to teraz po kolei :P
Corsic: lubię robić imprezki u siebie, to fakt :P ja pod tym względem jestem śmieszna, bo zazwyczaj u kogoś w domu bardziej się przejmuję niż u siebie :P u mnie potrafię zostawić imprezę i iść spać, u innych latam i sprzątam i sama nigdy nie robię syfu :P
Ago: czerwony brzydal mówisz... może coś w tym jest :roll: :(
już nie będę smutasek :P a czy zmalowałam... hmm... powiedzmy, że to względne, kto zmalował ;)
Kuba:no właśnie widzę, że Ty wciąż zakochany :D i pięknie- bardzo się cieszę :)Cytat:
Ja mam walentynki cały rok Smile
a co do kompleksów i zazdrości... myślałam, że faceci tego nie przeżywają w ten sposób?
hmm... chyba, że to o drugą połówkę chodzi?
Allunia: i co w końcu kupiłaś Maćkowi na urodziny? :D (ja nawet nie wiem czy 24 lutego już był czy dopiero będzie :P dobra- sprawdziłam, jest dzisiaj :P )
wiem, że to wyrzeczenie... ale tak to już jest, że łatwiej (sądzę, że większości grubasków) jest jechać minimalnej dawce kalorii przez dwa- trzy tygodnie, niż na 15oo-2ooo przez dwa miesiące (ale nieważne, nie rozpoczynajmy dyskusji na ten temat :P ) gratuluję wagi :*
Migotka: hmm... ja się sama plącze. wtedy byłam zdesperowana, że tak powiem ;) teraz jak mi trochę przeszło, to i wizja DC się oddaliła...
Xixa: diety nie ma :twisted: a DC pewnie też nie będzie w końcu :roll: jej, czemu to wszystko nie może być prostsze?
no jest już ok, w każdym razie lepiej jest... :)
Marlenka: śliczna... dzięki ;) ale ostatnio dużo rozmawiałam z moją koleżanką na ten temat... i nie wiem... nie doszłam do tego, o co chodzi...
dziwne jest to, że jak byłam grubsza, to nie miałam takich problemów... schudłam i się zaczęło... myślałam, że to przez hormony, ale tabsów nie biorę już przecież chyba z rok, a jest jak było... :roll:
Buraczku: czy ktoś tu się czepiał, że mnie nie ma? :twisted: i gdzie ten Ktoś teraz się podziewa? :twisted:
Nicoletia: no nie wiem czy do końca przekonała ;) chociaż ja przez nią (Allunię znaczy się :P ) od trzech lat mam chrapkę na tą dietę ;)
drSheperd: a mówiąc "odwracasz kota ogonem" masz na myśli to, że w moim umyśle nadal będę grubasem? czy to, że to nie jest metoda na trwałe schudnięcie?
w danej chwili chyba mi bardziej psychika przeszkadza... ale... boję się, że po DC wróciłaby cała przygoda z kompulsami... a na razie mam z nimi spokój, z czego bardzo się cieszę!
Noe: łe Jezu, widzisz co narobiłaś! tylko wspomniałaś, że do Poznania przyjedziesz i od razu jestem przy kompie :twisted:
a tak w ogóle... to bardzo bym się ucieszyła, jakbyś o Poznań zahaczyła jakoś niedługo... ;) :*
chyba nikogo nie ominęłam... Madzię tylko, która wyjaśniła, o co chodzi z DC ;) dzięki ;)
uciekam. będę pewnie jutro :*