-
Wracam na plac boju ;)
Witam Wszyskich!
Wraca corka marnotrawna Wstyd sie przyznac ile schudlam, ile przytylam i w jakim czasie Powracam jednak na plac boju Nic sie jednak nie ucze, bo znow chce zrzucic nadmiar kiloskow jak najszybciej sie da Ale ten typ juz tak ma, wszystko albo nic. Tym razem jednak nie dam sie jojo! Tym sie jednak bede martwic jak juz schudne. Poki co bede sie martwic liczeniem kalorii i ich spalaniem. Czyli moj przepis na schudniecie: malo kalorii zjedzonych, duzo spalonych. Proscizna, nie?
Moze znajda mnie tu moje towarzyszki niedoli, Malenstwo, Tytka, Martuch Piszcie tu do mnie. Nowy watek, nowy etap zmagan, miejmy nadzieje ze ostatni.
Zapraszam wszystkie odchudzajace sie misiaczki!!!
Aha, chce zrzucic te paskudne kilogramy do konca roku. W Sylwestra chce wskoczyc w jakas extra kiecke
Buziaki!!!
-
Fajnie, ze sie nie poddajesz i walczysz nadal. Jaka masz teraz wage? Pozdrawiam i powodzenia zycze
-
Dasz radę ! Jesteś wprawiona w bojach.
-
Hej Misiaczki!
Nikt do mnie nie pisze Sama bede wiec pisac
Stwierdzilam ze na diecie 600kcal dlugo nie pociagne. Wytrzymalam na niej nie tak dawno temu 2 miesiace, schudlam 19kg, po czym wszystko wrocilo, bo nie moglam zapanowac nad glodem. Probowalam znow, kilka dni temu, ograniczyc kalorie do 600, ale nie daje rady. Wiem juz ze tak sie nie da. Zla jestem na siebie strasznie za to ze przytylam, chcialabym jak najszybciej sie pozbyc tego co do mnie wrocilo, ale widze ze nie tedy droga. Jesli znow bede jadla 600kcal, nie mam szansy na to by utrzymac efekt. Trudno, musze sie pogodzic z tym, ze nie schudne tak szybko jak bym tego pragnela. Nie schudne do konca roku. Trudno, schudne do wiosny. Najwazniejsze jest to wytrwac i utrzymac efekt, a tego dieta 600kcal mi nie da. Postanowilam jesc 1000. Cwiczyc tez, ale nie dam sie opetac. Do tej pory, jesli jednego dnia nie poswiecilam okolo 3h na sport, mialam wyrzuty sumienia. Tak tez nie mozna myslec. Nie moge dac sie opetac dieta i cwiczeniami. Bo to tez nie prowadzi do sukcesu. Jutro ide do dietetyka, moze mi cos poradzi. Zaczynam tez madra diete. W koncu zycie to cos wiecej niz jedzenie, jego nadmiar lub jego brak. Dieta musi byc na marginesie mojego zycia, a nie w jego centrum. Czas dorosnac!
-
Złotko! Nie możesz jechać na 600 kcal, zresztą sama już wiesz do czego to prowadzi
Ja Ci radzę jeść na 1000 kcal i wykonywać ćwiczenia które dużo spalają i męczą...Wyjdzie Ci 600 dzinnie albo i mniej a nie będziesz głodna! Mam nadzieję że jakoś pomogłam...Życzę ogromne powodzenia! Sama walczę...
-
Hej Kochane!
Wstalam dzis z pozytywnym nastawieniem. Zjadlam dwie kanapki i pol jabluszka. Ide na aerobik Postanowilam podzielic swoje odchudzanie na etapy. I etap - zobaczyc 6 na poczatku
Jak juz pisalam, nie wyznaczam sobie daty koncowej odchudzania. Jak schudne to schudne. Nie podaje tez wagi docelowej, po drodze zdecyduje na ktorym etapie sie zatrzymam. Moze bedzie to 60, moze 58, moze 56. Zobacze jak bede sie trzymac na 1000kcal i w ktorej wadze bede sie czuc dobrze. Nie chce traktowac diety jak kuracje, ktora trwa od do i ma konkretny cel. Chce by dieta byla po prostu stylem zycia, zdrowego zycia. Liczbe kalorii kiedys zwieksze, kiedy juz stwierdze ze czuje sie dobrze w swoim ciele, ale wciaz bede liczyc kalorie, wiec wciaz bedzie to dieta. Moze bedzie to dieta 2000kcal, ale wciaz dieta. Tak wiec dieta nie jest kuracja, jest stylem zdrowego zycia.
