Tak więc, wczorajszy dzień był dniem słabości łasucha. Zamknęłam się w 2000 ckal. Ale dzisiaj powrót. Mój plan to:

ŚNIAD.: owsianka z rodzynkami i miodem; kawa z mlekiem

II ŚNIAD: 110 g ciast drożdżowego z gruszką;

OBIAD: 400 g kalafiora, 300 g fasolki szparagowe - zapieczone z 50 g sera żółtego;

PODWIECZOREK: jabłko (250 g)

KOLACJA: 3 wafle ryżowe, 3 ł. dżemu z cukinii; kawa z mlekiem;

Zamknę menu w limicie ok. 1400 ckal.

Dzisiaj jest baardzo leniwy dzień, dlatego postanowiłam zrobić coś dla ducha. Będe leżeć i czytać. Posłuchamm fajniutkiego, delikatnego jazzu i będzie fajnie. Może wyjdę jeszcze na spacer (wybory). Na koniec zaplanuję jutrzejszy dzień , a może nawet cały tydzień.

A wy, kochane forumowiczki - jak spędzicie niedzielę?