Oj dziewczyny JESTEŚCIE CUDOWNE

Cieszę się ,że nie jestem sama z moim "nałogiem" - bo ja faktycznie mam wrażenie,że to jest podobna walka ze sobą jaką przeżywają alkoholicy - wiedzą ,że im szkodzi a i tak sięgają......
Dobrze ,że ja chociaż nie mam ciągotek do słodkiego ( wcale mnie nie rusza) - ale spoko- nadrabiałam to piwkiem

Co do mojej diety: to rano i w południe koktajl ( nie piszę jakiej firmy żeby nie było posądzenia o kryptoreklamę ) , po pracy obiadek a'la kuchnia śródziemnomorska a potem kłódka na pyszczunio
wczoraj kłódeczka obluźniła się nieco i wpuściła sałatkę z pomidorów i ziel. ogórka - ale to myślę jest ok.
Od przywszłego miesiąca mam zamiar chodzić 5x w tyg na pływalnię ( czekam na świeży dopływ gotówki ) i pływać codziennie kraulem 1500 m.
Nie ma co muszę schudnąć