-
Jak tam egzamin??
-
egzamin odwołany..
okazało sie, że dzis jest jakaś ważna konferencja.. Pani profesor dała nam wole, a egzamin odroczony na za tydzień 
całkiem sie ciesze bo jakos nie specjalnie byłam przygotowana 
lece co zjeść bo jestem głodna jak wilk - przed chwila wróciłam z uczelni..
jak zjem to poodwiedzam wasze wątki 
buziaki dla wszystkich zagadajacych tu
-
jak Ci idzie SB? ;> ile juz schudłaś? ;>
-
eszz....egzamin odwolany
) szkoda ze u mnei nie odwoluja sprawdzianow:P
) jutro z polskiego cale slowotworstwo oraz geografia;/ trzeba sie pojsc uczyc
) pozdraiwam
)
-
uu... to współczuję Ci... słowotwórstwo+geografia...:/
-
dorotka
w moim liceum tez nie chieli odwoływć lekcji.. za to na studiach istna laba.. to wykładowca zachoruje.. to egzamin odwołany.. to jakieś święto uczelnii..
ostatnimi czasy strasznie się rozleniwiłam i wogle nie mam ochoty na nauke..
no ale jak mus to mus.. nikt za mnie sie nie nauczy..
idę pospac bo jakaś padnięta jest a pożniej coś tam poczytam na jutrzejsze zajęcia 
A tobie zycze miłej nauki z polskiego i geografii 
unhappy.. dzis 9 dzien SB.. narazie schudłam 2,5 kg..
nie jest to jakiś specjalny osiąg (porównując do mojej porzedniej SB) ale jak na 9 dni nie jest źle
Ale czemu sie dziwić.. w niedziele wybije mi 25 lat wiec chcąc nie chcąc matabolizm zwalnia i trzeba bardziej uważać na oponke i boczki..
Pozdrawiam was serdecznie
zajrze tu jeszcze poźnym wieczorkiem
PAPA
-
2,5 kg to nie tak źle 
gratuluję ;* i życzę dalszych sukcesów
;*
w niedziele masz urodziny? ;>:> a to musze pamietac :P
-
Ja też uważam, że 2,5kg to niezły wynik. A ja dalej myślę nad SB, bo te moje skoki są straszne. Ale sama sobie jestem winna, bo pare miechów na 1000kcal robi swoje..
Ale wiesz co mnie przeraża?Te jajka
Wkońcu 1 jajko ma 90kcal, i wogole pewnie byłabym na SB a bałabym się, że za dużo zjem.A pozatym rodzinka i niedzielne obiadki...oj, ale jak sobie nie poradze z tymi słodkościami, to wypróbuje SB
-
jurewiczka
GRATULUJĘ
fajnie że Ci waga leci, zresztą umówmy się - na SB by nie leciała?
impossible.
O tym co pisałaś, o początku I fazy, czyli że "doprowadziłaś" do momentu kiedy drżały mięśnie a organizm po prostu padał - doskonale wiem o co chodzi
Po prostu na SB jest ZAKAZANE uczucie nawet lekkiego ssania w żołądku. A normalne wrażenie głodu kończy się właśnie drżączką i brakiem sił na przejście nawet kilku schodów pod górę. Trochę mnie to szczerze mówiąc przerażało, bo nie umiem się zmusić do częstego jedzenia, a tryb życia zmuszałby mnie do noszenia poza laptopem, stert książek i zeszytów dodatkowo jedzenia "na wszelki wypadek". I tak mnie kręgosłup boli od tego dźwigania
A tu trzeba cały czas trzymać rękę na pulsie i się dokarmiać non stop, żeby tylko nie paść. Pamiętam jak kiedyś nie mogłam niemal z wanny wyjść, bo nie dość że głodna to wlazłam do gorącej kąpieli, co mnie już totalnie rozłożyło.
Właśnie tak czytam, to trochę dramatyzuję chyba 
Na razie się przygotowuję psychicznie do I fazy, CHYBA ŻE spadnie mi kilogram-półtorej (ważenie we wtorek), wtedy zostanę przy tylko ograniczeniu węgli.
Dominika23
cudowne jest właśnie w SB to, że praktycznie nie masz apetytu i chcicy na zakazane! Nic nie musisz liczyć (ja tam zawsze nie znosiłam matematyki), jesz, tylko uważasz CO jesz, a organizm sam mówi ile, serio - w pewnym momencie jest stop i ani grama więcej. Bez chlebka i ziemniaczków wcale się nie da wtrząchnąć wielkich porcji, bo kiszki się mulą
Na diecie od zawsze
na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]

-
slonce 2.5 kg to swietny wynik!! zapisze sobie kiedy masz urodzinki:P
)wpadne do ciebie jeszcze wieczorkiem teraz ide sie ubierac i do szkoly
) pozdraiwam i zycze milego piatku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki