Danik, tutaj też niestety nie ma Mikołajek. Cieszę się, że waga znowu ruszyła we właściwym kierunku i trzymam kciuki za ósemeczkę już podczas najbliższego ważenia
Danik, tutaj też niestety nie ma Mikołajek. Cieszę się, że waga znowu ruszyła we właściwym kierunku i trzymam kciuki za ósemeczkę już podczas najbliższego ważenia
Kasieńko trzymaj mi się tam dzielnie !!!!!!!!!
Pozdrawiam serdecznie i moc uścisków przesyłam !!!!!!!
Kasienko pozdrawiam i sciskam...oczywiscie znowu zalatana i dlatego tak expresowo. ale czytam zawsze!
Witam kochane!!!
Moja waga dzisiaj pokazala 90,5 kg, ale przyznam sie bez bicia, ze jej w tym pomoglam, aby byla taka wysoka.
Nie mam o czym pisac bo ostatnio sie troszke podlamalam i jest mi smutno. Juz chyba nigdy nie schudne!!! Nie mam do siebie sil. Znowu zawidlam. Ech jestem do niczego.
Ide poczytac Wasze pamietniki moze tam znajde natchnienie do dalszego odchudzania.
Pozdrowionka!!!
Kasiu przybiegłam szybciutko, żeby dodać Ci trochę otuchy...............
Doskonale wiem , jaki to jest stan , gdy jest nam smutno i dieta robi się obojętna.......Ja osobiście zaczynam wtedy szukać , jaki jest powód mojego smutku albo depresji i okazuje się , że nie ma żadnego związku z jedzeniem.........
Kasiu jesteś smutna, ale pomyśl sobie , że rezygnując z diety, kilogramy polecą w górę , a wtedy będzie Ci jeszcze bardziej smutno i źle......................Każdy musi swoje smutki zwalczyć sam i nie ma na to gotowej recepty.......................Ale Kasieńko nie poddawaj się i walcz , bo naprawdę warto. Tak bardzo czekałaś na 8 z przodu i ona jest w zasięgu ręki, wystarczy tylko sięgąć.........
Kasiu trzymam z całej siły kciuki.................Mam nadzieję , że posty dziewczyny, które wspaniale dietkują natchną Cię do dalszej waki.........
Pozdrawiam serdecznie
Asia
ja ci dam dietką odpuszczać, no no
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Asiu dziekuje bardzo. Masz racje, ze nie poczulam sie lepiej jak przerwalam diete. Poczulam sie jeszcze gorzej. Tak wlasciwie to nie jem duzo bo zoladek juz mi sie zdarzyl skurczyc, ale nie licze kalorii. Skusilam sie na kilka czekoladek i to mnie zlamalo. Musze sie zastanowic co powoduje, ze siegam po jedzenie po ktore nie powinnam. Dziekuje i buziaczki!!!
Waszko hihi taki sprint by mi sie przydal. Od razu schudlabym 5 kg. Nie, ja sie nie chce poddac. Schudlam juz 5 kg co prawda od wakacji, ale juz nie chce nigdy wiecej wazyc tyle co wtedy. Poprostu bedzie mi to wolniej szlo i chyba bez wpadek sie nie obejdzie. Buziaczki slonko!!!
Witaj Danik! Przeczytałam posta od początku (wielkiej motywacji) do końca (mniejszej motywacji) i wiesz co....to błędne koło...może za mało jesz??
Kasieńko, czytam co napisałaś i muszę Ci się przyznać że i na mnie przyszedł ciężki czas zastoju wagi i ciągłych grzeszków... staram się wprawdzie ćwiczyć jak najczęściej, tańczyć ile się da, ale przyznaję że nie mam do tego już takiego zapału... dziś przyszła Ona, więc mam nadzieję że to jej wina i że jak te dni sobie pójdą to i chęć do ćwiczonek wróci, bo przez ostatni tydzień jakoś nie chciało mi się i musiałam się zmuszać wręcz
życzę i Tobie i sobie więcej siły, żeby zima nas nie zmogła
pozdrawiam skarbie
Zakładki