Strona 51 z 487 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51 52 53 61 101 151 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 501 do 510 z 4864

Wątek: Sukces czy porażka? Nie poddam się , walcze dalej...

  1. #501
    Kitola Guest

    Domyślnie

    ech, pomieszało mi się z tym pogrubieniem, chciałam zmienić,ale jeszcze bardziej się mieszało, więc zostawię
    ja i komputery, tragedia

  2. #502
    Guest

    Domyślnie

    Yasmin poukładasz praca, dom i znajdziesz czas na jakis kursik, jakikolwiek, a duzo satysfakcji - kurs tanća jest fajny chodziłam w liceum. Hehe najlepsze, że ten mój to wiesz większośc znajomych plus moi staruszkowie to raczej podchodza, że starata kasy i mi sie do niczego nie przyda ale to jest chyba najfajniejsze - do szkoły mi sie przyda ja to wiem, ale inni nie wiedzą.

    Kitola ja tez uwielbiam marcepan i to najbardziej niemiecki, albo z Wawla inne sa niezjadliwe, nie próbowałam jeszcze z Mieszko. A widziałam ostanio balsam o zapachu marcepanu

    Dziewczyny tylko, że ja sie nażarłam na noc, ale co tam jutro spale 8 h na nogach, intensywne myslenie, brak czasu na żarcie. Najgorsze, że mało pije - hehe ale szukac miejsca do sikania i zdejmowanie uprzązy jest strasznie kłopotliwe i nie jest gorąco to pic sie nie chce.

    Od jutra sie biore za siebie i nie mam ani grama słodycza w domu, poza kisielem gorący kubek - no więc nie mam juz co zeżreć. Ale jeszcze była bułeczka z Brie i wase z pasta z łososia, ryzowe z dżemem kokos z ananasem - hmm duzo tego :P popijam koprem włoskim, niby zoładek skurczony, ale cos tam zmieści.

    Nic obejrze film na tvp 1 i sopac jutro na 10.00 mam sie stawić.


    Dobranoc gwiazdy - własnie pyszne balsamy zamiast pysznego marcepanu, bo ten o zapachu cukru pudru jest boski, tylko szkoda, że one nie antycelulit czy wyszczuplające

  3. #503
    Guest

    Domyślnie

    o bosh moje mięśnie, ale trudno to nazwac zakwasami, bo mi ruchu nie utrudniają.
    Od dzis nowa ja - może zjem batonika, ale na pewno nie zjem więcej niż 1200 kcal koniec z obżarstwem co drugi dzień czy co trzeci


    Pozdroofki

  4. #504
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Witam! Dołanczam do grona obżartych wczraj w nocy zjadłam dwa nalesniki o 22.00. Na zimno. Jezu, zawsze tak jest jak robie nalesniki. No nic trudno, spali sie i była to jedyna słodka rzecz wczoraj, więc dobrze jest. Kitola na poczatku to mnie tez wszystko bolało, piersi tez , ale ja ćwicze z hantlami, o,5 wprawdzie ale zawsze. Na kurs nie pójde dlatego , że kasa to jedno a mąż to drugie. Obrazony by chodził ąja chce spokój w domu mieć. A poszłabym na kurs na przykład breakdancu , zreszta każdy tanie by mi odpowiadał nawet brzucha,hihi Obyś Agalicht miała racje i żeby sie naprawde wszystko poukładało

  5. #505
    Kitola Guest

    Domyślnie

    witaj Yasmin ja też chętnie bym się zapisała na jakiś kurs tańca, ale to dlatego , że kiedyś chyba słon potęzny musiał nadepnąć mi na uszy, bo ja to nogi z drewna, brak wyczucia rytmu, kompletne dno
    Co nie zmienia faktu , że uwielbiam tanczyć , ale nie wygląda to zbyt ładnie , niestety, ja już od kilku lat noszę się z myślą zapisania się na jakiś kurs tańca, mąż nie ma nic przeciwko, kasa by się znalazła (w końcu tak mało jem, że coś w zamian mi się należy). Ale nie mam czasu, popołudniami i wieczorami mam korepetycje (jakoś trzeba zarabiać ), i tak odkładam to ciągle na później...

    Dzisiaj pogoda do bani, gril chyba będzie sobie stał na ganku, a my wszyscy w domu

    Pozdrawiam i zyczę miłego, chociaż pochmurnego dnia

    a, właściwie to ne rozumiem dlaczego twój mąż miałby być obrażony o to że chcesz spełniać marzenia swoje , a w ogóle rozmawiałaś z nim o tym?

  6. #506
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    czesc.

    kitola, mięsnie klatki piersiowej też mogą boleć, wiem cos o tym he he

    yasmin, ten Heartagram to znak rozpoznawczy HIM, połączenie pentagramu z sercem, czyli dobra i zła, życia i smierci, nienawisci i miłosci, które są w każdym człowieku

    ja dzis na razie bez wpadek - po wczorajszym... 2 godziny intensywnej pracy fizycznej na podwórku

  7. #507
    Kitola Guest

    Domyślnie

    Xixa to nawet dobrze, że mięśnie też coś pracują, może ten biuścik zacznie jakoś wyglądać, bo na razie to obraz nędzy i rozpaczy.

    Obejrzałam stronkę HIM, ale ich twarze nic mi nie mówią, muszę u męża na kompie poszukać ich piosenek, bo w moim nie ma dźwięku, niestety. A twój atavar to dopiero dzisiaj zobaczyłam , do wczoraj to był ładny kwiatek

  8. #508
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Xixa to juz wszystko wiem. Dzieki
    Kitola mi po ćwiczeniach z hantlami biust sie podnosi troszke wiec próbuj i Ty.

    A dzis na obiad zmuszona byłam zjeść spagetti bolońskie roboty męża. Pyszne było i wcale nie żałuje, tyle tylko że nić juz dziś nie jem. Właśnie opróżniłam butelke wody, wypiłam odwójna porcje PU-ERH i kubek herbaty z kopru włoskiego. No czymś sie trzeba ratować. nie wiem co będzie dzis z ćwiczeniami, wogóle niećwiczyłam trzy dni. Zauważyłam ze uda mi puchna po ćwiczeniach i wyglada to okropnie. Jestem przed @ i czuje sie podwójna ale w lustrze nie widze problemu. Nienawidze tego. Chyba postawie głównie na ćwiczenia na biodra , brzuch, talie, bo nóg mi sie jeszcze nie udało ćwizeniami wyszczuplić Nadal jest dla mnie tajemnica czemu moja waga stoi Ćwicze , nie przekraczam limitu, nie jadam słodkiego a waga nie rusza. Jak stanęła na 66 tak stoi .

  9. #509
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Ach i wiecie co? Postanowiłam zacząć diete od nowa. To znaczy wskakuje na tysiaka na jakis czas i zobacze co sie stanie. Dzis było 1000 beż 3 kalorii Nie krzyczcie na mnie, pliss. Stwierdziłam że byłam na odpoczynku od diety. Waga stała i dobrze . Ciesze sie. Ale chce spróbować. Po prostu. Jej, no chce tą 60-tkę z przodu zobaczyc i poczuc. Bo nie chodzi o cyferki...

  10. #510
    Kitola Guest

    Domyślnie


    może faktycznie powinnaś znowu podietować, a u mnie waga drgnęla, nareszcie jest 66, wprawdzie dokladnie to 66,9, ale nareszcie zeszło poniżej 67.
    Też mialabym ochotę na spaghetti, ale mój mąż to tylko herbatę i kawę umie zrobić, więc jest zmuszony jeść to co ja przyrządzę, a ja tylko dietetycznie. Chociaż dzisiaj , hmm, placki ziemniaczane (z gotowanych ziemniaków), zjadłam pięć, wiem że grubo przesadziłam, zwłaszcza że do tego był malutki kawałek halibuta (z folii) i papryka z fetą i oliwkami (też z folii). Niestety gril nie wypalił i został mi piekarnik
    Ale pyszne było, mniam
    Dzisiaj to tylko na kolację będzie mleko z płatkami i koniec na dzisiaj.
    Jutro już dieta do porządku będzie. Nie pozwolę wadze pokazać ponownie 67, o nie nigdy więcej. No chyba że znowu w ciążę zajdę.

Strona 51 z 487 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51 52 53 61 101 151 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •