:D KOCHANIE TY LEPIEJ WRACAJ NA TORY GDZIE KILOGRAMKI SPADALY :!: ZOSTAW TE EKSPERYMENTY :!: POZDRAWIAM WIOSENNIE :!:
http://www.fantasyecards.com/ecards/.../891921113.jpg
Wersja do druku
:D KOCHANIE TY LEPIEJ WRACAJ NA TORY GDZIE KILOGRAMKI SPADALY :!: ZOSTAW TE EKSPERYMENTY :!: POZDRAWIAM WIOSENNIE :!:
http://www.fantasyecards.com/ecards/.../891921113.jpg
echhh Psotulko, właśnie to co robię to powrót do MM pirwsza faza :D
Witaj waszko w ten dżydżysty dzionek. Jest 0,5 mniej, ale to dalej nie pełne 59, więc jak wcześniej narzekałam, ze ważę tak samo, to teraz poszło w drugą strone, już nie marudzę :lol: Może to przez zbliżający sie okres, a moz eprzez weekendowe jedzenie. W każdym razie muszę schudnąć, zreszta jak tu wszystkie kobietki na forum . Pozdrawiam i trzymaj sie mocno.
:lol: :lol: Pozdrawiam serdecznie :lol: :lol:
Waszka, u Was leje, a u nas duużo śniegu napadało, na ulicach ślizgawka, do południapołaziłam , a teraz po pierogach leń we mnie wstąpił,nawet na aerobik nie chciało mi się iść, ha,ha, ale cieszę się bo waga nie idzie do góry tylko stoi w miejscu
http://www.gify.biz/gify%20%20postac...iolki__23_.gif
U mnie tez waga stoi :cry: i nawet wiem dlaczego :oops: a Ty świetnie sobie radzisz :D
Waszka pewnie się fitnessuje i dobrze. Mnie znowu zaczyna boleć gardło, ale moz eminie.. Pewnie będziesz tak zmęczona, ze juz dzisiaj nie zajrzysz, więc słodkich snów po tak wspaniałym wysiłku.
P.S. ja też dzisiaj ćwiczyłam(dzień trzeci)
podziwiam za te niejedzenie wegli...kiedys byłam tydzień na SB i nie moglam normalnie funkcjonowac :?
musi waga ruszyc niebawem :!: :)
mam nadzieję, że ruszy, bo zaczyna moja silna wola rys dostawać. jeszcze trochę i zacznie pękać
Ja mogę nie jeść węgli - tylko pierwszy tydzień jest rzeczywiście okropny - dalej jest wręcz super - zero głodu, dużo energii.
poćwiczyłam dziś na fitnessie, ale nie dałam z siebie wszystkiego - proszek pomógł na ból głowy, ale jakoś energii mi nie dodał - zmęczyłam się i ogólnie nie szło mi.
zakończyłam drugi, bardzo ciężki dzień BEZ KAWY
oj, coś się wagi uparły ostatnio - ale my je przetrzymamy, twarde będziemy - nie miętkie...
ja bez kawy bym nie dała rady
pierwszy ruch rano to włączenie ekspresu (przygotowanego z wieczora)
nawet nie zamierzam próbować wyjść z tego nałogu :roll: bo to zbyt drastyczne
muszę w wolnej chwili poczytać o MM, nigdy tego nie próbowałam
pozdrawiam
Trzymam kciuki za kolejny dzien bez kawy. No i za to, zeby spadek wagi wyszlifowal wszelkie rysy :D
Miłego dnia :D :D :D
Można nie pić kawy :!: Jeszcze nie tak dawno wypijałam 5-6,a bywało ,że i więcej filiżanek kawy.Teraz piję 1 (uwielbiam kawę ,jej zapach ,smak :roll: :P )
Pozdrawiam :D
Meteorku MM jest podobne do SB
pozagladam do was po południu, muszę gnać do pracy.