Zmykam na aerobik
Buziaki
-
Pewnie Czarnula - dieta to sposób na zdrowe, radosne, pelne energii zycie
I tak trzeba ja traktowac; a nie jako zło konieczne.
Jesli poprzednio Ci sie udało, to teraz na pewno tez
Poza tym czlowiek uczy sie na błedach.
-
hej Czarnulko
3mam za Ciebie kciuczki - mysle ze 1000 kcal i wysiilek fizyczny to najlepszy sposob w celu osiagniecia Twojego celu. Podoba mi sie ten pozial na etapy - male zwyciestwa mobilizuja do dalszej walki takze mnie
poza tym chcialam napisac o podejsciu do diety....tego terminu...dla mnie byc na diecie nie znaczy "chce schudnac"...moim zdaniem to pojecie oznacza sposob odzywiana dostosowany do wieku, potrzeb oraganizmu, stylu zycia, zdrowe jedzonko po prostu...jedna z mutacji (nazwijmy umownie ) jest dieta odchudzajaca majaca na celu zrzucenie paru kiloskow, co wy na to?
buziaczki sle
sylwiolek
-
Hej Betsabe, sylwiolek !
Dzieki ze napisalyscie Ide dzis do tego dietetyka. Moze cos mi poradzi. Choc obawiam sie ze wiem juz wszystko to co moze mi powiedziec. Ale nie zaszkodzi popytac. A nuz dowiem sie czegos nowego
Ja sie zbieram do diety od dobrych paru miesiecy. Ale do tej pory krecilam sie w kolko w blednym kole. Chcialam osiagnac forme jak najszybciej, wiec zaczynalam diete 600kcal, do tego duzo ruchu. Wytrzymywalam pare dni, denerwowalo mnie to ze chudne za wolno, pojawial sie wiec stres, w koncu rzucalam diete i znow zaczynalam jesc. Znow bylo "Zaczne od jutra", i znow od jutra bylo 600kcal, znow zalamanie, i tak w kolko. Wiem jednak ze schudnac musze. Nie potrafie zaakceptowac siebie takiej jak teraz. Nie potrafie i juz. Wiem, ze jesli nie uda mi sie pozbyc problemu wagi, bede wiecznie podejmowac walke i wiecznie wracac do punktu wyjscia. Lata beda mijaly, a ja wciaz bede stala w miejscu, wciaz bede odkladala wszystkie dobre w zyciu rzeczy na "po diecie", i bede czekac na te rzeczy w nieskonczonosc. Lata beda mijaly, a ja nigdy sobie nie wybacze tego, ze najpiekniejsze lata mojego zycia, moja mlodosc, stracilam, przegapilam, zapatrzona w czekoladki, pizze, ciestka itd. Przeraza mnie taka perspektywa. Ale wiem, ze jesli nie wyciagne sie z tego blednego kola, to taka wlasnie bedzie moja przyszlosc. Nie chce takiej. Nie chce by moje zycie zrujnowalo jedzenie. Musze sie uzbroic w cierpliwosc, dazyc powoli ale konsekwentnie do celu. Juz wiem ze nie schudne do Sylwestra. Ale za to schudne do swoich urodzin, do lutego. Bede miala wtedy 24 lata i bede ladna szczupla dziewczyna. Swiat bedzie stal przede mna otworem. Tylko teraz musze wyciagnac sie z tego przygnebienia, widziec dalszy cel i do niego dazyc. Po drodze bede stawiac przed soba male cele. Pierwszy z nich to zobaczyc 6 na wadze.
Badzcie ze mna!
Buziaki!!!
-
Czarnula, wierze ze Ci sie uda
Czy idziesz prywatnie do tego dietetyka? Jestem ciekawa, na czym polega taka wizyta...
Czy on ułozy Ci jakis jadłospis?
Moze zdradzisz troszke szczegółow po tej wizycie
Ja poki co zjadlam niewiele (zwykle w pracy nie jestem glodna), ale zaraz zmykam na obiad do domku. Z tego co wiem dzis bedzie marchewka gotowana z groszkiem, do tego zjem kotlecik (wybiore najmniejszy ), no i moze jakis jeden ziemniaczek zjem
Moja dieta to 1200 kcal, ewentualnie jak mam kiepski dzien to pozwalam sobie do 1500 - ale nie wiecej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki