Usiaczku według mnie plany troszkę za ambitne i mało litościwe dla skory. Życzę Ci z całego serca żeby się udało, ale jeśli tempo chudnięcia okaże się wolniejsze to przy takich założeniach łatwo o doła. Ja założyłam sobie, że chcę być zdrowa, zmienić nawyki (na zawsze) i kochać się całym sercem a chudnięcie to tak przy okazji. Idzie jak krew z nosa, ale mam przed sobą całe dłuugie (bo przecież zdrowsze) życie.
Dużo słonka Ci dzisiaj życzę.
Kaszania
Ps. ja wczoraj też skusiłam się na pizzę, ale potem zjadłam na kolację tylko gruszkę.
Doskonale pamiętam jak to było na diecie. Najmniejsze potknięcie było pretekstem do dalszego pobłażania sobie. Będąc ciągle na diecie utyłam ponad dwadzieścia kilo.
Zakładki