Plan na dziś:
woda z miodem i cytryną 6.30
Śniadanie 10.00serek wiejśki ogórek zielony, rzodkiewka, szklanka mleka
obiad14.00 gotowane mięsko z indyka, niby- bigos z grzybami bez mięsa
kolacja18.00 zupa kalafiorowa
jabłko
planuję godzinkę basenu
Czesc Agniesiu :D :D :D
Trzymam za Ciebie kciuki, taaaaaaaaaak baaaaaaaardzo mocno :!: :!: :D :D
hej waszko:)
ta wstrętna zupa chyba coś podziałała...bo dziś stanęłam na wadze a ta pokazała od niepamiętnych czasów 94kiloski :lol:
a już chyba z tydzień się niedietuję, jem wręcz niedietkowo...ale nie wnikam, hehe :lol:
miłego dzionka:D
Witam:)
Waszko:) Dzielna jesteś:)
Trzyma ciągle kciuki za Ciebie.
Pozdrawiam.
czy, dawno się nie było, super Cię widzieć
hehe, waszko, przeczytalam twoją odp na moim pościku :wink:
i zaczęłam się bać...mam trzy wyjaśnienia:
1. twój wpis był nakierowany na podbudowanie stefana, żeby miał jeszcze nadzieję...
2. patrzysz realnie na tłusty czwartek i obyś nie miała racji...będzie odroczenie do piątku...
3. przez te parę miesięcy tak mnie poznałaś...że dobrze wiesz jak takie moje WYSKOKI się kończą...i to jest to właśnie najgorsze wyjaśnienie...
i czwarte mi się zakiełkowało...
4. że to ma być taka mała motywacja z twojej strony...mam nadzieję że skuteczna...bo w sumie gdzieś w główce mi się urodziło, że kurcze, nie mogę dać dupy, bo się waszka będzie ze mnie śmiała...więc oby to było to:)
buziaczki
i własnie o tą 4 mi chodziło :lol:
no dobra, wierzę ci...niech będzie:D w piątek się okaże:D
na wszelki wypadek w kuuupieee pączków, dla siebie przeznaczę sztuk 1 (słownie: jeden)
no wlasnie waszka,a u ciebie jak z pączkiem,jesz jednego :?: :roll:
nie, nie lubię ich i nie chcę tłustego słodkiego paskudztwa (echhhhh)
Hej Waszko :D
dzieki za odwiedzinki!
Widze ze całkeim dobrze ci idzie.. kurcze jak to czlowiek się może zmobilizować.. mam nadzieje ze zanim zdejme kurtke na wiosne to jeszce troszke się zredukuje ;)
pozdrawiam!
Witaj Waszeńko :). Dziękuję, że mnie odwiedziłaś. Ja tez kawy nie piję od czasów dietki i najśmieszniejsze jest to że mnie od niej odrzuca. Żadna rozpuszczalka mi nie smakuje o fusiatej nawet nie ma mowy czasami tylko wypijam espresso i ta owszem ale tylko przy bardzo dużej potrzebie. Zobaczysz odtrujesz się i minie chęć na kawkę :). Pozdrawiam ciepło.
trzeci dzień bez kawy zaliczony.
i bez węgli też.
zgrzeszyłam kilkoma rodzynkami :( :oops:
więc jest OK
gratuluję waszko:)
ja mam mały mętlik w głowie...sto tysięcy myśli na minutę...co do jutra oczywiście, ale zawsze ostatnia to twoja motywacja :wink:
zobaczymy, czy jutro będę mogła napisać to co ty, że dzień był udany :D
Fiu, fiu, Waszka ale masz dobrze, nie lubisz pączków, też bym tak chciała. a do tego jeszcze kawy nie pijesz :lol: :lol:
Jesteś wspaniała :D :D
Gratuluję
http://www.gifkiidakos.republika.pl/...gify/ptaki.gif
pzdr - mam ndzieje że niedługo będzie wiosna :)
http://grzeg326.piwko.pl/wiosna/wiosna10000014.JPG
Waszko no ja nie mogę, Tobie naprawdę świetnie idzie, skąd bierzesz tyle samozaparcia :roll:
Jeśli chodzi o kawę to nie lubię, może 2 razy w życiu wypiłam, ja uwielbiam herbatę :D
Pączusia też nie zjem bo w Irlandii po prostu ich nie mają, dziwni jacyś, a pączusie uwielbiam więc tym lepiej dla mnie :D
Pozdrawiam i dalszych sukcesów życzę
papa
Ale jesteś twardziel, świetnie:D
Dietetycznego Tlustego Czwartku wiec zycze :D
Wszystko planuję zjeść normalnie :)
do pracy dziś nie idę, więc pokus nie będzie, mąż ma zakaz przynoszenia pączków do domu, a ja sama nie kupię :D:D
Plan na dziś:
woda z miodem i cytryną 6.30
Śniadanie 10.00 rybka (kostka mintaja) usmażona na kropli oliwy, pomidor, szklanka mleka
obiad14.00 nie wiem, planuję tilapię i surówkę z czerwonej kapusty
kolacja18.00 końcówka zupy kalafiorowej
jabłko
godzina fitnessu
co do tego obiadu to nie wiem, bo mam dwa filety, a coś mi maż przebąkiwał, że brat jego wpadnie, to trzeba będzie poczęstować. wtedy będą dla chłopów schabowe, a ja zjem kawałek schabu bez panierki ( wiecie, pyszny jest rozbity na "karteczkę" posmarowany musztardą i obsmażony, oczywiście tłuszczu minimum zresztą i tak panierka wypije z kotletów dla chłopaków). No i rybka na jutro :D
wiesz co, dobry pomysł, sama też tak sobie pomyślałam, że wyślę chłopa niech się naje na mieście, ja nie muszę...ale on na pewno będzie chciał "do kawki" pączka...ale to nich sam przyniesie...
w każdym razie bez obiadu i kolacji, ale z pązckiem zszamam 800kcal jeśli pójdzie zgodnie z planem, więc może te 1500 się uda:D
trzymaj tak dalej waszko:)
to co jutro się ważymy :wink: :?: :wink: :?: :wink:
Echhhh to wazenie - nie czuje żebym schudła.
Cześć kochana W :P aszkoPodobnie jak ja nie jesz pączków i dobrze. Mam to od dziecka wtłuczone w głowę, że jak zjem coś tłustego to efekt będzie na twarzy w postaci pryszcza, kiedyś cierpiałam na trądzik. Takie przyzwyczajenie zostały. Nie pamiętam smaku pączka, ale i za tym nie tęsknię. Co do wagi, to lepiej nie mówic, wczoraj było 59, ale też wypiłam piwa, więc nawet nie wchodzę, aby sprawdzić. Dzisiaj będę grzeczna. Zresztą wczoraj też nie skusiłam się na pizze i chipsy. Trzymaj się i odpoczywaj w domku :lol: :D
Witaj Waszenko:)
Ja dziś tez nie jem żadnych pączków. Nie ma:)
Ostatnio zjadłam pół paczki ciastek kokosowych w czekoladzie i najadłam się słodkiego za wsze czasy;)hihi
Ja tez, ja tez bez paczkow, a wazenie jutrzejsze mam nadzieje, ze dla wszystkich bedzie jak najpomyslniejsze :)
też mam nadzieję, że spadło ci sporo.
Ja się załamałam,
sobota kulig i wyzerka(alhohol)
potem krystyny i bożeny dwie wyżerki ( alkohol)
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
ja już nie chcę imprez szczególnie tych imienin, bo to rodzinne stołowanie.
NIGDY nie schudnę. I na co mi to wszystko. nie dość, że się wynudzę, to jeszcze się objem, :twisted:
hehehe, ale się uśmiałam, hehehe hehehe :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
cały świat przeciwko naszemu odchudzaniu, oj biedne jesteśmy...mnie właśnie mąż poinformował, że wramach zadośćuczynienia za wczorajszy wieczór kupił już pączki...hehe...jem jak mnie wkurza i będę jadła jak mi wkleja...hehehe... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
oj biedne biedne...
No to drobna zmiana planu jedzeniowego:
na obiad, zamiast ryby, będzie pierś z kuraka, dla chłopów w panierce. Rybka na jutro, bo za mało jej jest, żeby i dla brat starczyło.