Kurde Ago gdzie ty trzymasz te swoje pokłady niespozytej energii i optymizmu Bo na pewno nie w tym szcuplutkim ciałku
Agassi wiesz w sumie to dobry pomysł. Nie wymyślasz tylko szukasz sposobu Ja go trochę zmodyfikuję. Zobacze ile wytrzymama. zacznę od jednego dnia. Potem kolejne. może w ten sposobó, bo nie chce czekać przez dwa tygodnie z wywieszionym jęzorem na koniec "scisłej diety"To tak jak po kopenhaskiej , zażerałam sie plackami ziemniaczanymi.
Byłam dzis w pracy w drugiej nowej bluzeczce i super sie czułam i wszyscy mówili że jest sliczna. Także podładowałam akumulator .
Teraz musze jakis obiad wymyślić, bo straszliwie burczy mi w brzuchu. a zjem go dopiero na kolacje bo zaraz jade po Nikole
Przyznam sie jeszcze do jednego. Zaczynam popadac w jakąs szalona depreche. Zero zadowolenia, zero optymizmu, neichęc, dramatyzowanie.... flak ze mnie energetyczny...
Ale dieta nie jest głównym powodem..choc powiem szczerze ze sama nie wiem o co hcodzi...
Agassku dzieki za pomoc
Ago dzieki za rozjasnianie moich ponurych postow
Pa
Zakładki