jestem juz jestem :P
lekcja na szczęście jakos tak dobrze poszła.. choć myslałam, że zdąże zrobic wiecej no, ale... ważne, że na jakieś trzy miesiące mam z głowy pisanie konspektów i prowadzenie lekcji :P (aż do praktyki ciągłej 27.02-24.03 - nie mam pojecia jak wtedy bede to wytrzymywać )
Potem zajęcia.. oddała kolosy z dydaktyki i ... ZALICZYŁAM :P i to nawet na 3,5 hehe... ale jestem z siebie dumna bo normlanie w tym semestrze jeszcze nie mam żądnego koła w plecy a na dodatek to było dugie kiedy dostałam wiecej pkt od Ł ( taki koffany Przyjaciel... baaardzo dobrze sie uczy, ale jest taki zajebisty-nie taki kujonkowaty :P )
Jak wróciłam to myślałam, że od razu pójde spac... no, ale było przed 18 więc trzebabyło jakąś kolacyjke zjeść... potem przyszedł kumpel... tzn. M przyszedł ( nie wiem czy pamietacie M=Moje Marzenie hehe... no, tylko, że jak to moja współspaczka określiła "ale Ci się odmieniło :P " bo juz tym Moim Marzeniem nie jest )
o 21.30 obowiązkowo zasiadłysmy przy Magdzie M w trakcie, której grzecznie odrabiałam swoje dzienną porcje ruchu co prawda na 8 min ABS myslałam, że nie wydole... tak mnie brzuszek boli hehe... no, ale p[rzynajmniej okazało się, że coś z tych mięśni jednak się tam gdzieś głęboko ukrywa
zaraz ide się popluskąc i lulu ( no i jeszcze cos na seminarium poczytam do poduszki )
Dzisiaj zjadłam:
kaszke ryżową o smaku jabłkowym (pyyyycha) na 200 ml mleka 0,5 %
trzy Wasy z ogórkiem kiszonym, plasterkami fileciku z indyka i ketchupem
jakieś 200 g bigosiku
2 pierogi ( wczoraj chłopaki z pietra zrobili furore.. hehe.. zrobili 90 pierogów i to SAMI!!! )
pól małego kawałeczka (około 50 g) galarety z kurczaka
do tego trzy kawki z mlekiem 0,5%
Ogólnie jestem zadowolona
może to kłopotliwe, ale jednak mam do Was pytanko
w środe zaczęła mi się miesiączka.. w sumie to krwawienie skończyło się w sobote, ale do dziś mam takie rudawe plamienia a nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało nie ukrywam, że mnie to baardzo martwi... nie wiecie od czego to może być??
walcze z rozdwajającymi się paznokciami już zresztą od baardzo dawna... no, ale teraz regularnie łykam tabletki ze skrzypem, przeciez zdrowo się odżywiam, maluje odżywkami ( do tej pory jeszcze nie odżałowałam za ozywke z sally hansen za która dałam ponad 40 zeta-taka byłam zdesperowana!! ) a One ciągle i ciągle się rozdwajają... poradźcie mi coś...
Lovly i jak tam dzisiaj?? bo wiesz.. jedno miasto więc do Twojego tyłka to ja nie mam za daleko i jak się nie weźmiesz i nie zbierzesz do kupy to dostaniesz kopniaka!!! nie wymyslaj juz zadnych wymówek... bierz się porządnie za to odchudzanie?? po co marnowac tyle wysiłków, które włożyłas w to, aby uzyskać obecną wage? a tylko na tym chcesz spocząć??? jeśli tak to OKI, ale jesli jednak masz jakieś większe ambicje to W TEJ CHWILI NA STEPER!!!! ale to już!!!!
tylko jedno może unicestwić marzenie strach przed porażką!!!
Mady i jak tam po rozmowie?? mam nadzieje, że wszytsko poszło dobrze... a za tą SB to jak juz pisałam u Ciebie, naprawde podziwiam!! i dasz rade! wkońcu została ogłoszona PEŁNA MOBILIZCJA przed świętami :P i żebyście sobie nie myslały, że ogłosiłam ja tylko dla siebei
Megi dobrze, że z Nim wyszłas.. i że nie pozwoliłaś Mu być w nocy sama... czasem co prawda człowiek tak ma, że lepiej bez kija nie podchodzić, albo jest tak smutny, że chciałby się zamknąć w skorupce ślimaka... ale nie wolno Go tak zostawic... Najsilniejsze więzi tworzą się na wspólnym przezywaniu nieszczęść a nie szczęść...
nie wiem co będzie za pół roku.. mysle, że taki scenariusz tez jest prawdopodobny i choć człowiek uczy sie na błedach to... niestety na swoich...jak twkilam w zwiazku bez zobowaizan przez pol roku i uwierz mi nie jest to dobra sprawa, czulam sie pozniej jak szmata...
nie ukrywam, że zaczyna mi na Nim zależeć, choc tłumie w sobie to uczucie i nawet się udaje :P, ale tez... chciałabym w skrytosci serca, aby znów uwierzył w miłość... wiem, że Jego ex bardzo Go skrzywdziła (wcale nie mam zamiaru Go usprawiedliwiac! ) co z tego będzie.. zobaczymy...ale jesli dorbze Ci przy nim i jemu przy Tobie to nie blokuj tego, sluchaj serduszkai rob to co one w tym momencie chce. ono nie klamie i zawsze ma rcaje
ale wczoraj usłyszałam cos bardzo przyjemnego... że nie jestem jakąś tam.. że lubi ze mną rozmawiac i przebywać... że mógłby powiedziec o mnie Przyjaciólka.. osobiscie uważam, że to bardzo przesadzone słowo, ale.. kiedyś powiedział że On nie ma pryzjaciól... dlatego to co powiedział tak miło mnie połechtało...
no a potem jak wyszłam ich odprowadzić na pole powiedział : Lalunia zmarzniesz.. wracaj do srodka bo mi tu zmarzniesz.. i tak słodko przytulił...
wiem wiem.. głupia i zbyt romantyczna jestem.. ale jak juz napisałąm Człowiek uczy się na swoich błedach ( a szkoda.. )
Natalko oj ja tą piosenke Farby Tez straaaasznie lubie.. nawet ostatnio na karaoke ją śpiewałam... ale.. jakos tak zawsze na płacz mi się przy Niej zbiera..
a słyszałyscie ta piosenke Verby "Ten czas.." o świetach i uczucie.. baaardzo mi się podoba!! teraz potrafie się nia katować prze godzine :P
Noe kochana Ty zawsze nasze wątki wygrzebujesz <przytul> i dziekuje bo wiem, że pewnie trzymałaś kciuki z ata lekcje... poszło dobrze... jestem zadowolona!!!
się rozpisałam...
Zakładki