-
Witam Anikas9, weekend minął całkiem miło, dietkowanie również całkiem udane - dzisiaj zamknęłam się w 1500 ckal, łącznie z lampką wina słodkiego. A jutro znów do pracy, trzeba się skupić i do dzieła.
Pozdrawiam cię cieplutko i dziękuję za propozycję menu, chętnie przejrzę i wykorzystam. A dzisiaj zrobiłam pyszną zupkę brokułową z naszej stronki.
Papa
-
Hej, hej
Dziś taki ponury troszkę dzień, pada i zimno. Ale to nic. Wiecie że za kilkanaście dni minie rok odkąd przezywam przygodę z dietkowaniem? Muszę się przyznać że wówczas podjęta decyzja bardzo zmieniła , na korzyść, jakość mojego życia. Jestem szczęśliwa, mimo że teraz mam małe rozterki związane z utrzymaniem wagi, ale staram się
Przez ostatnie kilka dni nawet udajemi sie nie szaleć. Raczej nie przekraczam 1600 ckal. Więc jest ok.
Zobaczymy, czy wkrótce przełoży się to na wagę.
-
Hej Ewelinko
o to widze, ze obie w listopadzie dołączyłyśmy na forum
bo ja też mam za niedługą rocznicę hehe
trzymam kciuki za Twoją wagę
pozdrawiam
-
-
Witaj Ewelinko już poświątecznie
gorąco Cię pozdrawiam i zapytuję co u Ciebie i jak minęły Święta?
a jak tam idzie dietkowanko? Bo u mnie ost m-c to katastrofa, z której mam nadzieję się podnieśc.. buziaczki
-
Witam!!!!
ponownie
wstyd się przyznać, ale przytyłam. Dziś poczułam że ciało zaczyna mi przeszkadzać, jakbym stała się większa. Co prawda ważę się, i widzę na tej wadze 58 kg. Niby ok, ale dziś przymierzyłam rzeczy w których chodziłam latem i nie moge się wnie zmieścić. Od lata przytyłam ok. 5 kg. Łapię typowy efekt jojo. Jest jeszcze czas by zareagować, bo jeszcze niewiele osób zauważa że mam troszkę więcej tu i ówdzie, dlatego poraz kolejny wracam tu do Was zmagających się wspaniałych kobiet, które chcą czuć się pięknie i zdrowo. Trochę mi dzisiaj mina zrzedła i jets mi przykro że zaprzepaszczam efekty sojej ciężkiej pracy. Ale co, mam się załamać? Oczywiście że nie. Tym bardziej że wiem jak to się stało że 5 kg wróciło niepostrzeżenie. Otóż POJADANIE, POJADANIE I JESZCZE RAZ POJADANIE. Koniec, zaczynam od początku regulować swoje odżywianie tak jak to było rok temu. Wiem że potrafię, muszę tylko przezwyciężyć słabość - a co tam, odrobina nie zaszkodzi - zaszkodzi, zaszkodzi.
Dlatego zaczynam od TERAZ. Zanim położę się spać zrobie sobie wstępną krótką gimnastykę. A od jutra zaczynam dwutygodniową dietę 1000 ckal, aby wyregulować organizm i przyzwyczaić się ponownie do małych porcji jedzenia. Oto jak wygląda jutrzejszy dzień mojego menu:
ŚNIADANIE: 1 szkl. 2% mleka, 4 łyżki musli, 1 łyżeczka miodu; kawa czarna bez cukru;
II posiłek: 108 g pieczywa pełnoziarnistego, 30g serka śmietankowego, odrobina pomidora i ogórka zielonego (do smaku na kanapkę);
III posiłek: jabłko (300g)
OBIADOKOLACJA: 2 talerze zupy jarzynowej na wywarze warzywnym zaprawionej 1 szkl. chudego mleka;
kaloryczność: ok. 1000 ckal(troszkę mniej )
Eh, dobrze że w porę się opanowałam. Umarłabym gdybym miała wrócić do pierwotnego stanu. NIGDY DO TEGO NIE DOPUSZCZĘ.
