Strona 3 z 487 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 53 103 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 4864

Wątek: Sukces czy porażka? Nie poddam się , walcze dalej...

  1. #21
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Dzis czuje sie swietnie! Obudziłam sie taka lekka. Cały dzien załatwaiłam rozne rzeczy i jak przyszlam do domu to myslalam ze rzuce sie na lodówke. Powstrzymalam sie. Zrobilam sobie warzywa z kasza i w nagrode zjadlam jedno male ciasteczko. Mysle że takie nagrody maja dobre działanie

    Pozdrawiam serdecznie!

  2. #22
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Dzień zaliczam do udanych. Jestem zadowlona ze swojego jadłospisu z samopoczucia i mobilizacji. Jutro pewnie może być gorzej bo weekend, gotuje pełny obiad, córa w domu, pół dnia w kuchni. Zobaczymy.

  3. #23
    nusia5 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam
    no to już wiem gdzie się ukrywasz.

    Tamara - ja już gdzieś to czytałam u kogoś na forum, ale nie wiem gdzie. O tym jak sie schudnie i nagle nikt się tobą nie zachwyca.
    Jak zaczynamy dbać o siebie i zrzucać kilogramy to ludzie zauważają różnicę, bo z grubaska staje się mniejszy grubasek, a potem fajna laska.

    A jak już jest ta fajna laska - to przecież nikt ci cały czas nie będzie mówił, że jesteś chuda.
    Zgrabnym dziewczynom nie mówi się że jesteś zgrabniejsza. Po prostu ludzie przyzwyczajają się do nas takich szczupłych.
    Nie wiem kto o tym pisał, ale ładnie pisał, nie tak jak ja chaotycznie. Może peszymistin???
    I znowu chodzi o samoakceptację. Jeżeli schudłaś i ktoś nie mówi ci, że przytyło ci się to znaczy że jest super bo wyglądasz tak jak po diecie.

    Ja schudłam 7-8 kilogramów odkąd jestem tutaj i jestem taka szczęśliwa, że hej. Zajebiście się czuję ostatnio w moim ciele choć fałdki i tłuszczyk jeszcze został. Do zgubienia zostało mi jeszcze 3 kilogramy będzie dobrze. A jak dojdę jeszcze do 55kg - to byłoby super, ale wcale mi na tym nie zależy aż tak strasznie. No i oczywiście chcę normalnie kiedyś jeść. Zresztą teraz też jem w miarę normalnie, ale bez słodyczy i objadania się i co i dalej chudnę.
    Więc nie zamierzam liczyć kalorii przez całe życie, tylko cieszyć sie swoją figurą już teraz i nadal chudnąć powoli.
    Uściślam, że mojej figurze naprawdę dużo do ideału.
    ważę 63kg, a moja idealna waga to 55kg


    Tamara i jeszcze jedno - MOŻE WRESZCIE ZAŁOŻYSZ SWÓJ LILIOWY KAPELUSZ i zaczniesz sie cieszyć sobą teraz a nie za 30 lat.

  4. #24
    nusia5 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Peszymistin - a dla ciebie rada. Nie przejmuj sie tak bardzo tym, że inni robią coś po swojemu. Dziewczyny są dorosłe i to że im powiesz jak mają żyć to nie znaczy, że mają robić to po twojemu. Twoje rady są super, ale i tak w życiu bywa różnie - i nie zawsze robimy wszystko dobrze.

    Ja wiem że palenie szkodzi, jest wstrętne i ochydne - ale mimo to palę, choć nie musiałabym.
    Nie mówię ci tego złośliwie. Mam nadzieję że mnie zrozumiesz.
    To jest tak jak babcie mówią mi jak mam wychowywać moje dzieci i wiem, że mi dobrze radzą. Ale ja chcę po swojemu i koniec. Oczywiście słucham ich rad, wiem że są świetne, ale nie zawsze je stosuję.
    Mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi.
    Radź jeżeli możesz komuś pomóc - to jest dobre. Może komuś coś da do myślenia. Może nie za pierwszym ale za drugim razem. Może nie jednej, ale drugiej.
    Nie zniechęcaj się, ale też nie rób nic na siłę. Szkoda nerwów - życie jest takie piękne


    Mam nadzieję, że będziesz nas jednak odwiedzała.

    Miłego wekendu

  5. #25
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    no witaj, trochę mnie tu nie było. nawet na forum ale może to i dobrze, bo jak mówi peszymistin, forum uzależnia. mam się czym pochwalić, bo już od 2 dni trzymam się dobrze widzę, że tobie też idzie dobrze, no i nie rozumiem, czemu się martwisz słodyczami? zjadasz je w limicie, więc spoko :P ja postanowilam nie jeść ich choćby nie wiem co, ale nigdy nie wiadomo wmawiam sobie, że nie opłaca się, bo po zjedzeniu czegoś słodkiego skacze mi cukier i znów chce mi sie jeść przerzuciłam się na białko. chlebka bardzo mało.

    cieszę się, że próbujesz nie jeść słodyczy, no bo pewnie, nic dobrego nie wnoszą, ale mówię ci, nie zamartwiaj się, jeśli już coś zjesz bo to jednak przyjemne

  6. #26
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Nieżle... to ja moze od góry zaczne po kolei. ok?

    Peszymistyn Twoje rady pomagają mi bo mnie uspokają. Zawsze z zaciekawieniem czytam Twoje wypowiedzi i przyznaje Ci racje. Podziwiam Cie za Twoje dietkowanie za rozsadek . Efekty widać. Nie pisz prosze że jak głupia piszesz i radzisz a i tak nikt cie nie słucha i robi swoje. Ja Cie słucha ale nie znaczy to że zrobie dokładnie to co mi radzisz. Ostanio żle sie czuje psychicznie i taki znalazłam sposób na poprawe nastroju. Chce obronic sie przed przytyciem i jojo. musze sie jakos zorganizować . Inaczej nie umiem. Poza tym dwa miesiące na 1200 i waga stoi. Nie działa to na mnie motywujaco. Chce czuc sie pewnie , czuć że potrafie wage utrzymac i potrzebuje do tego swego rodzaju kontroli.
    Kolejna sprawa. Także odtanio wiecej czytam niż sie udzielam, gdyz zauwazyłam że radzenie innym staje sie dla mnie zbyt uzalezniajace.

    Ewa ciesze sie z Twoich sukcesów, bo pomimo chwilowego zastoju w diecie wracasz i okazuje sie że nie przytylas żesie trzymasz a Twój entuzjazm aż bije z Twoich postów. Prawda że nikt juz nie mówi jak schudła ale to nawet nie o to chodzi. Ja nie chce widziec siebie grubej, boje sie że zaczne i to będzie koniec. Próbuje sobie pomóc. nie chce wpadac w jakies fobie, choroby, załamania nerwowe, a jestem osobą pod tym względem wrazliwą. Łatwo popadam w skrajności i dołki. Bardzo chciałabym włozyc w końcu swój LILIOWY KAPELUSZ ale sie boje że inni mnie wysmieja. Chyba po raz pierwszy napisałam o sobie parwde. Jestem tak cholenie zakompleksiona że czasem mam ochote sie schowac głeboko. I niestey czasem to robie. Może dlatego tez tyłam żeby sie schowac że by nikt na nie zwracał uawagi. Wiem dostane za to ochrzan ale póki co nic tego nie zmieni. Gdzies pisałam już że w mojej głowie oprócz grubasa mieszka sobie szara mysz. Taki znalazłam spoób na eksmitowanie je. Czy dobry? zobaczymy w lecie.

    xixatushko witam Cie serdecznie i BARDZO SIE CIESZE że powoli wracasz do równowagi i odzyskujesz siły. Dal mnie słodycze to synonim otyłości wie chce je wyeliminowac do minimum. Na razie daje rade.

    Pozdrawiam!

  7. #27
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    huh a teraz o mnie...

    Dzis spokojnie , ładnie , zjadłam sniadanko jak zwykle, zupke , teraz obiadek: gulasz plus warzywa gotowane, póżniej cos na kolacje wymysle. Ciasteczko tez już było .Jedno dzienie, spozycie kontrolowane. wczoraj troszke poćwiczyłam z płytą i opjam sie herbatami róznego typu. Czuje sie lekko i przyjemnie.

  8. #28
    nusia5 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tamarko - a ja ci mówię, że to są tylko twoje myśli. Nie poznałam zię osobiście, ale czytając cię widzę jedno - to że faktycznie za mało ci wiary w siebie. A patrząc na zdjęcia - widze drugie - atrakcyjna dziewczyna o bardzo silnym charakterze, śmiejąca się z wszystkiego. Babo ty już na zdjęciach z wakacji wyglądałaś rewelacyjnie. A co dopiero teraz.
    Uszy w górę i nie namyślaj się że każdy cię ocenia, tylko wkładaj ten holerny liliowy kapelusz i śmiej się z wszystkiego. No i oczywiście mniej narzekania. Na topiku się pouskarżaj ( bo to czasem pomaga), ale jak wyjdziesz do ludzi to głowa w górę i myśl że możwsz zdobyć świat. Ludzie zupełnie inaczej cię postrzegają - na pewno nie tak jak ty samą siebie. Wiem coś o tym i naprawdę cię rozumiem.
    Kwestia jest jeszcze taka, że czasami użalanie się nad sobą wchodzi w rutynę. A ludzie nie przepadają za marudami - inni kochają ludzi uśmiechniętych i radosnych.

    buziaczki i uśmiechy

  9. #29
    nusia5 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    bardzo sie cieszę - tak trzymaj

  10. #30
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Rzeczywiście jestem silna osoba o dosyc twardej skorupie. Potrafie bardzo dobrze smiac sie z sibie w taki sposób że inni nie maja juz na to pomysłu. Inna sprawa że mało czasu spedzam wśród ludzi. Pradwopodobnie za niedługo sie to zmieni. Praca ale o tym na razie cicho sza.. Stosuje taktyke" nie zranisz mnie bo mnie nie obchodzisz" tylko czasem potem zostaje sama bo innym wydaje sie że mnie nie interesuja. Nigdy nie czulam sie od nikogo lepsza nie chodzilam z nosem w gorze a mimo to spotkalam sie z kilkoma opiniami " ze robie z siebie ksiezniczke". To boli. bardzo. ale to moja wina.

Strona 3 z 487 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 53 103 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •