Taaa - caly dzien pieknie, wieczorem - o 20 troche mieska pieczonego, ale dosc tlustego, potem jeszcze 4 herbatniczki o rozsadnej 22 Ja nie mam do siebie sily No trudno - jak czegos nie moge zwalczyc, musze to zaakceptowac (wtedy nie bede sobie na zlosc robila i pewnie przestane jesc)
A - prawie zapomnialam - w nocy jeszcze 3 piwka strzelilam i wypalilam papierosa No ale nie chce podporzadkowywac calego zycia odchudzaniu Wiec czasem mozna sie "zabawic"

Ogolnie jestem zadowolona, bo i tak nie zjadlam 1000 kcal, a do tego bylam pocwiczyc (godzinke) i jeszcze potem pol godzinki na rowerku pojezdzilam.

Dzisiaj zladlam 3 lyzki jogurtu, parowke drobiowa i pol kromeczki chleba. Potem sie pewnie objem, bo imprezka rodzinna - bez sensu... Ale mam swietny humor, bo rano bylam na pilatesie I pomimo 4 godzinek snu czuje sie zdrowo i zesko.