Strona 27 z 76 PierwszyPierwszy ... 17 25 26 27 28 29 37 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 261 do 270 z 758

Wątek: - DIETA PLAŻ POŁUDNIA - dzisiaj start - kto się przyłączy?

  1. #261
    Guest

    Domyślnie

    czesc dziewuszki!!!!
    czytam Was i mimo ze przerwalam sb to ciekawa jestem jak u Was....
    jurewiczka ciesze sie z tych informacji ktore podajesz...ja bardzo szczegolowo ksiazke Montignaca i mysle ze oni bazuja na tym samym-wyrzut insuliny jako przyczyna tycia....ja jak wroce do Polski kupie ksiazke SB-tu kostuje 17€ i to mi duzo troche.....bo mnie bardzo interesuja te wszystkie zagadki trawienne i tyjace organizmu.....
    pris bidulko!!!!!!!!nawet nie wiem co Ci radzic...te zachcianki to przedmiesiaczkowe pewnie....ja od dwoch tygodni ciale slodkie jem...tragedia....myslalam ze latwiej Ci bedzie!!!!to obiecywali na tej diecie...ale u mnie po 5 dniach czy szeciu jak sie dopadlam do chleba to jakbym pare dni nie jadla....TRZYMAJ SIE!!!!!!!

  2. #262
    Asiontek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ha!
    Witajcie!
    Chciałam napisać Wam, że pomimo paskudnego nastroju od dwóch dni jestem nawrócona na drogę diety Trzymam się w 1200, nie jem wieczorami(właśnie teraz zapijam głod bulionem grzybowym), no i staram się ograniczać węgle...

    Pris rozumiem twoje zachcianki... uważam, że wbrew pozorom to I etap SB jest prostszy od II - możesz jeść niektóre rzeczy i nie przejmujesz się ich ilością... a w II już trzeba się pilnować...

    Tricomi, Jurewiczka jestem pod wrażeniem, że tak ładnie wam idzie!!!

    Pozdrawiam i wracam do nauki... jutro zalka z patomorfy

    (aha, jeszcze się małym sukcesem pochwalę-dziś cały dzień spędziłam w domu ucząc się, a mimo to utrzymałam dietę! A zawsze miałam z tym problem, gdy byłam w domu i gdy miałam naukę-wyjście do kuchni i zrobienie sobie jedzenia zawsze było od niej wymówką)

  3. #263
    Awatar pris
    pris jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2005
    Mieszka w
    Małopolska
    Posty
    105

    Domyślnie

    Dziewczyny - dzięki za wsparcie i zrozumienie :***

    Dziś wcięłam 1200kal i to nie tak paskudnie (jogurt+musli, parówki drobiowe z kromką chleba, sos z serc drobiowych i warzywa z patelni) ale... jeju no, zgadzam się z Asiontkiem - I etap to NIC w porównaniu z II! Zaraz mam Andrzejki u kumpeli i lanie wosku etc, właśnie mi na gg mówi o szarlotkach i innych pysznościach i wiem że jeśli tam pójdę to sobie nie odmówię. Chyba więc nie pójdę

    madyiara ja wiem że to przedmiesiączkowe, ale u mnie to już trwa ponad 2tyg bo oko tyle mi się okres spóźnia... Mam wszystkie objawy które się ciagną w czasie, na I etapie SB jakoś nie wpływało to na mnie tak destrukcyjnie jak teraz. Chodzą za mną słodkości jak nie wiem.
    Z węgli dziś -> 3 łyżki musli owocowego i 1 kromka chleba sojowego Oskroba.

    Myślę o zakupie elektronicznej wagi z pomiarem wody, tłuszczu, itd. Wtedy okres, nie okres i się wie ile naprawdę tłuszczu zeszło!
    pozdrawiam
    Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
    Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]

  4. #264
    Guest

    Domyślnie

    pris i jak Twoje ciagoty????wytrzymujesz?????

  5. #265
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Asiontek
    (aha, jeszcze się małym sukcesem pochwalę-dziś cały dzień spędziłam w domu ucząc się, a mimo to utrzymałam dietę! A zawsze miałam z tym problem, gdy byłam w domu i gdy miałam naukę-wyjście do kuchni i zrobienie sobie jedzenia zawsze było od niej wymówką)
    hehe mam dokładnie to samo!!

    muszę się wam przyznać, że przez dwa dni zagubiłam rozsądek oraz wolną wolę i oddałam się we władanie jedzenia
    nie mam pojęcia jak to się stało, bo nie zanosiło się na żaden kryzys, trochę byłam tylko zmartwiona, że waga mi nie spada. W związku z czym zjadłam chyba z 4 takie małe rogaliki z ciasta francuskiego z masą makową, kawałek murzynka i 1/2 kebaba w bułce < zakujcie mnie w kajdany >
    no i co mogę powiedzieć jest mi wstyd, jestem wściekła, że nie potafię się przypilnmowa, a że waga mi nie spada, to i nie mam motywacji do dalszej walki

    chciałam zrezygnować, później chciałam wrócić na tydzień do I fazy, ale potem pomyślałam, ze może będę się dalej trzymać II fazy tak jakby tamtych 2 dni nie było.

    Ehhh dobrze, że listopad się skończył, mam nadzieję, że grudzień przyniesie mi 4 kg mniej i zapał do walki

    pozdrawiam Was gorąco

  6. #266
    Awatar pris
    pris jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2005
    Mieszka w
    Małopolska
    Posty
    105

    Domyślnie

    madyiara postanowiłam ciągoty zaspokoić...w miarę możliwości SB - kupiłam osławioną Wawel light. Powiem tak - pachnie jak czekolada, wyglada jak czekolada, ale jedna kostka zwykłej smakuje jak 3 rządki light, tak mało w niej... "czekoladowatości" No, smakuje jak wosk prasowany, paskudztwo. Zjadłam połowę i o mało nie wylądowała z powrotem na stole, zamuliło mnie na amen i czekoladowe smaki mam z głowy na pewien czas Spróbowałam też od kumpeli gryza batonika Bel Vita (co tak malo kalorii ma) i też.. jakoś niespecjalnie. Prince Polo albo nic, ale takie zamienniki jednak zagłuszają żądze

    Poza tym nie wiem czy nie popełniłam jakiegoś błędu fatalnego - poszłam z koleżanką na chińszczyznę (dziś miałyśmy zakupowy dzień rozpusty ) no i tak patrzę co dla siebie wybrać, ciężko bo wszędzie ryż. Ale znalazłam MAKARON SOJOWY z kurczakiem, warzywami i surówką. Było to przepyszne, sycące, tyle że pytanie brzmi - co z makaronem SOJOWYM? Bo wydaje mi się że SB akurat soję akceptuje..? Tylko nie rzucajcie gromów na mą głowę jeśli tak nie jest, bo ja niedouczona

    Humor mi się poprawił po zakupach i lustrach w przymieżalniach które mówią,że nie jest ze mną tak źle ;> Tyle że niech ta waga leci!!! Grrr, brzuch mi rozrywa ból, okres - mam nadzieję, odpukać! - jutro, pojutrze. Niech TO się stanie bo oszaleję! (to już chyba moja codzienna mantra )

    Asiontek nie przejmuj się wpadkami... Nie przyznałam się Wam, ale uległam temu nieszczęsnemu Prince Polo przedwczoraj Boże, jakie ono było pyszne po 2tyg bez cukru! Wielokrotny orgazm to przy tym nic Ślina mi pociekła aż po brodzie, wzrok zamglony, jak spojrzałam na siebie w lustrze... to wybuchłam śmiechem i sobie wybaczyłam ten jeden wafel, bo prędko go nie zjem, a rozkosz była niewymowna, mina rozanielona i po prostu koniec świata ze szczęścia... mimo wyrzutów sumienia
    heheheheh
    A jutro jadę na 2 dni do Warszawy ze znajomymi na imprezę... Firmowa biba Będzie cudnie!
    pozdrawiam
    Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
    Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]

  7. #267
    Asiontek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    pris wawel light jest bleeeee... ja wcinam chętnie gorzką, nawet taką 90% kakao, bo zawsze taką uwielbiałam

    Wczoraj cos mnie rozbawiło... no i dało poważnie do myślenia... Przyszłam na uczelnię, podchodzi do mnie moja najlepsza kumpela i mówi, że od wczoraj odchudzają się z mamą stosując Dietę 1000kcal... No i zaczęłam z nią rozmawiać na ten temat, ona się strasznie martwiła, ze dzis do obiadu ma wypić szklanke soku grejfrutowego - no i okazało się, że stosują z mamą znaleziony w necie jadłospis tysiaka... Zaproponowałam jej, żeby zamieniła ten sok na coś innego w ramach limitu, ale ona powiedziała, że ona totalnie nie orientuje się ile co ma kalorii...
    I tu był mój szok - ona ma tak cudownie nieskażony dieta i odchudzaniem umysł Ja nawet jak się nie ograniczam, to już odruchowo jak cos jem to liczę w myslach ile to może mieć kalorii... Nawet już chyba bardziej podświadomie! Chyba już mam jakieś zmiany od tego odchudzania w mózgu... Pewnie wykształciło mi się nowe pole kojarzeniowe kory mózgowej pod tytułem "kaloryczność potraw"...

