-
zhej wszystkim 
yyyyyyyyyyyyy do Chin?
dalej sie nie dało
:P Misiek i co zostawisz nas? :P
nie zgadzamy się na to, żebyś nas zostawiła. Nie ma szans.
a tak poważnie, to wcale Ci się nie dziwię, że bardzo bys chciała pojechac, ale z qmplem tylko? a Twój Paweł co na to? ;> założę sie, że jeszcze nic nie wie
a po co ten qmpel tam jedzie na dwa miechy? toż to wieczność
ale okazja super
daj nam koniecznie znać jak się czegoś więcej dowiesz
jak Wam się piątek zaczął?
-
ago: nie, nie, Paweł też by jechał
i w ogóle jeszcze kilka osób. szczególnie, że koszty nie są duże, bo ok. 3 tys. złotych za cały wyjazd. tylko wiesz, mieszkanie w namiotach, jeżdżenie pociągiem... a 3 tys. to ja pewnie lekko w zeszłym roku przez tydzień na Rodos wydałam. więc jak na dwa miesiące to jest prawie nic
tylko ja nie wiem czy jestem w stanie tak żyć przez dwa misiące :P
w każdym razie jest taki pomysł, a co dalej, to się zobaczy :P
czekam na więcej informacji 
ja dzisiaj na śniadanko rogalika z masłem :P duuużyyy był. ale chyba nie więcej niż 4oo kcal wszystko razem? mam nadzieję :P
na drugie może pączka zjem
bo został od wczoraj 
a na wadze 62,8
co się porobiło?
może to dlatego, że te plastry odstawiłam? a one pewnie trochę wody jednak zatrzymywały, co? choć i tak się cieszę

miłego dnia
-
agassi: no super że waga spada
a mi ta bateria padła więc mam świeto lasu dzisiaj.. jedząc wczoraj 3 pączki (ale w sumie one nie bardzo duże były)- ale nie jadłam obiadu tylko zupę warzywną.. mogłam sobie pozwolić na tę nieświadomość :P .. na basenie wczoraj nie byłam bo się źle czułam.. chyba nie miałam gorączki ale jakoś tak dziwnie.. ;/
chiny??? no super egzotycznie, ale raczej nie dla mnie mnie tam jakoś nie ciągnie :P tułaczka jakaś spanie byle gdzie mnie nie kręci
ago: to teraz jesteś ponętną szczupłą blondynką? :P
-
allunia: heh, a ja właśnie chciałabym tego spróbować
zawsze coś innego :P
a taka wycieczka więcej może się nie udać. zwykły wyjazd do Chin na dwa tygodnie to 5 tys. zł. plus jakieś dodatkowe. a ile można zobaczyć i przeżyć w ciągu takich dwóch miesięcy
a to byłoby z wizytą w Mongolii i powrotem przez Moskwę 
echhh... ale narazie się nie ma co napalać, bo znając życie i tak nic z tego nie wyjdzie
agolku a Ty nam te zdjęcia musisz szybko pozakać
całe na blond zrobiłaś? czy jasny baleyage?
-
hej dziewczyny! agassek, taaaaka waga?!?!?!?!?!?! ale fajnie
ja pączków nie jadłam
w ogóle zapomniałam o tym
i dobrze, jadłam swoje ulubione ciastka
ale nie żałuję...
-
Hej 
gratuluję sesji i spadku wagi
super 

cieszę sie razem z tobą 
A co do wyjadu do Chin, to takie fajne, romantyczne, oglądałaś film "Siedem lat w tybecie" ?? oj jak mi się podobał, ale czy ja np. bym się nadawała na taką wyprawe ??
chyba się już zbyt wygodna zrobiłam 
ale znając siebie i męża to byśmy pojechali, gorzej tylko , że musielibyśmy zostawić Kubsia na dwa miesiące, a tego sobie nie wyobrażam. Umarłabym z tęsknoty
Fajnie by bylo jakby sie udało
Zyczę miłego dnia 
Ja zjadłam pięć pączków, ale to dlatego tak mało, że zaczęłam dopiero o czwartej po południu. I chyba przez dwa misiące nie spojrzę na pączki. Ależ mi obrzydly 
Pa
-
xixa dobre ciastka nie są złe
nie żałuj
agassku no a ja juz myślałam, że jakiś qmpel chce Cię porwać Pawłowi do tych Chin
nooo
, jak tak to zgadzam się
przemyślałam to i zdecydowałam się pozwolić Ci wyjechać, jeśli motywujesz to chęcią przeżycia niebanalnej przygody u boku swego mena :P
powiem Ci, że mnie tez pociąga cos takiego, to mogłoby byc fantastyczne i niezapomniane przeżycie, ale mogłoby tez być bardzo trudne. Bo ja to wygodna jestem (niczym kitola :P
). Jeszcze dwa lata temu chodziłam na pielgrzymki (byłam 5 razy) do Częstochowy. Fajna przygoda. Ale 9 dni marszu. Upał, brud, deszcz. Wiecie jak to wygląda. Trzeba być twardym. Ostatni raz jak byłam, płakałam dzień w dzień - tak te 9 dni dały mi w kość. Byłam cała obolała, namioty sa wstrętne
, w nocy kostniałam a zimno nie dawało spać. Pobódki o 4:00 nad ranem. No i pająki. Potwornie boje się pająków, a one były niemalże na każdym kroku. Kiedys rozbiliśmy się z namiotami na łace, gdzie roiło się od nich. Były żółte i krzyżakowate. Ohyda. Zanim rozłożyliśmy namiot, oblazły go z każdej strony. Przeżyłam horror. Człowiek jak jest zmęczony, obolały, zmarznięty i jeszcze serce mu wali ze strachu popada w rozpacz. Pewnie, że to zależy od charakteru, no i z Tobą będzie Paweł, który będzie Cie bronił przed wszelkimi niebezpieczeństwami
Pisze Ci to po to, żebyś miała świadomość bejbe, że oprócz zwiedzania świata, będzie niewygodnie, brudno, zimno, strasznie, nooo ale też wiadomo, że zobaczycie fantastyczne rzeczy, o których teraz nie macie pojęcia (nie mamy pojęcia)
Już nie chodze na pielgrzymki, bo jestem właśnie zbyt wygodna. Ostatni raz zaciskałam zęby i szłam, ale szłam w intencji Mamy (pamiętasz wtedy była ciężko chora). Tylko dlatego doszłam. Wtedy naprawde źle się czułam, a te dni były koszmarem.
łoo matko
znów strzeliłam wypracowanie
jak zacznę pisac, to już koniec. Nic nie widzę, nic nie słyszę.
agassku jestem pełna uznania!!!!!!!!!!!! extra waga
wow
ja tez ważyłam się wczoraj, ale ta moja waga wciąz krąży w granicach 61,5 - 62,00 i nie będe na razie nic przestawiać. Zaczekam.
allunia jasne - ponętna szczupła blondynka
:P :P fotki wkleje Wam wieczorkiem. Co zrobiłam? w sumie to baleyage, ale taki "intensywny". Dużo tych pasemek. No i skróciłam je bardzo. Teraz znów nie poznaję siebie w lustrze. Podobnie miałam jak przedostatnio zrobiłam się na brąz. Człowiek szybko się przyzwyczaja.
eee jeśli jadłas słonko tylko zupkę warzywna - nic sie nie martw wagą
poza tym mówiłam Wam, że wczorajsze słodkości nie tuczyły :P
mam nadzieję, że dzisiaj czujesz się już zupełnie dobrze? wczorajsze objawy minęły?
ehh.. siedze sobie w pracy i zrobiłam sałatkę owocową (1 kiwi, 1 banan, 1 pomarańcza, 1 jabłko, kilka winogron). Duuużo tego wyszło. Zapraszam, bo będę męczyc ją cały dzień
kitolka nie zostawiłabyś Kuby - nie wierzę
Jestes z nim non stop - zapłakałabyś się na amen
P.S. A Ty nadal na starym nicku? "kitolek" Ci nie podchodzi?
-
to mam kolejny dietetyczny dzień
boshhh, właśnie wsunęłam 4 racuchy, pyszne były, mimo że gotowe. ale tłuste i duże 
i pewnie z 8oo kcal sobie tym nabiłam. tym sposobem już 14oo
no ale zjem jeszcze jakieś owoce tylko i to piwko, więc luz. może nie przytyję :P
a jak mi się strawi, to wsiądę na rowerek
kitola: 5 pączków
nieźle. u mnie mama kupiła 6 i dzisiaj rano były jeszcze trzy :P
ale tata i mama zjedli w pracy
ja, Radek i Paweł po jednym (tzn. u mnie, bo Paweł u siebie zjadł jeszcze 4
)
ago: no te dwa miesiące to bardzo długo jak na takie warunki. ja mam doświadczenia tylko związane ze spływami. góra 7 dni... nie wiem, nie wiem... narazie nigdzie nie jadę
tylko taki pomysł kumpel rzucił, a ja się nim podzieliłam 
też muszę iść do fryzjera, narazie sobie chyba farbowanie wybiłam z głowy :P chociaż cały czas kusi
ale podciąć włosy by się przydało. na początku marca pójdę, jak mi się semestr zacznie :P
-
ej jak będę ważyć 60 kg to sie też nie będę przejmować co jem tak jak ty
Taaa..radośc z życia za jakieś 20 kg
-
złośnica: nie mów tak, bo Ty jesteś bardzo wysoka. więc na jedno wychodzi
ja z moim kurduplowatym wzrostem
ale ogólnie dzień kończę bardzo dobrze
od racuszków zjadłam tylko pamarańczę i pół banana, teraz wypiłam cappuccino, a na imprezkę nie jadę, więc i piwka nie będzie :P
więc kalorii nie więcej niż 16oo

idziemy do kina, ale jeszcze nie wiem na co :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki