-
Witajcie 
Ja już po urlopie - czyli w pracy.
Trochę dobrze, trochę źle. W każdym razie dość meczący był ten urlop 
Triskell - no trochę wyjechaliśmy, ale cieżko to nazać jakimś bardzo wypoczynkowym wyjazdem - rano wyjechaliśmy po teścia, zabralismy go i po drodze wstąpiliśmy na zamek, który był po drodze, tam byliśmy ok 40 minut i dalej do domu i na obiad już byliśmy w Krakowie. Byłoby co jeszcze zwiedzic po drodze, ale teść wracał na urop z Holandii i był po całonocnej podróży zmęczony, więc trochę nie w porządku byłoby dla naszej przyjemności włóczyc go atrakcjach turystycznych 
A Pieniny - po prostu MUSZĄ wypalić!!
Psotulko - dziekuję i wzajemnie 
Stelluś dziekuję 
I cieszę sie, że Ci się Kraków podobał 
Nan super
I popatrz, ja tyle lat w Krakowie mieszkam i nie mam fotki z lajkonikiem!
-
Hehe, ależ pięknych mężczyzn tam macie w tym Krakowie
Moje najlepsze zdjęcie z Krakowa (4 lata temu, podczas pierwszej wizyty mojego jeszcze-wtedy-nie-męża w Polsce) to ja z sępami (gołębiami) na Krakowskim Rynku. Wyraz obrzydzenia na mojej twarzy jest nie do opisania.
Chyba gdzieś je mam, jak chcesz zobaczyć, to mogę zeskanować (to było zanim dostałam cyfrówkę) i wkleić. 
Ściskam i czekam na zdjęcia zamku, bo w tym akurat nigdy nie byłam
-
Triskell - pewnie, że chcę!!!! Koniecznie!!! 
A czemu wyraz obrzydzenia?
Hmmm, no może ja do gołębi przywykłam, a moze za rzadko bywam na rynku
-
-
Proszę bardzo...
Zdegustowana byłam dlatego, że obsiadły mnie te harpie, jakimiś skrzydłami po twarzy waliły, no jak to tak brutalnie postępować z gryzoniem?

Tu już łaskawszym okiem na nie zerkam:

I jeszcze zdjęcie dziewicy (
) wydanej smokowi na pożarcie:
-
ja nie wiem - na który wątek nie wejdę, to zdjęcia Triskell - aż się boję otworzyć lodówkę :P
a tak na serio, to miałam napisać, że osobiście nie cierpię tych miejskich gołębi :/ wlecą ci w twarz i jeszcze mają pretensję, że weszłaś im w tor lotu
kto jest tak wychował??
pozdrowionka znad sinicowego morza
-
Triss- kiedy miałaś robione te zdjęcia?? Bo rozumiem, że nie ostatnio, czyli wcześniej byłasz też szczuplutka??
-
NAN - piękne zdjęcia!
Aż nabrałam ochoty wybrać się z aparatem i połazić po własnym mieście, bo cudze chwalicie itd...

Och, kiedy ja na Rynku ostatnio byłam?
Triskell - boskie
I co się dziwisz - zaczęłaś je karmić, to się zleciały
Ja pamiętam, jak kiedys siedziałysmy z koleżanką pod Sukiennicami (urwałyśmy się ze szkoły, a liceum miałyśmy 5 minut od Rynku) i jadłyśmy precle. I jakoś żal nam się zrobiło jednego gołąbka (żadnych innych nie było w okolicy), że taki chudziutki i pewnie głodny. Rzuciłyśmy mu trochę precla i zanim sie spostrzegłyśmy siedziałyśmy wśród stada gołębi
Szybko rozdałysmy co nam zostało i ewakuowałyśmy się
Bes no same sie tak wychowały
Mnie też czasem drażnią, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie całkiem bez nich miasta. To jakby nad morzem mew nie było (a właśnie 3 mewy spotkałam ostatnio nad Wisłą "pasły" sie razem z kaczkami
).
Co do zdjęć Triskell - sama ja o nie prosiłam, bo ja uwielbiam zdjecia - robić i ogladać
-
Ciesze się, że zdjęcia się podobały
. Ja na szczęśce nie zostałam napadnięta przez ptaki, bo nie miałam czasu ich dokarmiać, tylko ekspresem lecieć zwiedzać
-
One wcale takie złe nie sa i same z siebie nie napadają 
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki