-
Witajcie w nowym tygodniu
Dziękuję kochane za wsparcie
Duża buźka
W mojej ocenie wszystko poszło bardzo dobrze, jak ocenieją to inne ważne osoby (zleceniodawcy i sponsorzy) dowiem się dzisiaj o 15 - tej na podsumowaniu.
Wracając do spraw NAJWAŻNIEJSZYCH
dzisiaj startuję do Wodniczka, trzeba wracać na właściwe tory
Jak poszło zamelduję jutro.
Pozdrawiam cieplutko, trzymajcie się
-
szane cieszę się że wszystko poszło bardzo dobrze
raport:
zjadłam 1111 kcal
spaliłam 1871 kcal
bilans - 760 kcal
pozdrawiam i życzę miłej nocy
-
Bilans za wczoraj (6.09.04) jest okropny, bo:
zjedzone 4000 kcal
(masa orzeszków solonych ze złości),
spalone 2000 kcal
bilans + 2000 kcal
ech .... ciężka sprawa.
Pa
-
jado wstydź się

teraz poważnie, masz jakiś problem ale nie jest on warto żeby Ty i Twój orgaznizm za to cierpiał - nie warto
Tylko i wyłącznie szkodzisz sobie
a jeśli nie możesz się powstrzymać, jedz coś mniej kalorycznego niż orzeszki.
pozdrawiam i trzymam kciuki za szybki powrót do równowagi
-
dobry wieczór
mój raport:
zjadłam 995 kcal
spaliłam 1429 kcal
bilans -434 kcal
trochę mało, ale nie mogę wchłonąć więcej, czuje się nasycona,a nie chcę jadać wysokokalorycznie bo wiem że to by mnie zaprowadziło w prostej lini do jojo.
A dziś było cotygodniowe ważenie i nareszcie ujrzałam upragnione:
50 kg
to dla mnie waga graniczna, nie chcę już chudnąć, teraz pozostaje mi utrzymać wagę.
kolorowych snów
-
op WOW!!! GRATULUJĘ!!! TEŻ BYM CHCIAŁA 50 KILO...
-
MIŁEGO DNIA
mój raporcik :
zjadłam....1169,00
spaliłam....2016,80
bilans.... - 847,80
OP
SERDECZNIE GRATULUJĘ
Podziwiam cię
Utrzymanie wagi też nie jest łatwym zadaniem, ale ty napewno dasz sobie z tym radę. Bardzo, bardzo się cieszę z twojego sukcesu
Tymbardziej, że u mnie wszystko się rozregulowało , i dieta i życie. Waga poszła trochę w górę, znowu jest 79. Pracuję nad poukładaniem wszystkiego na nowo, ale muszę przyznać, że ciężko mi to idzie
Jado nie rób sobie krzywdy
, stres, nerwy, złość wystarczająco niszczą organizm i działają u niektórych (a my chyba do nich należymy) tłuszczotwórczo
Trzymajmy się dziewczyny
i te zadowolone z sukcesami i te, którym idzie gorzej lub całkiem źle. Realizujmy cierpliwie swoje marzenia a doczekamy się chwil radości
Pozdrawiam bardzo cieplutko w ten nader chłodny poranek
-
Witajcie dziewczyny !!!
Moja dietka też troszeczkę kuleje ale walczę jak lew :P
Codziennie rano wchodzę na wagę a ona ani drgnie i jestem tak zdenerwowana, że nawet nie chce mi się liczyć i zapisywać

Ale wiem, że to minie, dziś już wpisałam śniadanko więc może zmobilizuje mnie to do dalszych wpisów.
op moje gratulacje ! ! !
-
Hej dziewczyny
))
Ale wy się moooobilizujecie
)
Błaaaagam dajcie mi kopa na rozpęd, bo czuję, że tracę, to co zdobyłam.
Ważyłam 72 a po dietce bikini 69... i chyba tak poczułam się dobrze, że waga pewnie wróciła... wrrrr.... nie mam odwagi ani się mierzyć ani ważyć....
Maaasakra...
Trzymajcie się cieplutko...
Ps/ świeci słonko... tak ładnie za oknem. Obiecuję, że zrobię wszystko, żeby to był udany dzień.
-
Hejka dzieweczki
OP - FANTASTYCZNIE, ŻE MASZ TE SWOJE UPRAGNIONE 50 KG
SERDECZNIE GRATULUJĘ
Tak, świeci słonko, lekki wietrzyk , mmmmmm, chciałoby się iść na spacerek, ale teraz nie mogę, bo jestem w pracy i wykorzystuję moją przerwę śniadaniową na wpis.
Wczoraj było tak:
zjedzone 2400 kcal
spalone 2440 kcal
bilans - 40 kcal
, no cóż .... nawet godzina basenu to było za mało, ech...
Wczoraj czytałam pewne artykuły o odchudzaniu i tam wyjaśniono, że gdy prowadziło się wysokokaloryczny tryb życia , to nie jest wskazane tak od razu zejść do 1000 kcal, bo organizm zje wtedy mięśnie. W mięśniach są mitochondria, które spalają tłuszcz. Taki nagły spadek kaloryczności dostarczanej powoduje zjadanie mięśni, bo tłuszcz jest oporniejszy. A, jak już nie będzie mięśni to i nie będzie mitochondriów i wówczas tłuszcz powinien być spalany. Ale tu niespodzianka, mózg zaczyna wysyłać sygnały, że jest chudo i wyostrza zmysły na smak na słodkie, tłuste. Zaczyna się jeść nawet niewiele i wracamy do punktu wyjścia plus dodatkowe kilogramy. A następna próba odchudzania jest już trudniejsza, bo organizzm zapamiętał dni głodu i się broni.
Ten facet , co napisał ten artykuł (jakiś doktor) dlatego wskazuje, że gdy jadło się np. 4000 kcal na dzień to należy zdejmować tak 100-200 kcal z tego i co tydzień ustawiać niższy pułap jedzeniowy . Oczywiście plus ruch, ale nie koniecznie od razu wyczynówka , no np. szybkie spacery, jazda na rowerze , pływanie, tak aby serce i stawy nie wysiadły.
Chyba coś w tym jest, bo moje próby odchudzania po tylu latach są coraz trudniejsze, a i przejście od razu na niską kaloryczność kończą się napadami gwałtownej żarłoczności.
Dlatego wypróbuje ten system i zobaczymy czy jakiś efekt będzie
Miłego dzionka - papatki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki