-
Ehh... jestem beznadziejna. Niestety nici z mojej diety dzisiaj. Zauważyłam, że w moim rodzinnym domu bardzo trudno jest mi zapanować nad swoim jedzeniem. Łatwo kuszą mnie różne smakołyki przygotowane przez moją mamę. Np. dzisiaj na kolację mój tatko wszamał sobie goloneczkę w piwie. Ja nie jestem amatorką mięska i jem go zwykle bardzo rzadko. Ale dzisiaj ta giczka tak do mnie przemówiła, że nie mogłam się powstzrymać
Zjadłam jej tak ok. 200g z chrzanem, ale na szczęście bez pieczywa, chociaż to. Tak więc znowu na koncie 2000 ckal. Cholera jasna, tak mi trudno .... Mam nadzieję że jutro lepiej sobie poradzę. Muszę obrać jakąś metodę bo inaczej będę zgubiona.
i tak zrobiłam postęp. Ograniczyłam do minimum słodzenie miodem. Nie jem w ogóle pieczywa , poza waflami ryżowymi i wasą. Jeszcze tylko te cholerne pojadania. Muszę jakiś styl obrać, żeby mnie nie kusiło krążyć wokół lodówki. Tylko jaki? Jakoś popierniczyło mi się wszystko.
Coś mi się wydaje że ma na to wpływ tv. Kiedyś, kiedy mieszkałam sama, nie oglądałm telewizji. Zamiast tego czytała, zajmowałąm się sobą i temat lodówki nie istniał. Teraz dość często siedzę przed ekranem, a jak wiadomo sprzyja to pojadaniu. Tak zacznę od telewizora.
Życzcie mi proszę powodzenia. Bo siły potzrebuję za dwóch...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki