-
a dzie ty się podziewasz?
p.s. mój kociak właśnie wlazł za szafę i nie może stamtąd wyjść
rozpaczliwie miauczy
-
xixa: jestem, ale jakoś cicho tu dzisiaj u mnie, więc nie chciałam sama do siebie gadać :P
u mnie są jaja jak kot wchodzi pod szafę, a pies się wkurza i nie wie co zrobić, chyba się dziwi, bo nikt wcześniej pod szafę nie wchodził :P i on też nie może 
byłam u dziadka na imieninach. przesadziłam trochę z żarciem
ogólnie wygląda to tak:
śniadanie: dwa tosty ze serem, szynką i ketchupem (4oo kcal)
II śniadanie: jogurt i cappuccino (225 kcal)
obiad: zupa jarzynowa na mięsie, bułka, kaszka manna (65o kcal?)
podwieczorek: dwa kawałki placka, kawałek makowca, jedno ptasie mleczko i dwa cukierki czekoladowe (7oo?
)
kolacja: marwit i banan (17o kcal)
wstyd kurde. 215o
myślałam, że mniej tego będzie. no nic. jutro będzie mniej 
i może pójdę na rower. rodzice chcą iść, ale mi się chyba nie chce :P
za to w poniedziałek step
-
dzieki Agasku za wskazuwke
-
Agassi a co to jest Rummikuba??
-
witam w niedzielę 
mika: spoko
wiem, że wiele osób na początku nie wie, że tak można! a ta funkcja bardzo ułatwia korzystanie z forum. tylko, że ja potem nie widzę nowych postów i rzadko zaglądam do kogoś nowego :P
yasmin: Rummikub to taka gra liczbowa. trochę podobna do scrabble.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] tu możesz sobie przeczytać dokładnie 
fajna jest i można się wciągnąć 
u mnie dzisiaj znów kiepskawo z jedzeniem. zjadłam typowo niedzielne śniadanie z rodziną, co mnie wyniosło jakieś 6oo kcal
jak nie lepiej
potem się nawpieprzałam słodyczy, jakieś 45o kcal. więc nieciekawie.
ale do końca dnia już powinno być lekko. na obiad mamy zupę, potem budyń i jakieś owocki na kolację i będzie ok. choć pewnie znów pod dwa tysiaki podejdzie. nie jestem stworzona do diety :P
a już się boję co będzie w ten wolny tydzień
muszę jakąś strategię opracować... i w końcu pogadać z rodzicami o DC... choć może sobie jednak odpuszczę :P
i kupię, jak będę miała swoją kasę :P bo boję się taty pytać 
miłego dnia! :*
-
Oj to nie dla mnie. Ja po prostu nie mam zmysłu matematycznego
Beztalencie ze mnie totalne
Agassi no to po coś te słodycze jadła?? Nieladnie
No tak a ja za niedługo będe torta wpieprzac, mądra sie znalazła
-
bylam, bo moja siostra i brat kiedy tam mieszkali i pracowali, ale siorka do anglii sie przeniosla, a brat dalej swoja firme prowadzi w centrum moskwy. maialm wtedy 12 lat, heh ale jakos tak mi si ebardzo podobalo, nocami chodzilismy do restauracji, tak wszystko np o 23 tetnilo zyciem, a u nas o tej godzinie ledwo kogos spotkac mozna
-
agassi, no właśnie,m po co jadłaś te słodycze??!?!?!?!!??!?!?1 niedobra agassi
a wiecie, że jesli ja jem słodycze, to nawet nie liczę kalorii
-
yasmin: ja kiedyś byłam bardzo dobra z matmy. w liceum to się skończyło. ale Paweł twierdzi, że to cały czas we mnie siedzi, bo nieźle myślę.
chyba problem jest w tym, że przestałam się uczyć, kiedy było trzeba zapamiętać wzory itd 
xixa: ja też kiedyś przestawałam liczyć kcal, jak miałam napad. a teraz
no cóż. chcę mieć to pod kontrolą. mimo że przesadzam, mieści się to w granicach rozsądku 
doszło:
obiad: zupa, bułka, budyń (65o kcal)
podwieczorek:
1,5 kawałka placka i uszy od czekoladowego zająca... (45o kcal?)
nieładnie, oj nieładnie. już mam 22oo na koncie 
zjem jeszcze jakiś jogurt i owoc co by zatrzymać potem apetyt- żeby jeszcze gorzej nie było, a od jutra jestem NAPRAWDĘ na diecie (xixa :P )
julix: ło to fajnie z bratem
i nie odwiedzasz go teraz? daleko... echh. ja kiedyś sobie pojadę pozwiedzać 
mój brat w zeszłym roku wyrwał sobie jakąś panienkę z Moskwy
buziaki
-
Czesc laseczki
Chyba zaczne liczyc kcal
Dzieki temu moze uda mi sie schudnac
Wczesniej tak robiłam i zgubiłam 6kg
Musze sie zmobilizowac
Miłego dnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki