczką w tle, tylko nie mogę znaleźć odpowiedniego miejsca.. myślałem, żeby jakoś ją tam zwabić, np. przysłać jej list, żeby była w jakimś miejscu o konkrenej porze, a potem kierowała się wskazówkami, np. mogę zostawiać po drodze przywiązane do drzew kwiaty, z liścikami, gdzie ma dalej iść. co wy na to? nie za bardzo kombinuję? nie lubię prezentów w stylu "postawić i się na to gapić". stawiam na atmosferę i miłe wspomnienia. ale fajnie by było coś jednak jej dać. i tu nie mam pomysłu. pomóżcie! :oops:
no właśnie? jak można nie lubić piwa?
mmm
ja chyba zawsze lubiłam, nawet jak mała byłam to walczyłam o łyka ;)
kasjo: parówek też nie lubię. fuj. nie pamiętam kiedy jadłam ostatnio parówkę :roll:
i takich grillowych kiełbas, tych najtańszych. bleeee ;)
ale piwko :roll: mi tam picie piwa jakąś przyjemność NIESTETY sprawia ;)
giul: wpadnij do mnie. ostatnio wciąż mamy grilla. a ja już nie mogę. kurde po wczorajszym miałam dzisiaj w nocy takie przeboje żołądkowe, że na to żarcie już patrzeć nie mogę. a rodzinka sobie wymyśliła, że dziś też zrobią grilla, bo tyle mięsa zostało :evil:
więc chyba zjem coś innego ;) no bo ile kurde można
gomb: masz rację, takie prezenty są fajowe :) mój zawsze robi coś sam. no prawie zawsze. ale dostałam takie fajne rzeczy od niego, że wszystkie koleżanki mi zazdrościły zawsze ;)
a w zeszłym roku na naszą pierwszą rocznicę miał taki plan, żeby mnie porwać w nocy nad morze i tam zrobić rano piknik :) niestety nic z tego nie wyszło. a szkoda ;)
w tym roku to morze miało być związane z tamtym, ale coś chyba mamy pecha do morza ;)
niestety nie znam fajnych miejsc w pobliżu Białegostoku, ale coś fajnego na pewno jest... :roll: kombinujesz dobrze ;)
pamiętam, kiedyś koleżanka dla swojego chłopaka zbudowała szałas w lesie i tam spali :) robiła dla niego naleśniki w kształcie serduszek i sama zbierała do nich jagody, myślę, że to było słodkie :)
A ja bym sobie zjadła grilla, szczególnie taką karkóweczkę dobrze przyprawioną mniam.:P Co do piwa to lubię, ale staram się go pić jak najmniej, bo jednak te kalorie...:/
Pomysły na prezenty macie świetne! ja też staram się zawsze wymyślić coś nietypowego, ale nie zawsze się da niestety:/ W zeszłym roku z moim facetem i jeszcze jedną parą zrobiliśmy sobie piknik w blasku księżyca:-) Była muzyczka, winko, różne sałatki i było super:-) Na koniec leżeliśmy sobie w śpiworach obserwująć gwiazdy i takie tam :P
Tylko pozazdrościć dziewczynie, że ma tak pomysłowego faceta, który tak się stara by mile ją zaskoczyć:-) U mnie w związkach to zawsze było tak, że to ja starałam się zaskakiwać i sprawiać przyjemność niestety i zawsze trafiałam na facetów, którzy nie wykazywali się specjalnie pomysłowością tylko poprzestawali na restauracji i prezencie wybranym przeze mnia :-( Też chciałabym by mnie ktoś raz zaskoczył...ehh
To tyle smutów, teraz się uśmiechamy i leczymy kaca :P
agassi, za 5 dni jestem w Pl, wiec moze w sobote :lol: ???
giul: w sobotę na spływ jadę ;) ale w piątek jak najbardziej :D
nineve: często tak jest, że faceci nie mają pomysłów, że to dziewczyny latają i wymyślają. u mnie jest na odwrót :roll: ja mam takie bardzo typowe i przewidywalne prezenty. jakoś brak mi inwencji twórczej niestety :roll: a szkoda. bo wiem, że Paweł woli też nawet mniejsze prezenty, ale z pomysłem czy też własnej roboty ;)
dzisiaj byłam na zakupach :D mam nowe dżinsy, dwie bluzy, szorty i japonki :twisted:
czad :D :D :D
zapodaj zdjecia :D :wink:
nie mam niestety aparatu, bo jest u taty w pracy :(
ale jak będzie w domku, to wkleję :)