-
Ahh..chyba za wcześnie się cieszyłam, otręby jednak nic nie pomagają, dziś jadłam chleb (bo z reguły nie jem) i śliwki suszone i rano miód z wodą i nic!! Dziś wezme środek przeczyszczający a jak nie pomoże to będziecie musiały mnie wyciągać z maniakalnej-depresji-prześladowczo-chorobliwej ;)
Marcysiu- miłego tańczenia, ja będe miała w tym roku szkolnym studniówe :roll: i wszystko ok-dietka się trzyma itd. ale u mnie jest taki problem, że się nie potrafie wyluzować i tak poprostu tańczyć, dlatego podziwiam Cię za takie nastawienie, może mnie tego nauczysz? :)
-
Czesc!
marcysia -co do tego chleba, to juz dalam sobie spokoj. wyjasnili mi na tamtym topiku-czytalas pewnie?- czemu czarny lepszy i zdrowszy. dzieki Ci ze zwazylas, masz racje-waga elektroniczna lepsza niz wskazowkowa. Tak czy owak wracam do tekturek, bo chlebka dzis pojadlam (malo , ale wystarczajaco na zaspokojenie smaka!). Do tego zjadlam kawalek tego ciasta z wisniami, ktore pieklam na niedziele. Ale byla to moja jedyna przekaska w dniu dzisiejszym, wiec sie nie zamierzam dreczyc z tego powodu.
Nareszcie zmobilizowalam sie do ruchu. Zabralam walkmana i poszlam nad wisle. tamtedy, wzdluz bulwarow, biegnie trasa maratonu Korzeniowskiego (tego chodziarza, bo on z Krakowa jest), i sa kilometry narysowane (co 1km oznaczenie na asfalcie). Przemaszerowalam energicznie 6 km -wierzac oznaczeniom. tzn 3 w jedna strone i z powrotem do domku. Nogi juz mnie niezle bolaly, ale po 3 km zauwazylam, ze od energicznego chodzenia przestaly mi dawac znac o sobie zakwasy (te z dzialki, nadal...). stanelam wiec na srodku trawnika i dawaj -gimnastyka! po raz pierwszy wisialo mi czy ktos patrzy czy nie! mile to bylo uczucie. zrobilam sobie kwadransik naciagania, sklonow itp i pomaszerowalam z powrotem z muzyczka na uszach. Chyba dzieki tej muzyce moglam wreszcie wyluzowac i nie przejmowac sie ludzmi na okolo.
Zakladam wiec ze niezle spalilam podczas tej poltoragodzinnej eskapady i ciesze sie, ze wreszcie sie z mobilizowalam ruszyc z domu na dluzej. rower niestety nadal nie naprawiony, moze jutro sie tym tata zajmie. zobaczymy.
a co do wesela, to nie ma siedzenia w kacie, tylko trzeba sie dolaczyc do koleczka i tanczyc, tanczyc, tanczyc! a poza tym do sierpnia moze sie anjdzie chetny na weselicho?
ja uwielbiam tanczyc, szkoda ze moj misiu nieszczegolnie...i to dobry sposob na spalanie kalorii
trzymajcie sie cieplo moje drogie wojowniczki.
monia
-
czesc dzielne wojowiczki. i jak Nan -pomoglo cos? mi sie wyregulowalo jakos powiem Ci....mialam problemy na pcozatku ale teraz juz nie. Zycze, zeby Ci przeszlo.
a mam takie pytanko i prosbe o brzuszki!znacie jakies cwiczenia? albo macie w kompie filmik ktory moglybyscie mi podeslac? bo nie wiem czy je dobrze cwicze, a chce z brzucha zrzucic. weszlam na kulture fizyczna, ale tam sa opisy cwiczen dla zaawansowanych, co im jeszcze 1 cm obwodu zostal, a ja chcialabym takie dla mnie, ze proste a skuteczne. do tej pory to tylko leze wsparta na lokciach i podnosze nogi do gory. Czuje, ze mi miesnie pracuja, ale tu nieraz dziewczyny pisaly o "calej serii" i nie wiem co to... jak cos wiecie to napiszcie, ok? buzka
a ja dzis dalej na diecie i wyslalam tate po ciemne pieczywo w mysl zasady, ze bailego starczy a skoro ciemne zdrowsze :? no i zamierzam je zjesc na sniadanko. do tego szwagier wypija mi moja mineralna wiec musi dostac kopa, a scislej wode musze schowac. no i to tyle, trzymajcie sie dzielnie. ach marcys, ale mi smaka zrobilas na czeresnie, ja w weekend chyba jade wisnie zbierac na dzialke. trzymajcie sie, papa!
-
Moniu-dzięki że pytasz, to naprawde miłe, że ktoś się interesuje ;( (wzruszyłam się), ale niestety pomogło tylko na raz :( problem dalej został :(.
-
Nan, Czytalam na Twoim topiku, ze mama sugeruje stres. I moze ma racje? Powinnas wyluzowac i nie martwic sie waga. moze buduja sie miesnie i dlatego stoi? ale zaloze sie ze w obwodach spada, a najwazniejsze ze nie rosnie!! nie poddawaj sie i najlepiej to nie waz wcale tylko stosuj dietke, i slusznie-z herbatniekiem! raz sie zyje. ja psozlam na ustepstwo i jem ciemny chleb zamiast jasnego , a na bialy zdecyduje sie w razie faktycznego napadu samu...dzis za to nic mi sie nie chce i mialam isc maszerowac, to przeszlam sie troszke po miescie i tyle. do tego niedobrze mi troche, chyba przegielam z obiadem. ugotowalam sobie mieso mielone i to chyba nie byl dobry pomysl. a do niego surowy kalafior i marchewka z jogurtem. zjadliwe bylo ale widac sie brzusiowi nie spodobalo...
Marcysia a Ty jak dzis sie miewasz? czeresienki? mniam...zazdroszcze, ja juz zjadlam co przywiozlam a kolejny wypad na dzialke dopiero w weekend.
ja dzis dietetycznie, ale niezbyt "smakowicie". wszystko przez to , ze rodzinka zaplanowala kotlety mielone, a to ma duuuzo kalorii... buziaczki moje dzielne wojowniczki, nie poddajemy sie tylko walczymy o kolejny centymetr mniej w udach i usmiech na buzi!
jak dobrze ze ja Was mam...bez Was nie dalabym chyba rady na tej diecie...ach :roll:
-
Heh, ja miałam dziś to samo :D Też miał być kotlet mielony, tylko że u mnie była mała pomyłka-zważyłam go przed smażeniem i wyszło 200g. :shock: Więc mówie- to będzie z 600cal!!!! :shock: i się zbuntowałam i zjadłam fasolkę :), co prawda cały mój obiad miał niacałe 200cal-czyli mniej niż powinnam, ale chyba faktycznie przesadzam :(. Po usmażeniu okazało się, że o połowę są lżejsze, ale było już za późno-w bułce tarter i oczywiście smażone na tłuszczu :roll: mama się wydarła na mnie, mówiła że mnie do szpitala trzeba wysłać i tyle po moim majstrowaniu :(
-
Czesc dziewczynki!
Nie pisalam, bo jakos tak gupio mi bylo sie przed Wami pokazac, bo przerwalam diete :roll: Nie wiem czemu wlasciwie i teraz nie moge sie zebrac (czyt. stracilam motywacje) zeby wrocic, a tak bardzo chcialabym schudnac do poczatku roku :roll: Ehh a moze juz zawsez bede gruba i brzydka i nie bede miala takiego 'miska' jak Monia? Life sux :? No nic, ja ide, nie bede Was zanudzac. W ogole chyba juz nie pasuje do towarzystwa, bo sie prawie wcale nie ruszam, jem wszystko w ogromnych ilosciach nie liczac kalorii i w ogole... Przynajmniej Wy sie 3majcie dzielnie. Papa
-
gramma, to wez przyklad ze swojego tanczacego banana i poruszaj sie i jedz mniej i wracaj do nas! w grupie latwiej o motywacje!
a ja kotleta to nie chcialam tez bo smazony, jajko, bulka tarta, w sumie to ma duzo, zwlaszcza ze u mnie nie jest z chudej cieleciny, tylko wolowo-wieprzowe miesko. tak, to moze i bym chetnie, ale na sniadanie duzo wpalaszowalam wiec nie chcialam obiadem dowalac.
no ale spoko spoko, przyjdzie dzien keidy ebde mogla zjesc mielonego raz na czas bez wyrzutow winy!!
dzis malo co zrobilam...pocwiczylam przed chwila nieumiejetnie brzuszki i w sumie tyle, bo nic mi sie nie chce jak taka pogoda... poszlam do kumpla, przesiedzialam pare godzin, umowilam na randke z jakas laska -malo mnie nie zabil, ciekawe czy poszedl w ogole...przez net go umowilam, bo marudzil ze nie ma co robic wieczorem. no i tyle chyba. jutro mam nadzieje, ze bedzie pogoda lepsza, bo wreszcie naparwili mi rower jupiii!!!i chcialabym sie wybrac na niego.
Nan -to Ty gdzies pisalas o schabowym w panierce z otrab? bo czytalam gdzies, nie moge odnalezc tego topiku, a ciekawa jestem czy to faktycznie zjadliwe...
pozdrawiam dzielne wojowniczki,
monia
-
Hejka Laseczki (juz albo za niedlugo)
Nie bylo mnie tu tak krociutko a tyle mam zaleglosci. Az sie milo was czyta :)
Pierwsze co to Grammma!!!! Co to za zniechecenie w glosie i poscie? Hmmm?? No wiesz! Nie ma co sie nad soba uzalac! Dawaj! Nie poddawaj sie! Nie musisz sie meczyc i na maxa odchudzac ale tak troszke chociaz np. z maselka zrezygnowac i coca-coli... itp. Grammma wracaj do nas! Zreszta nawet jak nie masz ochoty na dietkowanie, to milo Cie zawsze tu widziec!
Nan, wiesz, ja to sobie dopiero zaczynam wmawiac to i owo i to ma mi slicznie zadzialac a czy cos z tego wyjdzie to sie okaze :)
Monia, czeresienki super, czekam juz na jutro na arbuza i mam ochote sie nim wrecz zapchac, taaak kuszaco mi pachnie i wyglada... mniam...
Ej wy dziewczyny, co to za jakies kotleciki? nu nu nu !!! :P :D O jaaaa... az mi slinka cieknie.
