Witam wszystkie Odchudzaczki

Chudlam i tylam nie raz. Mam dosc. Wiem ze w koncu musze cos z tym zrobic, dojsc do formy i ja utrzymac. Inaczej bede ciagle sie szarpac, trwajac w blednym kole tycia i chudniecia. Tak nie mozna zyc. Zycie to cos wiecej niz jedzenie. Zycie to zadowolenie z siebie, wewnetrzna rownowaga, umiejetnosc delektowania sie posilkiem. Zycie to dbanie o siebie, to sport, ladne ubrania, tysiace rzeczy, ktorymi mozna sie cieszyc bardziej i dluzej niz czekolada.

Wiem ze najrozsadniej byloby chudnac powoli, na powiedzmy 1200-1400 kalorii. Ja jednak jestem osoba dosc radykalna. Jesli cos robie to wkladam w to wszystkie sily. Chudnac tez chce szybko. A to czy utrzymam wage, bedzie zalezalo tylko ode mnie i mojej silnej woli. Utrzymam ja bo mam juz dosc zycia wokol jedzenia, jego braku lub nadmiaru.

Od jutra przechodze na Cambridge. Wiem ze jest to ciezka dieta, 3 tygodnie pije sie tylko koktajle. Ale wytrwam. Koniec z uzaleznieniem od zarcia. Zaczynam nowe zycie. Bede pisac o swoich dokonaniach, chwilach zwatpienia rowniez. Ale nie napisze nigdy o wpadce, bo jej NIE BEDZIE. Moje dane to 23 latka, 170cm wzrostu, waga okolo 73, docelowa 56. Lubie sport, wiec bede sobie pomagac intensywnym ruchem, rower, basen, tenis, aerobik, dlugie spacery.

Trzyamjcie kciuki. Gdyby ktos chcial pisac ze mna, zapraszam
Buziaczki