Kornuś, cio tam, gdzie Ty jesteś??
Życze wam wszystkim aby nadchodzący 2006 rok był:
Anielski,
Bajeczny,
Cudowny,
Doskonały,
Energiczny,
Fantastyczny,
Gościnny,
Huczny,
Inspirujący,
Jedyny,
Kolorowy,
Lepszy,
Łatwy,
Magiczny,
Najlepszy,
Olśniewający,
Piękny,
Radosny,
Szalony,
Twórczy,
Uśmiechnięty,
Wesoły oraz Zabawny
i jeszcze więcej.
Całuski
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Nowy Rok - to zwykło się mawiać - dobra okazja do tego, by się zmienić.
Ja jednak pragnę Ci życzyć, abyś nadal pozostała sobą.
Nie pozwól zniszczyć w sobie tego, co Cię wyróżnia w tłumie.
W Nowym Roku, tuż po balu
oprócz szczęścia, zdrowia, szmalu,
proś niebiosa, by Ci dały,
dużo seksu i gorzały.
Do Siego Roku!
Płoną sztuczne ognie, płynie już muzyka, idzie Nowy Rok, stary już umyka więc wznieśmy puchary, tańczmy do rana, niech los nam nie szczędzi kawioru i szampana.
Buziaki na 2006
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
cześć dziewczyny
na minutkę wchodzę, bo moje pierworodne właśnie wstało
jest dobrze, nawet bardzo...paznokcie pomalowane, włosy zafarbowane plan na jutro
jutro zajrzę do was, napiszę swoją wagę świąteczno-noworoczną i będę zaglądać stale, bo jakoś postępy w odchudzaniu są proporcjonalne do ilości wizyt na tym forum
miłego dochodzenia do siebie po wczorajszym
Bry
jestem lekko zakatarzona po ataku zimy i akcji wypychania się na wzajem z parkingu...katastrofa była...ale mogę się pochawalić że ani razu nie wpadłam w poślizg więc moje umiejętności jako kierowcy rosną
oczywiście dziś zapomniałam się zważyć...przypomniało mi się jak miałam już ubrane spodnie i stwierdziłam, że to może nawet dobrze, bo dziś pierwszy dzień moich zmagań, więc jutro już Stefan zapomni o tym co jadł wczoraj i waga będzie bardziej miarodajna.
Tak sobie pomyślałam, że zwykle zaczynałam już pierwszego, ale to nie ma sensu, bo piewrszego i tak nikt nie ma głowy ani ochoty na drastyczne zmiany, tym razem drugi dzień stycznia zbiegł się z poniedziałkiem więc od dziś i na zawsze
więc jest ósma rano, ja jestem po platkach i puerhu (kupiłam z vitaxu cytrynowy, ale muszę dawać po dwie torebki na raz, bo jakiś sikacz taki smak lepszy niż zwykły puerh ale podwójny być musi...
mój plan na dziś:
śniadanie: płatki kukurydziane z mlekiem
w pracy: jabłko, grapefruit, pomarańczka (już mnie kusiło wejść rano do piekarni, ale na szczęście zwały śniegu na poboczu mnie zniechęciły...muszę popracować nad główką )
na obiad: rosół z makaronem
na kolację: gotowana olbrzymia marchew i pół udka z kury
w sumie jakieś 975kcal
do tego chcę się trochę powyginać po pchaniu samochodów strasznie bolały mnie "skrzydełka" czyli te boczne mięśnie pleców i górne mięśnie brzucha, śmiałam się że muszę sobie szafkę wyciągnąć na dywan i pchać tam i z powrotem po pokoju
mój luby też stwierdził że przykręca sobie kurek. Śmiał się, że ma brzuch jak w trzecim miesiącu ciąży hehe, uroki małżeństwa...
mojej madzi to odgórnie zakręcimy kurek, bo jakiś maly pochłaniacz się z niej zrobił...trzeba uważać żeby się nie roztyla
oki to w sumie tyle...katar mnie męczy jak szlak...ale dobrze że tylko katar...
asiu0606: to kiedy mogę przyjść na gimnastykę?
i do wszystkich: bardzo a to bardzo dziękuję za wszystkie zyczenia i za pamięć przede wszystkim, mam nadzieję ze dalej będziecie mnie wspierać i znosić moje wzloty i upadki, a raczej mój wielki zapał, a następnie wielką wtopę, chlapę, i inne takie...
jedno wiem, na prawdę chcę ważyć na wakacje 67kg! do 30.czerwca! tylko muszę jeszcze uwierzyć w to że potrafię to zrobić!
Zakładki