No wiem - najtrudniej jest zaczac, potem juz z gorki, bo zauwaza czlek, ze to jest przyjemne. Nie trzeba sie zmuszac do czegos, co jest fajne

Jak zwycieza lenistwo, to chyba jednak najlepiej zapisac sie na cos i wykupic karnet.
Moze basenik. Cholera, ja tak lubie plywac, ale pojawienie sie gdzies w kostiumie byloby dla mnie upokarzajace

Ja sie zabije - znow nie pohamowalam sie z kolacja. Ja chyba musze co wieczor wysadzac lodowke

NO to od dzisiaj - w koncu zacznie mi byc glupioo, ze publicznie oglaszam rozpoczecie i przesuwam termin i faktycznie rozpoczne normalna diete... albo przestane to publicznie oglaszac

Straszny dzien- nie wyspalam sie, rano mialam rozmowe kwalifikacyjna w sprawie praktyk (paranoja, zwlaszcza, ze to juz 2 rozmowa w tej samej firmie i za kazdym razem mnie przyjmuja), nie moglam isc na aerobik, nie poszlam tez na zajecia, bo mi sie nie chcialo.

Ciekawe, czy jak nic mi sie nie chce, to jesc tez mi sie nie bedzie chcialo...