-
Lili udało się . Krótko bo tylko 15 min na rowerku ale pupsko mnie bolało. Może za kilka dni przestanie i wtedy będzie dłużej. Do tego przećwiczyłam brzuszki. Zalecane 8 min w tempie tego pana. Chyba mi mięsnie pękną. Tylko 8 min a jestem wykończona . Teraz oby tylko nie jeść, nie jeść, nie jeść. Było jeszcze jabłko i herbata i ziółka i woda. Brrr najgorzej idzie mi woda. Dopiero 18 ... hmmm.... musze zorganizować sobie zajęcie .
-
Envi, gratuluje!!! :P :P :P
Rowerek to naprawde fajna sprawa, ja "jezdze" sobie przed telewizorem, wiec czas plynie mi szybko... Na poczatku pupa bolala okropnie, ale teraz jest juz okay, nawet nogi specjalnie nie bola, wiec jezdze 25 km, co zajmuje mi ponad godzine. Musze do tego jeszcze dolozyc jakies cwiczonka, najlepiej tego Pilatesa, ale na razie nie moge sie zmobilizowac. Ciezko mi po swietach wrocic do rzeczywistosci.
Dzisiaj rowerek jeszcze przede mna, a za mna juz praca i sporo gimnastyki na nogi , polegajacej na brnieciu w tym okropnym sniegu...
Pozdrawiam Cie bardzo goraco, czekam na kolejne wiadomosci!!!
-
Dziś był okropny dzień. Pobudka 5:40. Ninawidzę wczesnego wstawania brrr.
Śniadanie: jajecznica i pomidor, herbata.
Szybki marsz na przystanek autobusowy, wręcz kakrołomny. Nie dość że góry sniegu to jeszcze śliskie.
W pracy niestety 3 piekniki kawa, jestem na siebie zła że je zdadłam ale ... kazde tłumaczenie jest dobre więc się nie tłumaczę. Nic mnie nie tłumaczy.
Potem od autobusu trzeba było znów przedrzeć sie do drugiej pracy.
Obiad: papryka, zupa z knorra a fuj, sok pomidorowy. Niestety w takie dni musze coś zjeść bo do domu wracam na 19 a czasu mam mało.
Do domu szłam 3km na piechotę znów brodząc w śniegu.
Kolacja: warzywa z patelni, herbata. Jestem padnięta i wypluta.
Starczy mi sił na brzuszki z tego filmiku, prysznic i lulu. Oby jutro było lepiej.
-
Może i było lepiej. Odgrzebałam samochód . Wiem wiem, że powinnam więcej chodzić ale ja liczę na oszczędnośc czasu. Za daleko do pracy. Za to pojeżdżę na rowerze i zrobię brzuszki, choć wszystko mnie boli po odśnieżaniu.
Śniadanie: biały serek z pomidorem i herbata.
W pracy: herbata i pomarańcza.
W drugiej pracy: kawa, papryka i barszcz czerwony. Miał być z uszkami ale pływały w nim dziwne hmmmm.... nawet nie wiem jak to nazwać... więc z barszcz z dziwnymi.
W domu już obiadokolacja: kotlety z kaszy z mięskiem i sos pomidorowy.
Teraz już tylko herbata, herbata i woda.
Chyba dużo tego jem. Może za dużo?
Dooobra wsiadam na rower, choc wszystko mnie boli
-
Witam cieplutko!
Przede wszystkim: nie jesz za duzo! Ladnie dietkujesz, no i cwiczysz... Ja przez pierwsze dni rowerka tez ledwo sie ruszalam, ale potem przeszlo, bo sie nie poddawalam i jezdzilam dalej! Wszystkie bolesci mina, zobaczysz...
Mam dzis malo czasu, wiec juz tylko pozdrawiam, zycze powodzenia i zmykam.
Duza buzka!
Ps. Przesylam kwiatuszki...
-
hej
no mnie ten śnieg też dał w kość szczególnie pchanie aut, wszystko mnie bolało...ale też wolę autem...szybciej...(oj rozwiozłam się, eh...)
hehe, ale cóż...miłego dzionka!
-
taaa, samochód to dobry wynalazek
Spać , spać, spać. Ponoć w czasie snu chudniemy to jakbym dłużej spała pewnie szybciej bym schudła .A może to nie tak z tą teorią. Fakt jestm wykończona, chyba musze teraz poleżakować a wieczorem na gimnastykę. Godzina niezłego wycisku.
-
Fajnie sobie radzisz a ta dietka - gratuluje!!!
Mamy podobna wage :P
-
I miejmy nadzieję, że szybko ją zmienimy Formo!!!
Zaczyna się okres przed okres. Paskudnie, już zajadłabym gorsze samopoczucie. Należy przetrwać. Ubieram się i idę na ćwiczenia. Może ruch mnie rozusza. Idę na piechotę w sumie to będzie 4 km.
-
Godzina wysiłku. Wytrzymałam tempo i nawet hantelki już dziś nie były takie cięzkie. Każda partia mięśni poruszona oby tylko był efekt. Już nic nie jeść to myśl przewodnia tego wieczoru. Wypić szklankę wody, prysznic i spać.
Śniadanie: omlet z pomidorem, herbata.
W pracy: jabłko, papryka, kawa i wyciąg z jeżówki (ponoć ma mnie uodpornić)
Obiad: pierogi, sztuk nie policzyłam, były z kapustą i grzybami pyszneee, herbata
Wyciąg z jeżówki po raz 2.
Wczesna kolacja: trochę, naprawdę mało wędzonej makreli, herbata
Ćwiartka jabłka.
Po tych ćwiczeniach zaczynam być wściekle głodna.
Znikam lulać dobranocka.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki