-
eeee, agassi, ja też dziś miałam kryzys, ale ja się nie poddałam :twisted: nie podjadałam!!!! a ty - nieładnie :twisted: ale nie jedz juz jabłka, bo jeszcze więcej ci się będzie chciało jeść. ale idź na pifffko :D a o kociaku to ago ci wyjąsniła wszystko, choć ja nie jestem pewna, czy to kot, czy kotka :roll:
-
xixa: błehehe, to nieźle :lol: mój brat sam sprawdził i wiedział, że kotka ;) choć szczerze mówiąc też nie był pewny ;)
a najlepsze są akcje jak ktoś jest przekonany, że ma kocura i dopiero jak kot zajdzie w ciążę to się okazuje, że była kotka :lol:
dobrze, że się nie poddałaś! ja jestem taki głupek...
ale właśnie sobie pomyślałam, że w końcu jest dzień dziecka, więc raz mogłam ;)
i chyba rzeczywiście nie będę już nic jadła (nie sądzę, żeby mi się bardziej chciało jeść, nie o to chodzi). ale piwko mi brzuch wypełni i będzie ok.
bo teraz to wcale mi się nie chce jeść.
nawet leży przede mną jakaś napoczęta czekoladka, którą zaczęłam jeść, ale mi nie smakowała :P i teraz wcale jej nie zjem :lol: chce ktoś może pół Kasztanka? ;)
-
ja nie chcę!!! :twisted: :P :P a wiesz, dlaczego? bo zjadłam sycącą kolację: na oleju podsmażyłam kromkę białego pysznego chlebusia i wbiłam do tego jajeczko, bardzo sycące, choc wydaje mi się, że za dużo tłuszczu, ale co tam, i tak kalorycznie jest ok :roll: :P
-
i jak z jedzonkiem?
w porządeczku :?: :?: :?: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
3lata ? nieźle :) :D
eh no dobra mialam nie pisac... :roll: :roll: zjadlam kaw ciasta... :roll: :roll: eh...
-
-
Witam jestem tu pierwszy raz:P
Kurczę, no kto wymyślił, że jedzenie jest takie dobre, ja też kocham czekoladę, może to tytuł wątku Cię dyskryminuje:D?
Jesz podobnie jak ja - ok śniadanie jeszcze właściwe, drugie ew. też ... ale w okolicach obiadu i kolacji to czesta masakra ;D
jak czekoladki podkuszą albo miłosć do jedzenia to nie ma mocnych jakby sie bardzo nie lubilo swojego tluszczyku to jest rzut na jedzenie totalny.
musimy sie nauczyć zaciskać zęby i wypić w ramach zachcianki wodę albo harbatkę;]
kasztanki, czekolady, pizze i lody są be :D.. tylko zatrzymują wagę w miesjcu jak i .. motywację!
-
no i agassek jak zwykle, u wszystkich bywa, tylko u siebie nie :twisted:
-
buziaki dla Ciebie :)
miłej sobotki :)
jak wczoraj bylo? 8)
Flower uważaj, bo się uzależnisz od forum :P :P :P
-
agassi, boj sie Boga.... :!: :!: :!: :!: :!: :!:
kasztanki to moje ulubione czekoladki.... :wink:
i czy postawisz mi przed nosem pol kilo, kilo, 2 kilo - zjem wszyskie :oops:
ja wczoraj po pracy bylam tez w pubie, ale zwielam lampke wina, bo nie lubie piwa :twisted: i zjadlam pol porcji frytek z majonezem :twisted: :lol:
-
echh to chyba teraz wypada napisać coś u mnie :P
zrobiłam sobie przerwę od filozofii :( muszę się tego szita uczyć, bo w środę mam zaliczenie :? boję się masakrycznie, bo to rozmowa ustna, a ona zadaje takie pytania :shock: a ja nie mam o tym zielonego pojęcia. muszę czytać takie sucharskie, nudne i długie teksty, z których nic nie wynika :roll: :lol:
a w poniedziałek jeszcze mam koło z psychologii, której też muszę się nauczyć :roll: ale to już jest chociaż przyjemniejsze ;)
dzisiaj na wadze 63,4 :shock:
po wczorajszym żarciu, piwach i braku ćwiczeń :shock:
ale to może dlatego, ze alkohol odwadnia :lol: dzisiaj muszę się pilnować, żeby jutro nie było więcej! ;)
xixa: najważniejsze, że jest ok pod względem kalorii :D czasem można sobie pozwolić na jakąś bombę, byle w granicach rozsądku :) kiedyś babcia mi smażyła chlebek a ja jadłam go z cukrem :) pyszne to było :P
a teraz lubię takie francuskie tosty- chleb maczany w jajku i mleku i smażony :D z miodkiem :D
jenny: no 3 lata to całkiem sporo :D dziwię się, jak my tyle ze sobą wytrzymaliśmy :P ale cieszę się bardzo :D a z jedzonkiem było już potem dobrze, nic nie dojadłam- nawet jabłka :P
flower: witaj :D niestety ja zawsze tak miałam, że do obiadu było wszystko okej, a dopiero potem się sypało... nie wiem dlaczego :evil:
słodycze są okej ;) niestety nie mogę inaczej powiedzieć :P ale nie zaszkodzą, jeżeli nie je się ich za dużo!
xixa: no właśnie ;) jakoś już tam chyba zawsze będzie :P
jenny: wczoraj było bardzo fajnie... posiedzieliśmy, spaliliśmy fajkę i w ogóle miło było... trochę się wstawiłam (dwa i pół piwa :P ) ale potem długo szliśmy piechotą (przez całe centrum do autobusu, a potem z autobusu do mnie) więc zawsze jakieś kalorie wyparowały :lol:
giul: zazdroszczę Ci, że nie lubisz piwka :P ja lubię, bardzo... ale na szczęście nie piję za często :) a ja lubię malagi i tiki taki. kasztanki tak średnio :P a te były jakieś miękkie i w ogóle ble :P
i mi się jeszcze telefon popsuł :? nie wiem co się stało. tzn. będzie trzeba wyświetlacz wymienić :evil: zła jestem :? :roll:
idę na obiadek :D
miłego dnia :*