    Czy wy też tak macie?

    Czy tylko ja jestem taka spaczona??

  8. #268
    jurewiczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    no no.. dziewczyny...

    czy tylko ja nie zjadłam niczego zakazanego?
    Jedynym moim naduzyciem było zjedzenie w ciągu dnia 2-3 dań z węglami.. a nie jak w założeniu 1-2 dania..
    Ja tam nadal chudne.. powoli to powoli ale waga leci...

    Co do makaronu sojowego to można go jeść..
    też go czasem stosuje.. np do warzyw z patelnii lub zwykłej pomidorówki..
    nawet na naszym forum pisała Grażyna, że można jeść ten makaron w I fazie bo to soja.. ale ze względu na zawartość węgli nie polecam do pierwszej fazy..

    Co do wagi elektronicznej z pomiarem wody i tluszczu to dobry zakup..
    jak waga ciupke podskoczy to widze, że jest to spowodowane iloscią wody a nie przyrostem tłuszczu..

    Żadnej z was nie krytykuję za zjedzenie zakazanego..
    ale dziweczyny.. może to ze mną jest coś nie tak.. bo jeszcze nie złamałam regulaminu..
    Po weekendzie będę robiła ciasto.. bo już mam ochote na taki mały luksusik..
    znalazłam fajny przepis na jabłecznik w II fazie..

    co do liczenia kalorii to nie mam takiego odruchu..
    choc powiem, że w czasie zakupów ogladam co tam zawiera sie w 100g..
    ja poprostu chyba jestem za leniwa.. wczesniej prowadziłam swoj dzienniczek kalorii.. ale teraz nawet nie chce mi sie wpisywac co i ile zjadłam..
    może dla tego, że widze efekty na wadze..

    Dlaczego Wy nie chudniecie?
    czyżby ta dieta nie dla was?
    a może to przez wasze małe przewinienia?
    zastawiające to..

    całuję was ciepło..
    i zycze udanego weekendu

    Patrycja

  9. #269
    Guest

    Domyślnie

    jurewiczka ja mysle ze chudniesz bo sie bardzo zasad trzymasz!!!!! wytrwala jestes ze az......i tak trzymaj ....
    czy uprawials sport w pierwszej fazie?????
    ja te dietke powtorze ale na spokojnie.......

  10. #270
    Awatar pris
    pris jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2005
    Mieszka w
    Małopolska
    Posty
    105

    Domyślnie

    Hej,

    wróciłam z Warszawy - uch, grzeszno było, bardzo grzeszno. Ale nie jest mi z tym źle, jednocześnie dużo się chodziło i zwiedzało, więc... trudno, wracam do diety.

    Okres chyba będę miała w następnym już terminie

    Dobre strony "grzeszenia" - zaspokojone marzenia o orgii fastfoodowej - mam dość żarcia tego na dłuuuugi czas, smaki mnie odeszły, a jednocześnie czuję że trochę mi jelita przyspieszyły, bo ostatnio było z tym nader kiepsko. Nażarłam się mandarynek - wreszcie! Ogólnie było bardzo miło,dużo czerwonego wina, ale z przyjemnością wracam do normalności po tej dobie jedzenia Zakazanych Owoców. Proszę mnie nie gromić... odpoczęłam psychicznie od diety, zakazów i nakazów i dziś mam dzień b.zdrowy i oszczędny w produkty. Może nie będę chudła blyskawicznie, ale będę się trzymać STALE.

    jurewiczka zazdroszczę silnej psychiki i gratuluję sukcesów Mnie II etap trochę rozczarowuje i zmagam się z węglami Myślę z powrotem o I etapie na chwilkę choć, bo wtedy to było super...

    Asiontek mam b.podobnie jeśli chodzi o kaloryczność i ogólnie postrzeganie jedzenia. Zaraz widzę kalorie, złe połączenia, świństwa w tym zawarte i jak się będzie po tym trawić i w jakim tempie A otoczenie wciąż się nieświadomie cieszy ZŁYMI pysznościami

    pozdrawiam!

    PUK -PUK: jesteście...? Wątek jakby wymarł :/
    Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
    Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]

Strona 27 z 76 PierwszyPierwszy ... 17 25 26 27 28 29 37 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •