Dziewczyny wróciłam do pracy i czas mi się ograniczył. Do końca tego tygodnia pewnie będzie kiepsko ale potem powinno się unormować.

Katlis, cieszę się że remont już skończony. Wreszcie możesz odetchnąć. Śliwki uwielbiam i przyznam się że się powstrzymuję aby kilograma nie pochłonąc na raz. Walczę. Na rowerku jeżdżę raz krócej raz dłużej. Najdłużej to 30 min.

Halinko jak miło że zajrzałas. Odpoczywaj a jak wrócisz to pogadamy .

Kinga, jak ja się staram z tym dietkowaniem.

Kseni, za Twoją radą (dziękuję) zmniejszyłam obciązenie alewczoraj nie najlepiej się czułam i jechałam tylko 18 min . Jednak przyznam że idzie to lepiej. Ja nawet gdzieś czytałam że żeby schudnąc to małe obciązenie a żeby wyrobić mięśnie to większe. Czy to prawda nie wiem.

Czy mnie oczy nie mylą?? Waszka?? Czekam na Twój powrót i z przyjemnościa poczytam relację z wakacyjnych wojaży.

Staram się dietkować dalej choć akurat @ i nastrój kiepski i wogóle jakoś tak sobie. Nie ważyłam się teraz bo pewnie wody mi się nabrało że ho ho. Ważenie w niedzielę.
Znikam teraz bo mnie nawiodło na sweterek ażurkowy i musze w tym tygodniu zrobić .

Pozdrawiam