A ja mialam swietan dzien, a raczej dobe. Dietkuje sobie na loozie (tzn. scisle ale juz na loozie bo sie nie mecze i to mi chyba wchodziw krew). Czuje sie supcio. Waga chyba nie bedzie juz w tym tygodniu moim wrogiem a sprzymierzencem. Dzis rano zobaczylam na niej magczne 68 kg :D Jestem happy! Mam nowe sily i motywacje i jest mi z tym bosko!
Trzymajcie sie! Pozdrawiam! Trzymam kciuki za kazdy wasz i nasz kilogram mniej!
-
Oj dziewczyny,
przedemna dwa tygodnie urlopu. mam nadzieję ze uda mi się bez waszego wsparcia wytrwać w postanowieniu odchudzania.
Trzymajcie się cieplutko i nie poddawajcie
buziaki
-
Magnolcia, zawsze mozesz wejsc do kafejki internetowej i natychmiast dostaniesz wsparcie od nas!
magnolcia....widzisz, mowisz nu nu nu...u mnie gotuja dla calej rodziny. jesli da sie zrobic wersje niskokaloryczna, to ja robie -zupy bez smietany, bez chlebowych grzanek, obiad bez sosu czy smazonej cebulki i skwarkow.pocja duzo mniejsza niz kiedys. ale mam to co Nan -jak sie rodzice w pewnym monecie wsciekna ze wydziwiam, to nie ma latwo... i to nie rzecz w tym, ze kotlet kusi, fakt, ze bardzo lubie mielone. rzecz w tym, ze nie bardzo umiem z niego zrobic zamiennik, a samymi ziemniakami to sie nie najem, zwlaszcza, ze to ziemniaki -nie powinno sie ich duzo jesc na diecie. wiec widzisz, kombinuje jak moge:) ale dzis zupa ogorkowa, wiec smacznie sie najem bez "wydziwiania " jak to mowia rodzice. niestety, nie mam wlasnej kasy , zeby moc sobie zrobic wybitnie dietetyczne zakupy i gotowac dla siebie..tata i tak jest kochany, bo stara sie mnie wspierac, jak planuje obiad to pyta czy moglabym cos takiego zjesc itp, no ale nie zawsze sie tak uda zgrac. z mama gorzej, nie widzi nic kalorycznego w mielonym polanym tluszczem -samo zdrowie. i juz nie dziala to na mnie tak, ze sie skusze i czuje brak wsparcia, no ale musze sie wyklocac o swoje. ale mysle ze sie urobi troszke w koncu, jak przyzna, ze chudne i ze sie nie poddaje. wiec Nan, lacze sie z Toba w boju, jestesmy dzielne!
marcys, az Ci zazdroszcze arbuza. ja chwilowo nie mam zadnych owocow, jutro pewnie pojade na dzialke to sie najem mniam mniam!
a wczoraj, to za mna lazila kanapka z maslem i szynka, o jeny! i majonezem...lazila i to w okolicach 23! dranstwo po prostu! a wcale nie bylam glodna! no ale coz, dzielnie poszlam sie gimnastykowac zamiast tego i chyba mi to zdecydowanie na lepsze wyjdzie!
trzymajcie sie cieplutko! papapa
-
No dla mnie te kotlety są zjadliwe, zrobiłam tak schabowe- do tego sałata i pomidorek i jakoś się najadłam :)
A robie je tak: kotlet w jajku (w końcu mało się wchłania tego jaja) i w otrębach i smaże bez tłuszczu na specjalnej patelni.
-
Monia, ja tez nie mam kasy na typowo dietetyczne jedzonko i jestem zdana na rodzicow. Na nasze szczescie jest sezon na owoce i warzywka i czesto to przewaza w zakupach jakie robi mama (no moze nie przewaza ale duzo tego).
Monia, tak sie tymi zdjeciami podjaralam, ze zadzwonilam do kolezanki, zeby pozyczyla mi klisze, na ktorej sa moje zdjecia jak waze jeszcze okolo 100, bo chce sobie odbitki porobic, a jakos do tej pory nie mialam okazji. Ciekawe czemu mi sie nie spieszylo... :wink:
Dzis sie najadlam do syta kaszka jeczmienna i sporawa jajecznica, a ze slodyczy pochlonelam batonik Nesquik (wiecie tan z kuleczek czekoladowych na mleko). Byl pycha. Zamknelam sie dzis w 1250 kcal i bardzo sie ciesze, ze nie zjadlam wiecej mimo ze mam chec. Na dzis juz mam koniec. A ciesze sie szczegolnie, ze skonczylo sie na 1250, bo przed doslownie pol godzina mialam mysl:"ide sie napchac, potrzebuje czekolady, kanapek - takich jak za Toba Monia wczoraj chodzila, czy czegokolwiek innego. Musze sie napchac!". To byly pierwsze mysli, pierwsza reakcja na to, ze mialam problem i lekki stresik. Ale udalo mi sie opanowac sytuacje!
Nan, przepis na kotlecik pierwsza klasa, ale ja mam tez inny wariant robienia "kotletow" mielonych. po prostu je sobie gotuje jako male pulpeciki (troche nawet tluszczu do wody wyjdzie z mieska :P )
Magnolcia, udanego urlopu - wykorzystaj go tak bys po prostu dobrze sie czula, czy to na dietke czy to na wiecej ruchu, slowem tak bys byla ZADOWOLONA I WYPOCZETA!!!
Trzymajcie sie! Do szybkiego nastepnego :)
-
marcysia, ale jeszcze wczesnie a Ty juz mowisz dosc? jakby co to pojedz sobie owocow, bo moze zglodniejesz do wieczora, a przeciez nie mozna sie glodzic bo sie odruch obzarstwa robi...ale jak wytrwasz to gratulacje!
ale cos dzis chyba taki dzien, bo ja tez bym jadla i jadla. dlatego przyrzadzilam sobie kasze manna i sie zapchalam na fest! mozliwe, ze ciut przekrocze dzis 1000 bo nie liczylam dokladnie, ale nawet jesli to odrobine, a bylam na marszu. wybralam sie do kolezanki piechota z walkmanem, wiec szybko szlam.
Dzieki Nan za przepis, ale nie mam takiej patelenki co sie bez tluszczu smazy...to teflonowa jakas? czy jak?
a ja , co do obiadkow, staram sie robic wersje malo kaloryczne. i zazwyczaj sie udaje. wczoraj tez wlasnie taki pomysl mialam i zrobilam pulpeciki, i byloby wszystko pieknie ladnie, gdyby nie fakt, ze do tego surowy kalafior w jogurcie...okazala sie mikstura wybuchowa...nie polecam...
trzymajcie sie dzielnie moje wojowniczki, acha -Nan, nie martw sie ze waga stoi, w koncu ruszy ale nie mozna sie poddac! spalaj duzo, jedz do 1000 i olej wage, jak zobaczy ze ja olewasz to sama Cie zacheci do wazenia szybkim spadkiem kilogramow
:twisted:
-
Ja zrobiłam sobie na obiad fasolkę z sałatą i pomidorkiem-polecam bo mają mało kalorii a są syte :D.
Marcysiu- Twój pomysł na kotlet też jest niezły ;) będe musiała wypróbować :)
Monia- to patelnia teflonowa, jak nie masz to musisz dodać troszeczke tłuszczyku...
-
hmm...no to ja nie mam takiej patelni...ale coz, cos wymysle. mam grill elektryczny, moze na nim sie da tak smazyc. ma taka powierzchnie chyba wlasnie z teflonu. no ale nie wiem.
dzis znowu manna na sniadanie , z soczkiem oczywiscie, bo chyba soczek zdrowszy niz sam cukier... no i kromka z wybitnie chudym oblozeniem-posmarowana jogurtem i z rzodkiewka :)
chcialam Was zapytac o te brzuszki. nie bylo odzewu, ale wole zapytac -moze cwiczycie cos takiego? ja robie tak, ze klade sie, podpieram na lokciach i podnosze nogi do gory -na zmiane a potem razem. dalej robie nozyce i rowerek i takie cwiczenie, ze sie dotyka prawym lokciem do lewego kolana i na zmiane. myslicie ze to dobry zestaw? glupio mi troche z taka amatorszczyna zakladac nowy temat na kulturze fizycznej :oops: moze ktos wie, to mi odpisze. bo te ciwczenia co znalazlam w necie i w ogole, to sa dla bardziej zaawansowanych... a ja szukam czegos dla pocatkujacych. tyle, ze nie wiem cy to wszytskie miesnie cwiczy , bo cos sie mowi o jakis seriach, ze skosne, glebsze miesnie i w ogole...ja nie wiem jakie miesnie cwicze tym moim zestawem (ktory pamietam z zajec wf w szkole sredniej...). jakby ktos mogl cos doradzic to chetnie.
milego dietkowego dnia, trzymajcie sie cieplo i dzielnie!
acha-wiesz Marcysia, tez znalzlam swoje stare zdjecie...i widze ze schudlam, nawet po buzi. mniej pucata. milo :)
-
Monia ja robie codziennie rano przed śniadaniem ćwiczonka z gazety (a nawet 2 ;) ) na uda i brzuch. Na brzuch-zwykłe 20 brzuszków, 40ze skłonem (na jedną 20 skłonów)-chyba wiadomo o co chodzi? :roll: nożyce-minuta i z podniesionymi nogami brzuszki-20.
Potem, godzina po obiedzie- ćwiczenia z kasetą, gdzie też są zwykłe brzuszki.
-
nie...nie wiadomo :oops: jak to ze sklonem? tzn lezysz i siadasz? to znaczy ze sklonem? i co znaczy ze na jedna..? prosze Cie, wyjasnij mi...tak bym chciala solidnie pocwiczyc...
-
No więc opisze krok po kroku :) :
leżysz z ugiętymi kolanami
Jedną nogę opierasz na drugą (ugietą)
Ręce pod karkiem
Podnosisz się, tak żeby oderwać łopatki od podłogi, przy jednoczesnym skrętem sięgając łokciem do nogi (np. lewa ręka do prawej nogi opartej o lewą nogę)
E...teraz wiadomo o co chodzi??
Aha-jest jeszcze druga opcja. To samo, tylko że jeżeli np. lewa noga jest oparta o prawą nogę, to lewa ręka leży na podłodze pod kątem prostym, druga ręka pod karkiem, łokieć tej ręki sięga do kolana..
-
aaaaaa! no teraz jasne. to ja to musze dodac do cwiczen! pieknie dziekuje!!! milego wieczoru Nan i reszta! sapdam do mojego misia, papa
-
No to się ciesze, że w końcu zrozumiałaś ;) życze miłego randkowania ;)
-
Jesli chodzi o te brzuszki, to powiedz mi Monia czy znalazlas cos takiego jak 8 minut ABS? To jest taki krotki osmiominutowy filmik z cwiczeniami na sam brzuch. Calkiem przyjemny, mi sie to dobrze robi :D Jest nawet tu gdzies na forum do sciagniecia.
Mam tez plytke CD (audio) z roznymi cwiczeniami i sa tam tez fajne cwiczenia na brzuch. Jak jestes zainteresowana to sluze (cos wymyslimy).
A z tymi seram, to chodzi o to, ze robisz np. 20 razy jakies cwiczenie, potem przechodzisz do drugiego (i kolejne), a potem jeszcze raz (lub wiecej razy) przechodzisz znowu do pierwszego z cwiczen itp. A moze to zbyt oczywiste, zeby pisac to w ogole :roll:
A ja mialam dzis taki zabiegany dzien, ze nawet specjalnie nie mialam czasu na myslenie o jedzeniu. I dobrze, szybko mi zlecialo. Monia, ja juz normalnie jem ostatni posilek o 17.00 i potem juz nic nie tykam poza herbatka i woda, wiec sie tak przyzwyczailam, choc czasem mnie kusi, meczy i dreczy :) ale trzymam jak moge!
Nan, nie daj sie, cwicz jak cwiczysz, ale tez i dietkuj jak dasz rade, a wiem ze dasz!
Trzymamy dalej, walczymy dzielnie :)
-
Czesc Wam!
Tak, to znowu ja. Jak wczoraj sobie pocwiczylam wieczorem to mnie teraz wszystko boli i przyszlam sie wyzalic :wink: I w ogole wczoraj przeszlam (pieszo) chyba z pol miasta!!! Takie niezle kuleczko wokol centrum zrobilam :) I chyba wrocilam do diety, tzn do jedzenia mniej bo tak bardzo to nie przestrzegam tego tysiaca, staram sie 'na oko' (wiem ze na oko to chlop w szpitalu umarl :D ) Wreszcie moja mama skonczyla urlop (2 tyg), bo juz wazylam 66 no i poszla na urlop i teraz waze 68 :? A we wrzesniu jedzie do sanatorium i cos czuje ze we wrzesniu duzo schudne :wink: No a poza tym to juz oficjalnie jestem studentka anglistyki i tak sie strasznie ciesze ze nawet sobie tego nie wyobrazacie :D :D :D No nic, ide, nie bede Wam smecic nad uchem. 3majcie sie dzielnie,papa! :wink:
-
Anglistyka fiu fiu, moje gratulacje:)
Moje marzenie, aby tam studiować, ale chyba tylko zaocznie:(
-
nie, Marcysia, nie zbyt oczywiste. dzieki ze mi wyjasnilas, bo ja jstem kuleczka niedoswiadczona sportowo :oops: ja potrafie na razie zrobic w takim razie jedna serie, bo jak juz 100 raz napne miesnie to padam! ale powoli powoli jest coraz lepiej, mysle ze jakis czas bede umiala zrobic serie 8)
dzis mam ciezkawo...cos mnie kusi na zarcie -tu chrupe (tzn tekturke), tu pol kromki z serem topionym "czemoz on am tyle kalorii...jest taki pyszny...), ledwo zjadlam przekaske juz mysle o obiedzie. ale bede twarda!! nie ma mowy, nie poddam sie dzis obzarstwu, bo jutro dzien wazenia!!! chcialabym zeby bylo 73, tak barrdzo bym chciala...no zobaczymy. ostatnio bylo 75. ale milo sie znow miescic w stare ciuchy i widziec sie w wystawie sklepowej bez stwierdzenia "ale brzuch mi wystaje". milo...ale chce ejszcze lepiej, duuuzo mi brakuej ejszcze, ale tez duzo juz sie zmienilo i z tego ejstem szczesliwa. jestem tez z siebie dumna, nie wsytdze sie tego. za kazdym razem gdy czegos sobie dzielnie odmowie, to ejstem dumna. to mnie dodatkowo motywuje. trzeba sie w koncu dowartosciowywac ;)
a Marcysia powiem Ci -podziwiam! od 17 nic...ja bym chyba nie dala rady! jem kolacje kolo 19.30 a klade sie kolo polnocy...nie wyobrazam sobie 6 godzin przed snem nic nie jesc. ale jestes dzielna! gratuluje Ci!
trzymajcie sie moje drogie dzielne wojowniczki zgrabnej pupy!! bedziemy laski, bez dwoch zdan...
-
A ja chciałam się pochwalić- w końcu waga ruszyła w dół :D jest o 1kg. mniej, czyli 69kg na plecach :D wcześniej też było 69, ale to chyba 69,5 bo raz było 69 raz 70 więc spada waga :D:D:D -no wybaczcie wybuch radości, ale dawno mi waga nie spadała ;)
Co do ćwiczeń-przed chwilą robiłam z kasetą aż tu nagle jakiś urzędas przylazł i musiałam przerwać, bo debata oczywiście musi się odbywać w pokoju z tv :evil: :x , jak se pójdzie, to dokończe :]
-
gratulacje Nan!!!!
a ja dzis pojechalam po raz pierwszy na rower...nie skomentuje, ze w jednym rowerze (bylismy z misiem moim ) kierownica sie wykreca na bok ot tak, a w moim powietrze uchodzi :P ale co tam, pojechalismy na skalki i misiu wybieral trase...jade jade a tu slysze "zmiana biegow"...patrze i co widze? pion! i taka gorka, ze o rany. ale ja dzielna jestem, dalam rade jakos, ledwo bo ledwo ale! pojezdzilismy troche, nawet dosc sporo jak sadze. fajnie bylo. a jutro niedziala wiec odpoczywam od marszow i rowerow i w ogole.
znalazlam ksiazke z callaneticsem i zastanawiam sie czy sie nie przerzucic...cwiczenia sa ciezkie, ale spokojnie sie je wykonuje, a ja nie lubie sie meczyc tak, ze trace oddech -dlatego nie biegam. a kondycje to bede wyrabiac na marszach. podobaja mi sie te cwiczenia, spokojne i konkretnie opisane -reka tu a noga tam (jak dla matola, co w moim przypadku jest w porzadku :twisted: ).
trzymajcie sie dzielnie, dzis nie wiem dokladnie ile spalilam, bo lazil za mna chleb i jadlam go na wszystkie niemal posilki,ale w niewielkich porcjach i sumiennie wpisalam w dzienniczku.
pozdrowionka od moni i misia-pytal jak Wam idzie i trzyma kciuki.
-
Gramma, fajnie, ze wrocilas! O to wlasnie chodzi, zeby choc nie przytyc, a jak sie troszke schudnie to juz calkiem lux. Brakowalo Cie tu :lol: A sama wiem co znaczy jak mama chce jak najlepiej dogodzic i wszystko pod nosek podpycha. Ech, wtedy to sie dopiero cwiczy silna wole i ksztaltuje charakter :twisted: Moja mama np. wczoraj upiekla pelno (chyba z tydzien beda nie kusic :evil: ) pysznych pachnacych drozdzowych jagodzianek. Szok! Obiecalam sobie, ze nie trkne ani jednej z nich, to mi sie uda cos na czym mi bardzo zalezy, a co nie jest scisle zwiazane z dietka.
Gdzies przeczytalam (nie wiem gdzie, bo ja juz czytam hurtem wszystko w temacie odchudzanka), ze sila tkwi w motywacji. W sumie tak jest. Tam byl przyklad w tym artykule, ze jak wiesz, ze buleczka jest zatruta to jej nie ruszysz chocby nie wiem co.
Nan, gratulacje!!! Teraz juz bedzie tylko z gorki, sama zobaczysz... A w nowej "Super linii" jest wlasnie atrykul o tym czemu waga sie zatrzymuje itp. I juz chcialam sie tu nawymadrzac, ale jak ruszylo to jest juz ok :)
Monia, no i jak? Ile masz? Sama jestem tez ciekawa :D Ja zobaczylam dzis na wyswietlaczy wagi cudne 67,1 kg. Wiesz, fajnie masz, ze mieszkasz w takich, jak mi sie wydaje z Twoich opisow, ciekawych okolicach i masz gdzie sie wybrac. Ja na swoje nie narzekam, ale jak slysze o skalkach, pionach i gorkach to tez bym tak chciala.
No a u mnie po staremu. Wczoraj myslalam, ze dostane kota przez te jagodzianki. I to wszystko w dodatku bylo wieczorkiem. Skrecalo mnie na wszystkie sposoby, ale sie nie dalam. Dzis mam smaka na nalesniki z jagodami... Hmmm... wiem, ze nie sa zbyt zalecane, ale od niedzieli... Jeszcze sie zastanowie :roll:
Oki, wpadne tu jeszcze dzis wieczorkiem. Trzymajcie sie dzielne wojowniczki!
-
73!!!!!!!!!
kochane, jest!!! 73 jako zywo!!! tzn na mojej starej wadze, ale stawalam dwa razy i bylo rowno 73 (ja mam taka wskazowkowa, z dokladnoscia do 1 kg, do tego moze cos nie dziala i mam np 76...ale pokazuje coraz mniej, wiec widze ze chudne, nie wazne jaki efekt, wazne ze w dol...nie mam poki co kasy, zeby kupic nowa wage, wiec pocieszam sie tym, co mam i obwodami).
A czemu nalesniki z jagodami niewskazane? jak sie ma ochote to wskazane, ale zrobilabym wybitnie "cienkie" -tzn wiecej wody niz mleka i malo jajka. i duzo duzo jagod. a ja dzis chyba bede miala pieczen czy cos takiego. nawet nie wiem za bardzo. na sniadanko wsunelam kromeczke ciemnego pieczywa ze szprotkami w sosie pomidorowym, ok. 190kcal. do tego czytam glosno ten tekst od Ciebie, Nan, do swojego wyzszego ja. moze cos pomoze ;) ale czuje sie zgrabniejsza powiem Wam i nawet moj misiu zauwazyl, bo mowi ze z kazdym kilogramem straconym, robie sie pewniejsza siebie i smielsza (w sensie pozytywnym oczywiscie, mozna smialo czytac miedzy wierszami :twisted: )
trzymaj sie marcysia z tymi jagodziankami!! ja sie wyklocilam i dzis nie ma ciasta, bo zawsze na niedziele pieke cos, bo goscie przychodza. ale w tym tygodniu idziemy do tej mojej cioci na urodziny, to nie przyleza do nas. i dobrze, bo nie kusi!! ciekawe swoja droga co bedzie u cioci....oby malo slodkiego, bo ja juz ledwo wytrzymuje. a ja wieksza mam ochote na chrupiace orzeszki felixa w slodkich polewach, ale to jest istna bomba kaloryczna...
Marcysiu, a pomadrzysz sie z tej Superlinii jednak? (co to w ogole, jakas gazetka?) co tam pisali o motywacji? Co do moich okolic -Krakow, po prostu. tyle ze jak sie rowerkiem pojedzie dalej od starego miasta, to mozna znalezc fajne okolice. ale wierz mi , tych pionow nie ma co zazdroscic, myslalam ze zaraz przewaze i skoziolkuje na dol! a misiek-zero dzentelmena w tym chlopie czasami -pojechal niby nic na gore i mowi "no to ja juz, czekam!". no ale dzielna bylam, z jezykiem na wierzchu ale wyjechalam...za to tyleczek boli teraz. to jest istna proba zwiazku, jak facet patrzy na swoja kobiete zasapana i spocona i w ogole...ale powiedzial tylko, ze wiedzial ze dam rade.
trzymajcie sie kochane, pozdrawia Was monia co ma 73, a to oznacza, ze w ciagu prawie miesiaca (od 20 czerwca) schudlam 6 kg :shock: alez jestem dzielna! och! 8) wiem, ze przy Waszych wynikach to niemal nic, ale ja sie tak ciesze...i oby tak dalej. chcialabym miec koncowo 60...a potem sie zobaczy. ale poki co daze do 70 -bo radzili malymi kroczkami. czyli 3 kg...chcialabym na poczatku sierpnia miec 70...zobaczymy, moze sie uda jak waga nie wywinie numeru i nie stanie!!! :evil:
a ja jak zwykle mialo byc na chwile i prosze...rozpisuje sie ze hej
to papa, odezwe sie wieczorem co z impreza. trzymajcie kciuki. bede sobie powtarzac -Nan ma mame chlopaka z talerzem kopytek, Marcysia ma jagodzinaki, musze wytrwac! dzien wyzwan dzisiaj i tyle.!! ale mam 73, nic mnie nie skusi!!!
-
Heh, to znowu ja :) Wracam jako cora marnotrawna, ale co tam - odchudzam sie dalej :D Kiedys w jakiejs gazecie (juz nie pamietam jakiej) byla dolaczona plyta z muzyka i glosem instruktora do aerobiku. Cale 60min. I juz od dwoch dni tak wylewam z siebie siodme poty przy tej plycie, ale jest okej. Ledwo chodze, zakwasy jak ... uuuuuu .... ale zyje! :D I sobie zaznaczam w kalendarzu zielonym kuleczkiem dni w ktorych cwiczylam, a to jest kalendarz caloroczny, wiec musze cwiczyc jak najczesciej zeby w perspektywie czasu to jakos wygladalo hehe i znowu wrocilam do 'malojedzenia' i 'zeroslodyczy' :D no i mam motywacje ze do pazdziernika musze sie zrobic laska, bo czas najwyzszy wreszcie poznac jakiegos 'miska' :wink: a gdzie indziej szukac jak nie na uczelni? :D A dzis jedziemy z rodzinka nad zalew (takie male jeziorko w lublinie, a moze to juz jest poza lublinem?) i zero jedzenia i sie moze poopalam troche bo tam to w sumie zaden obciach sie opalac, bo jak w zeszlym roku tam bylam z kolezanka to taaaaaaaaaaakie ciala chodzily ze ja to przy nich jestem maly miki :D Nio wiec wlasnie tak, to ja uciekam sie szykowac :lol: 3majcie sie moje panny!!!
-
-
ponad 1000.... ale niewiele...
na szczescie imprezka byla z serii wiosennych nowalijek -pomidorek ogoreczek, wdlinki i sam rob sobie kanapke. bez salatek z majonezem itp. wiec zjadlam kolacje jak zwykle. tyle ze byl tez sernik na zimno-taki na cienkim biszkopcie, z owocami i galaretka. nie mam pojecia ile mial kalorii ten kawalek ktory zjadlam, ale zakladam ze nie tak duzo...tak czy owak 1000 pewnie przekroczylam. ale nie przejmuje sie tym, bo nieznacznie i przed 20 wiec spoko:) ale oczywiscie sie nie obeszlo bez komentarza, jak alkohol polewali i podziekowalam, to uslyszalam"tak, bo ona to liczy kalorie" tonem "ale wydziwia". ale nic nie skomentowalam na ten temat,jak i reszta gosci, wiec ok. a ciasta nie zaluje, mialam na nie ochote i tyle. jutro intensywny marsz wiec spale spokojnie.
buzka dziewczyny i trzymajmy sie dzielnie!!
-
wiecie...wpisalam sobie dzis rano do obliczenia bmi na stronie glownej...i wyskoczylo, ze mam nadwage ok 10kg! jak to milo wreszcie widzie 10 a nie prawie 20!!! alez sie ciesze...jeszcze kilogram, i balast bedzie jednocyfrowy!!! super...
a Wy? ile Wam brakuje do wagi w normie?? wiadomo, ze to sie okresli przed lustrem czy to juz, czy ejszcze mniej by sie przydalo. ale do normy?? wiem, ze prowadze w odchudzaniu, tzn najwiecej mam do zwalenia z plecow. ale w sumie nie wiem ile Wam teraz brakuje, kiedy chudniecie z dnia an dzien i coraz piekniejszy macie wynik:)
fajnie Ci grammma, ze masz taka plyte. ja pocwicze callanetisc. ale dzis chyba wole marsz...bo ladna pogoda.
piszcie co u Was. buziak
-
To ja znowu heheh! :D
Jakos mi juz latwiej idzie odchudzanie. Wczoraj bylismy nad zalewem i taaaaakie slonce bylo i sie taaaak opalilam, a to wszystko w ruchu, bo gralam z bratem duuzo w badmintona :D Oczywiscie przegralam, a jakze! :wink: Ale nic to, bo czuje miesnie i jest okej. Juz trzeci dzien pod rzad cwicze z ta plyta co pisalam wyzej i juz coraz mniej mnie wszystko boli :D Waga poki co 67,4 :? (a bylo juz 66...).Wczoraj jak mnie glod wieczorkiem zlapal to zeby nie myslec o jedzeniu to wyciagnelam mame na spacer i wrocilysmy o 21, a o tej porze cwicze z ta plyta, wiec nawet nie mialam jak siegnac po jedzenie. I dobrze! :D A dzis wypilam szklanke soku z cytryny z woda i wiecie co... od razu pol kilo zostalo w wc :wink: :D :D :D I to wcale nie przeczyszcza, tylko oczyszcza, a to roznica :)
Monia, ja tam nie licze BMI na razie, bo coz ja sie nachudlam? z 70 do 67,4? Co to jest? Poczekam jeszcze troche. jak zaczynalam to mi w BMI wyszlo ze mam nadwage ok. 13kg! :shock:
Jejku, jak mi sie chce gdzies polazic ale nie mam z kim :cry: a poza tym po wczorajszym graniu mam otarta skorke na malym palcu u nogi i tak straszliwie booooliiii jak chodze :cry:
No to ja tyle :D 3majcie sie!
-
Ja wg. bmi na tej stronie mam ok. 15kg. nadwagi. Czyli sporo :(
Widze, że uprawiacie sport na dworze, ja zaczęłam dziś biegać i teraz (nie wiem czemu) bolą mnie plecy :?
-
a ja dzis pewnie na styk kolo 1000. ale spoko. wysilek kiepsko, bo zaczelam callanetics, ale pogoda burzowa, od razuu czlowieka pot obkleja i ma sie wrazenie ze sie zemdleje...znacie to? wiec poslam tylko na spacer z kolezanka. oblustrowala mnie, bo wiedziala, ze na diecie jestem, ale nic nie powiedziala....moze nie widac tych 6kg?? coz, nie wazne. ja je widze!! a scislej widze ze ich nie ma ;)
buziaki
-
pewnie zazdrosna :wink: niedobra! 6kg na pewno widać, nie ma opcji....chciałabym mieć -6, na razie zginął kilogram, dobre i to :D
cmoki!
-
A ja rzucam liczenie kalorii, na pewno źle na tym nie wyjde, wiem ile mam mniej więcej jeść-zaufam sobie..:)
-
Uffff... w koncu moge troche odsapnac i mam czas zeby sie odezwac, ale caly czas was czytam i jestem pelna podziwu.
Monia, jestes the best. Wielkie gratki dla Ciebie!
"super Linia" to miesiecznik o odchudzaniu. Nie wiem co by tu wiecej o nim napisac. Ja polecam. Czytam go chyba od 96 roku i zawsze cos ciekawego i nowego wyczytam. Jest fajny. Kosztuje 4,30. Teraz jeszcze jestem w tej dobrej sytuacji, ze przyjaciolka zrobila mi prezent i zafundowala caloroczna prenumerate. hihi Sylwia wie co lubie i potrzebuje :) Thx.
U mnie piekna pogoda. W koncu poczulam lato, takie prawdziwe lato! Az sie zachcialo zyc!
Grammma, jesli to ta sama plyta ktora ja mam (latynoski podklad muzyczny, najpierw dostawianie nogi, podnoszenie nogi, przysiady, polpompki, brzuszki i relaks??) to ja Cie podziwiam. Swego czasu, jak jeszcze bylo zimniej to tez robilam codziennie te cwiczenia. mozna sie wykonczyc :D Wszystko boli na poczatku, ale potem jest juz ok. Ale zeby przejsc ten poczatek...
A u mnie tak srednio, nie bede klamac, mam jakis niz chyba... Musze nad tym popracowac :x Ale mi sie nie chce... A tu wesele sie szykuje i czlowiek chcialby jakos wygladac :wink:
Szukalam sobie sukienki na to wesele. Wszystkie dziewczyny kupuja takie balowe z gorsetem itp. wiec mysle sobie ze i ja nie moge odstawac zbytnio i w sobote i wczoraj wybralam sie troche polazic po sklepach, isc na zwiady i pomierzyc. I jestem taaaka happy! Wchodze w rozmiar 42, ktory jest ogolnie rzecz biorac dostepny wszedzie :D Dla takich chwil warto sie poodchudzac! Patrze, podoba mi sie, mierze, pasuje 8) Ale jeszcze nie kupuje bo mam zamiar z 5 kg do wesela czyli do 14 sierpnia schudnac :D
Pozdrawiam goraco! papatki
-
hehe za 5 kg to kupisz sobie 40!!
wielkie gratulacje :D
ja noszę 40-42 i w tym rozmiarze można ubrać się tak jak chcesz...właściwie w dowolnym stylu.
:D