Pozdrawiam was wszystkie i mam nadzieję że będziecie trzymać kciuki, bo bardzo mi jest to potrzebne. Wiem, że bez grupy wsparcia ciężko jest być szczupłym tym bardziej że jest się nałogowym tłuściochem, na odwyku.
Ewelina
-
Aj i zjadłam dzisiaj limit. Eh... mam nadzieję że nic mnie nie skusi. Ach i dorzuciłam jeszcze 1 talerz jarzynowej, niezabielanej - bo była taka pyszna ))))
Tak więc, ilość kalorii na dziś to: ok. 1070, czyli zupełnie ok, a zaznaczam, że dziś na nogach jestem od 5 rano .
Teraz popijam czerwoną herbatkę i właśnie zbieram się do wyszukiwania ciekawych przepisów na najbliższe dni.
Miłej niedzielki kochane
Ewelina
-
Ehh... cięzko, kusi, kusi i dorzuciłam już 1 marchewke i gorący kubek rosół z kury tak więz zatrzymałam się na 1200 ckal. Ale na tym absolutny koniec
A jaki mam plan na jutro?
ŚNIAD.: 1 szkl. mleka 2%, 4 łyzki musli, 1 łyżeczka miodu
II ŚNIAD.: twarożek (z kukurydzą, groszkiem, ogórkiem zielonym i odrobiną jogurtu), 3 kromki chleba chrupkiego;
OBIAD: jw
PODWIECZOREK: jabłko (300g)
KOLACJA: zupa brokułowa niezabielana - 1 talerz
Całość zamknie się w ok. 1200 ckal.
Mam wielki priorytet - schudnąć 3 kg. i zmieścić się w spodnie. Uda mi się - musi.
Sukcesem będzie jak wytrzymam dzisiejszy wieczór i noc bez pojadania. Oczywiście często popijam czerwona herbatkę.
Pozdrawiam do jutra
Ewelina
-
No, dzisiejszy dzień zakończyłam bilansem ok. 1300 ckal. Mogło być mniej, ale i tak nie jest źle, biorąc pod uwagę fakt że na nogach znów jestem od 5 rano.
Na jutro przewiduję:
śniadanko: 1 szkl. mleka 0,5%, 4 łychy musli, 1 łyżeczka miodu
obiadek: 4 kromki pieczywa chrupkiego i sałatka (tuńczyk w sosie własnym 100g, papryka czerwona 50g, groszek konserwowy 50g, fasola czerwona 25g, oliwa 1 łyżeczka, sól, pieprz, koperek - wszystko razem wymieszane, mniam)
podwieczorek: jabłko 300g
kolacja: warzywka na patelnie usmażone na 1 łyżecce oliwy (ok. 200g), 1 jajko
Myslę że jak na nic się nie skuszę to zakończę dzień na ok. 1150 ckal.
Cięzkie to ponowne dietkowanie.... :/
Ewelina
-
Czwarty dzień diety i .... czuję się już lżejsza. Czuję że w brzuszku luźniej, łatwiej się wypróżniam no i oczywiście staram się być konsekwentna. Na jutro planuję następujący grafik (zauważyłam że jeśli wcześniej zaplanuję sobie posiłki to nie pojadam)
I. 6 szt. pieczywa chrupkiego, 200g serka tosca 0%, 1 łyżeczka miodu, kawa bez cukru
II. sałatka z tuńczyka w sosie własnym, pomidora, papryki, groszku zielonego, fasoli czerwonej i oliwy z oliwek, 4 pieczywka chrupkie
III. jabłko
IV warzywka na patelnię na oliwie, 50g kaszy cous-cous
czyli razem ok. 1200 ckal.
Jestem przekonan że bez trudu przebrnę ten dzień. A jest mi teraz zdecydowanie trudniej, bo mam pms i apetyt większy, ale mam motywację - zmieścić się w ulubione spodnie, no i powolutku przygotowywać ciało do wiosny
Pozdrawiam was kochane forumowiczki
EWelina
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki