-
noemcia: nie będę, poza tym dzisiaj już nie wyjeżdżam nigdzie na szczęście
a co się stało z Twoją śliczną buźką?
tamta fotka była ładniejsza niż ta
-
hehehe...jaka ona tam śliczna
-
noemcia: sliczna, śliczna
wczoraj było dobrze z jedzeniem, nie zjadłam za dużo, ostatnio mam jakąś fazę na kapustę kiszoną chyba nie jestem w ciąży
ale to po tym jak przeczytałam, że jest zdrowa i przypomniałam sobie, że też smakuje dobrze i ma mało kalorii
więc teraz podjadam sobie kapustę kiszoną
na śniadanko zrobiłam sobie płatki owsiane na mleku
nie była to najsmaczniejsza rzecz, jaką jadłam w życiu, ale było okej
poza tym dwie łyżki płatków, mleko i otręby to tylko 2oo kcal według moich obliczeń
a najadłam się, naprawdę
teraz jadę z mamą na zakupki jedzeniowe jakieś, wiecie, muszę kontrolować, co kupuje
także zmykam już, powodzenia dzisiaj
-
smutaśno tu dzisiaj... pewnie w szkółkach siedzicie...
dzisiaj rewelka prawie słodyczy nie jadłam, tylko 1oo g lodów (nowe odkrycie, 1ooo ml czekoladowo-waniliowych lodów w inter marche za 2 zł do tego mają tylko 1o8 kcal w 1oo g i są naprawdę niezłe )
oprócz tego spagetti na obiad miałam... pycha było ale chyba trochę dużo zjadłam, policzyłam za nie 560 kcal... nie wiem czy wystarczy
a jeszcze mi jakieś 2oo kcal zostało na kolację, nie wiem co zjem
robiłam ta błyskawiczną kaszkę manną, ale średna była... a chyba taka zwykła ma podobną ilość kcal, więc w ogóle nie warto... ale jak już ją mam, to do końca zjem, po prostu więcej jej nie będę kupować i tyle
i tak myślę sobie czy by nie wprowadzić zasad south beach, zrobić sobie tą pierwszą fazę, ale nadal licząc kalorie i dojeżdzając do 15oo... jeszcze nie w tej chwili, bo nie mam tyle samozaparcia, poza tym wakacje, zdarzają się jakieś spontany, a jak już się za cos zabierać, to tak porządnie, co?
ale potem... i tylko 2 tygodnie pierwszej, tydzień albo dwa drugiej i koniec, tzn nadal liczyć, ale już jeść wszystko normalnie...
jeszcze się zastanowię, ale jakbyście miały jakieś sugestie, to chętnie posłucham
a i jeszcze jedno moje spostrzeżenie dzisiaj jadąć na rowerku włączyłam jakąś płytkę techno i moja średnia prędkość była większa o ponad 3 km/h niż normalnie!!!
czad co? chyba zostanę fanką techno
okej, idę już, bo mnie plecki bolą od całodziennego sioedzenia przed kompem
-
hehe...dzieki Agassi :P
no przy muzyce zawsze szybciej jakos wychodzi ja też jeżdże szybciej majac discmana
No ta south beach...moze i by była dobra...może też się zastanowię...ale za bardzo lubię owoce...poczekam aż sie sezon na brzoskwinie skonczy
-
noemcia: ja wiem, ja też lubię owoce, i bułeczki, i chlebki, i wszystko czego na tej diecie nie wolno, przynajmniej w I fazie... ale myślę, ze te dwa tygodnie może przeżyję
zobaczymy...
tylko jak tak zastanawiałam się, co mogę jeść, to jadłabym chyba tylko twarożki od rana do wieczora
średnio urozmaicony byłby ten mój jadłospis...
dzisiaj na śnaidanko miałam też owsiankę, ale dzisiaj była pycha
ugotowałam płatki na wodzie (dosyć gęste to było)
dodałam słodzik, mus jabłkowy i cynamon
185 kcal
a smaczne i sycące
jutro jadę w góry, więc dzisiaj mam trochę pracy
muszę kupić to, co potrzebne, spakować się... więc zmykam już, miłego dnia :*
-
hej ja też się dopisuję na Twoim wąteczku i pozdrawiam ) :*
zapomniałam na naszym wątku życzyć Ci miłej wycieczki )
a tak w ogóle to moja waga się chyba spierniczyła - pokazuje zupełnie za mało.. więc nie wiem tak naprawdę czy jest tyle samo czy mniej
-
w takim razie życzę dobrej zabawy i trzymaj się tam :>
-
agassi,super Ci idzie..i chyba zaczynasz kombinowac ja aaggii z south beach
hehe,mysle,ze po kilku dnach odechcialo by ci sie na dluuuuugi okres tego twarozku
daj sobie spokoj z tym,za to ogranicz troszke weglowodany,na sniadanko np jedna buleczka z czyms i pozniej troszke do obiadku,a reszta do bialka
baw sie dobrze w Karpaczu i porob duuuzo zdjec,zebysmy mialy co ogladac
-
czesc dziewczynki! sorka ze was nie odwiedzalam chwile ale jakos tak wyszlo ze wogole nie mialam czasu na neta...wybaczcie...czytalam wasze wczesniejszewypowiedzi ale czasem jush nie moglam sie polapac...jak zawsze kiedy jest poczatek roku szkolnego....jak widzicie schudlam 2.5 kg ale nie wiem jak jest teraz ..bede sie wazyc w niedziele to sie okaze czy czasem nie nadrobilam...ale raczej nie bo jem wszystko hmy...starannie....czasem cos slodkiego zjem np dzis biala princesse a wczoraj dwa paski czekolady i malego kasztanka ale pije dalej puerh chodze na 8 pietro po schodach ucze sie ile da i nie jem nic po 17.00 (czasem nawet wczesniej jem kolacje) a od poniedzialku dochodza mi tance a od pazdziernika jeszcze dwa razy w tygodniu angielki wiec wtey jush wogole bede miala ruchu a ruchu....a i facet od wf wpadl na genialny pomysl chodzenioa na basen na ok 2 godziny oczywiscie w ramach wf...jest pomyslowy...sama bym nie chodzila atu prosze bardzo
no i jeszcze moja kolezanka bedzie mnie zabierala na silownie co tesh da efekty..
bylebym sie tylko nie zlamala w sprawie slodyczy i kolacji no i chleba bo jem wase zamiast normalniego, to bedzie good....
pozdrawiam i przepraszam ze macie tyle do czytania...caluski
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki