hej

co do dyscypliny, to mi się właśnie na studiach najlepiej odchudzało...nawet mój nauczyciel angielskiego się ze mnie śmiał bo co mnie mijał na schodach miałam butelkę wody mineralnej ze sobą i popijałam...
ale jak mnie na końcu przyszpiliło z egzaminami i kolokwiami to buuuu przytyłam i to nie wiem kiedy...chyba podjadanie przy uczeniu mnie zgubiło...
lepiej rób jak waszka radzi, czyli planuj codziennie i codziennie się rozliczaj...u mnie też to działa


powodzenia na studiach i w dietce