-
Nusiuuu, niech już minie. Dziś jest apogeum. Brzuch mnie boli
. Kobiety to jednak mają przerypane. Wieczny okres. Okres przed okres, okres w okres i okres po okres. Jestem w środkowej fazie. Waga w górę
. Wydaje mi się że jak zjem to będzie lepiej. No i zjadłam ... ciastka i jest ... gorzej. Nie dośc że nie przeszło to jeszcze mnie muli i mam wyrzuty sumienia. Jadę na zakupy. Kupię sobie olejki zapachowe i tak jak pisały dziewczyny poolejkuję się. Pojeżdżę wieczorem na rowerze i może wrócę do normalności.
-
Witaj Envi bidulko,zobaczysz pod wieczor bedzie lepiej.
Moze te mewy wprowadza cie w lepsze samopoczucie
-
Hiiiii, są piękne. Dziękuję. Chyba coś jest nie tak. Dziś cierpię na ból głowy. Już ponad trzy może nawet cztery lata nie bolała mnie głowa a dziś .... cos okropnego. Po przyjściu z pracy spałam 3 godziny, może jest ciut lepiej ale aż boję sie zapeszyć. Chyba wybiorę się na spacer może to pomoże.
Co do dietkowania to zapuściłam sie w pisaniu co jem. Nieładnie. Wieczorem napiszę teraz na powietrze.
-
Przeszedł ból, uffff.
Śniadanie:ziólka na odporność, jajecznica z 2 jajek i pomidor z oliwą, herbata.
W pracy herbatka owocowa, surówka z marchewki z jabłkiem, jabłko, wyciąg z jeżówki z łyżeczką miodu.
Obiad: ziólka na odporność, schab z patelni, surówka z selera z jabłkiem.
Kefir, herbata.
Kolacja: ziólka na odporność, suróka z selera z jabłkiem, 5 plasterków chudej szynki, herbata.
No a teraz jeden cel - nic nie jeść.
Do tego spacer, rower 15 minut, brzuszki 8 min, no i zafoliowałam się ( po raz pierwszy). Nigdzie tylko nie mogę kupić olejku cynamonowego
. Ciekawe jaka będzie skóra po tym zabiegu?
-
Envi super ze juz lepiej sie czujesz.Jak robisz z tym foliowaniem napisz cos wiecej . Ja pewnie cos zle robilam bo po 2 miesiacach ni jeden cm mi nie zszedl.
-
Envi, witam!
Dziekuje za odwiedzinki u mnie i pozdrawiam goraco! Cierpie na nieustanny brak czasu, wiec chwilowo to wszystko, napisze wiecej innym razem!!!
Pozdrawiam, powodzenia!
-
Trochę się rozruszałam. Tnz. dzień był paskudnie męczący i wszystko w biegu ale poćwiczyłam. Jutrzejszy dzień nie zapowiada się lepiej ale jest pozytyw, nie muszę wstawać o 6. Brrrr jak ja tego nie lubię.
Śniadanie: pół pomidora i trzy plasterki szynki, herbata.
W pracy: herbata, kawa, jabłko, suróka z selera z jabłkiem.
Obiad: schab z patelni z warzywami, herbata.
Druga praca: 4 mandarynki.
Kolacja: pól pomidora z kawałkiem mozarelli i oliwą, herbata.
Teraz już tylko woda, woda, woda.
No i 15 min na rowerku i 8 min brzuszków. Chyba muszę zacząć zwiększać ilość brzuszków bo już wytrzymuję tempo i mnie nie bolą mięśnie. Od poniedziłąku postaram się właczyć drugie 8 mni może na nogi.
Hiiii słoneczko z tym foliowaniem to mam nadzieję, że pomoże, a przynajmniej się łudzę
-
Ja muszę codziennie wstawać o 5:45
Już nie wytrzymuję z tym... Żeby jeszcze rano nie było tak zimno, to może bym mniej narzekała. Już nie mogę doczekać się wiosny. Wtedy nie będzie tych śniegów brr
Pozdrawiam :*
-
Nusiuuu, to paskudna godzina, współczuję. Ja dojeżdżam do pracy 40 km i jak ostatnio zasypało mnie to musiałam się przesiąść na pks i wtedy wstawałm tak jak Ty. To były tylko 2 dni ale były koszmarne. Myślałam, że ze zmęczenia nie dam rady pracować. A niestety w mojej pracy wymagana jest wysoka forma. Teraz nie śpię o wiele dłużej bo to tylko 15 min a może aż 15 min
.
Pozdrawiam ciepło i nie daj się porannemu zimnu, idzie ku lepszemu.
-
A ja znowu krociutko - z pozdrowionkami i zyczeniami milego dnia!!!
Obiecuje, ze wkrotce postaram sie dorwac komputer na dluzej i zdac relacje, co u mnie...
Buzka, pa pa!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki