Strona 376 z 487 PierwszyPierwszy ... 276 326 366 374 375 376 377 378 386 426 476 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 3,751 do 3,760 z 4864

Wątek: Sukces czy porażka? Nie poddam się , walcze dalej...

  1. #3751
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Ago praca daje mi duzo satysfakcji, pracuje w biurze, zajmuje sie mala skięgowością. Pracuje z fantastycznymi ludzmi i dobze mi tam.
    ale masz racje brak mi osób które by mnie przytuliły albo ochrzaniły, blisko, nie mam ich blisko, al mam Was. I całe szczęście
    Na co mam ochotę? Pożyc sama, bez nikogo,ale to niemozliwe.
    Zacząc od ? Nie. Nie mialabym sily.
    wyjechać? a dokąd?
    Rzucic odejść? nie da rady.Za bardzo mi zależy.
    I tak to jest ani z nimi ani bez nich.
    dlatego pisałam że nie wiem co mi jest i nie wiem jak temu zaradzić

  2. #3752
    Awatar ago
    ago
    ago jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    320

    Domyślnie

    bardzo się cieszę, że masz pracę, a najbardziej się ciesze, że daje Ci ona satysfakcję
    to juz bardzo wiele

    taaak, tak myślałam, że ten brak kogos blisko, kto wie bez słów o co nam chodzi jest kluczowy.. ja tez często tak się czuję
    tylko, że to forum to dziwna instytucja
    życie jest inne, i w życiu nie opowiada sie o problemach z taką łatwościa, jak tu gdzie jesteśmy niemalże anonimowe..
    dlatego mimo, że rozprawiamy tu na wesoło, na smutno, złościmy się, albo chichramy, nie daje nam jednego: bliskości. Mimo najcieplejszych słów.

    yasminku sama nie jesteś, ale o tym już chyba wiesz
    ja też czuję, że to co mnie gnębi jest zbyt złożone by w ogóle komukolwiek o tym opowiadać. Wydaje mi sie, że nawet nie wiem od czego zacząć. Zreszta prawdopodobnie nikt by nie zrozumiał. To jest tak jak w piosence, że wśród tłumu a jednak sama.. Jest super, a tu nagle boom i cos się wali.

    Zbyt wiele trzeba by mówić, by przedstawic choćby namaistkę tego co ma się w serduchu i w głowie.
    Taki inny, zamotany świat.

    choć Twój i tak jest inny niz mój, czy reszty dziewczyn tutaj. Bo każda z nas jest inna i chyba możemy dyskutowac tylko o przypuszczeniach.

    życie jest dziwne.. każdy ma swoje problemy, dla jednych są one błahe, a dla innych bardzo ważne. Wczoraj jenny napisała, że każdy problem jest ważny, bo tu nie ma miejsca na porównania.

    Myślę, że pieknie to ujęła.

  3. #3753
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Ago bradzo mi sie to spodobało, co Jenny napisała. I ty równierz ujęłaś bardzo dobrze tę "instystucje" , bo powiem szczerze ( i troche krócej) : nie wyobrażam sobie zebysmy miały tak rozmawiac bezposrednio . I masz racje to wszystko jest zbyt złozone i mam wrazenie ze nie da sie tego wytłuaczyć.
    Jest mi ciężko, i dobrze że moge sie tu wygadać. W realu nie mam czasu, nie mam miejsca na takie żale. I inni nie maja czasu by tego słuchać. Zresztą zawsze mam wrażenie ze nikt tego nie rozumie.
    Pytałas o samoakeptację.Kiedys miałam z tym powazny problem. Pozbyłam sie tego w 98%. Juz nie czuje sie jak biedna, sama, niewidoczna mysza. Nie.
    Ale chcę sie cieszyc zyciem, kazdą jego chwilą i nie potrafię

  4. #3754
    Awatar ago
    ago
    ago jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    320

    Domyślnie

    no i to jest piekne, że potrafisz powiedzieć, że akceptujesz siebie
    to wielki krok naprzód

    musisz więc walczyć o każdy dzien, by był radosny, tłumaczyć sobie, że żyjesz, jesteś zdrowa, masz rodzinę, dom, pracę. Wiem, że te rozterki wciąż bezwiednie krążą nad Tobą, a Ty mimo świadomości, że POWINNO byc ok, wiesz, że ok wcale nie jest..

    Dokładnie rok temu moja mama otarła się o śmierć. Diagnoza była straszna: nowotwór złośliwy z przerzutami. Zabrzmiało jak egzekucja. Przeszłam piekło. Rodzina wycofała sie rakiem. Przerosło ich to. Zostałam sama. Z mamą, do której nie docierało nic poza tym, że ma raka.
    Wyjechałam z nią do Centrum Onkologii w Gliwicach. Mieszkałam w hotelu przyszpitalnym i dzien zaczynałam od modlitwy, noc kończyłam modlitwą. Nie ma sensu opowieść czego tam doświadczyłam. Ale powiem Ci jedno: te kobiety po chemii, przed czy po kolejnej operacji, blade z chustkami na głowach, wciąż sie uśmiechały. Były pogodne. Podtrzymywały mnie na duchu. One. One, które żyły z wyrokiem śmierci. Rozkleiłam sie tylko raz. Potem juz nie było o tym mowy.
    To była szkoła życia.
    Dzis mimo, że miewam takie stany smutku, melancholii, przygnębienia, przypominam sobie tamten rok. To był najgorszy czas w moim życiu, po kilku miesiącach zmarła też moja ukochana babcia i ciocia (na białaczkę).
    Nie wiem co będzie dziś, czy jutro, ale wiem, że warto budzić sie z radosnym usmiechem. Trzeba kochanie walczyć o słońce na każdy dzień, mimo że jest nam źle. Warto.

    Przepraszam, że sie rozpisałam. Myślę, że znajdziesz cos dla siebie :**

  5. #3755
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Ago własnie nie chce sobie tłumaczyc że mam po co zyc , bo ma dom męza córke i psa. Nie chce patrzec na sibie przez pryzmat dziecka. Ja chce byc. Rozumiesz , ja a nie dlatego ze mam dziecko i męża. cholera Całe zycie byłam od kogoś zalezna,i musiałm mysleć zawsze o innych jak chciałm coś zrobic. najpierw to byli rodzice teraz dziecko i mąz. i mam juz tego po dziurki w nosie. Jak cos postanowie zrobić to nie chce sie ogladac na innych. To samolubne wiem, ale ja nigdy samolubna nie była. Zawsze sie baalm ze kogos zranie, że komus sie to nie pdoba i robiła to czego chcieli inni. Doszło kiedys nawet do tego że rozstałam się z moim chłopakiem 9 obecnym mężem
    ) bo rodzice woleli innego.
    Teraz sobie myslę: dlaczego ja to robię?? Wcale mnie przezto inni nie dostrzegają bardzie, nie zauważają, nie ceia bardziej.
    Postanowiałm wiec postawić teraz na sibie i zrobic cos dla siebie. Tylko że może nie leży to w mojej naturze.....nie potrafię podejmowac decyzji nie pytając czy innym to pasuje. I to jest chore.
    a pózniej mam zal że ja tak sie staram i ukladam pod innych a oni i tak maja to gdzieś. I dowiaduje się że robia palny bezemnie.

    Ago podziwiam Cie i współczuje. Nawet nie przypuszczam jak to jest. Przeszłaś na pewno piekło, ale nauczyło Cię myslę wielu pozytywnych rzeczy.

    Życie bez doświadczeń tych dobrych i tych złych byłoby niczym, wiesz?

    Pozdrawiam

  6. #3756
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    kurcze, fuj, śmierdzi tu filozofią dosyć smutków, pliz, yasmin, a ty wiesz, że ty masz męża, córeczkę, pracę i nie jesteś zadowolona, a ja nie mam ani jednej z tych rzeczy i jestem nawet się cieszę, że niczego nie potrzebuję, wiesz, ja jestem taką egoistką, poza tym, wcale nie jestem perfekcjonistką jak na Pannę przystało, dobrze mi tak, jak jest! jestem gruba? ok, jestem, bo teraz nie mam siły, by schudnąć. yasmin, a wcale i nie musisz udawać, że jesteś wesoła i jest ci dobrze, przeciezx wiesz, że możesz zxawsze przyjść do nas i się wyzalić, i widzę, że to robisz, buzi, fajnie i cieszy mnie, że wyrzucasz to z siebie, i wiesz, że dużo dziewczyn czuje się podobnie...więc na pewno cię zrozumieją...ja nie chcę filozofować... więc tylko życzę miłego wieczoru buziak i nie poddawaj się, przecież wiosnę mamy

  7. #3757
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Oj Xixa Ty zawsze coś pogodnego napiszesz . Widzisz ty jestes "sama" i jestes zadowolona. Czasem ci i innym dziewczynom zazdroszcze ze są same. Wiem natomiast że wcale to nie jest tak fajnie. Poza tym ja jestem typem osoby która nie potrafi zyc bez drugiej osoby.
    A wogóle to wbiłam sobie rzazgę pod paznokiec i musiałm go całego obciąć i spiłowac. i jestem zła

    Idę kończyć robotę ( bo wziełam do domu z pracy papiery), pa

  8. #3758
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez yasminsofija
    A wogóle to wbiłam sobie rzazgę pod paznokiec i musiałm go całego obciąć i spiłowac. i jestem zła
    boli?

  9. #3759
    Awatar corsicangirl
    corsicangirl jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-11-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,059

    Domyślnie

    Hej Yasminku!
    Nie mam siły nic mądrego napisac, a Ago i tak już wszystko napisała.
    :*

  10. #3760
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Ciagle dzwięcza mi w uszach słowa tej piosenki ( i melodia , no ale tutaj to nie mam jak jej zanucić )

    Boy, No matter what we go through
    You step up, I'll step up too
    it don't matter what the haters say
    as long as you are my boo

    No matter how hard it gets
    This love will have no regrets
    As long as when we
    Stepping on the dance floor
    It's me and you

    Feel the rhythm of the beat
    That's my heart
    Cupid shot me with an arrow
    From the start
    And you know that it's your love that's got me trapped
    Every time I try to leave, you bring me back

    So much harder at times I cried a river
    You dried my eyes and brought me back laughter
    And when I lay next to you I want to wake up
    And when I break up
    It's only to make up

    Boy, No matter what we go through
    You step up, I'll step up too
    it don't matter what the haters say
    as long as you are my boo

    No matter how hard it gets
    This love will have no regrets
    As long as when we
    Stepping on the dance floor
    It's me and you

    And if we don't step up
    We'll lose our groove
    So confused, don't know which way to move
    Hold my hand and let me know that you feel me too
    Look into my eyes and tell me
    Baby I love you


    You'll never get wet
    'Cause I'll be your umbrella
    And we can make it through any kind of weather
    If you step up I'll step up
    Boy
    'Cause I'm trying to be with you forev
    er

    Boy, No matter what we go through
    You step up, I'll step up too
    it don't matter what the haters say
    as long as you are my boo

    No matter how hard it gets
    This love will have no regrets
    As long as when we
    Stepping on the dance floor
    It's me and you

    And when the symphony plays, I feel my feet
    Lifting from underneath
    You grab my hand
    Spin me around
    And right before I fall
    You catch me and you say
    Baby, it'll be okay
    Just look into my eyes and we will make another day

    Boy, No matter what we go through
    You step up, I'll step up too
    it don't matter what the haters say
    as long as you are my boo

    No matter how hard it gets
    This love will have no regrets
    As long as when we
    Stepping on the dance floor
    It's me and you

    Boy, No matter what we go through
    You step up, I'll step up too
    it don't matter what the haters say
    as long as you are my boo

    No matter how hard it gets
    This love will have no regrets
    As long as when we
    Stepping on the dance floor
    It's me and you

    Step Up

    Szcególnie te podkreślone

    Pogadałm z koleżanka i powiedziała mi że odkad mnie zna ( jakies pól roku) to według niej wcale nie utyłam a wrecz ma wrazenie ze wygladam szczuplej Troszkę mi ulzylo :P

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •