Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3
Pokaż wyniki od 21 do 29 z 29

Wątek: Waga stracona - kompleksy zostaly

  1. #21
    Awatar monique
    monique jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    23-05-2008
    Posty
    347

    Domyślnie

    A ja dobrze rozumiem co czujesz.....
    Tez czesto staje przed lustrem, ubiuore sie umaluje, patrze - jest naprawde OK, podoba mi sie. Ale potem jak gdzies ide mam wrazenie,z e wszyscy nabijaja sie z mojego wielkiego tylka...\
    Sama poszukuje odpowiedzi na pytanie Jak to zmienic? Ale pociesza mnie troszke fakt, ze nie jestem tak clakiem sama, ze inni maja podobnie Razem damy rade ))
    Buziaki!!!!

  2. #22
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Wbrew pozorom większość ludzi nie ma czasu ani energii by obgadywać innych i tylko samemu można sobie zaszkodzić (prze)interpretując każdą uwagę czy spojrzenie - nie zapominajmy, że każdy ma jakeiś kompleksy ...

  3. #23
    sidex Guest

    Domyślnie

    To, że nasze problemy zaczynają się i kończą w głowie to oczywiste. Pomyślmy logicznie (ah, te politechniczne studia:P), jak szczupła dziewczyna, powiedzmy 170cm wzrostu i 55 kg wagi może uważać się za grubą? Ja rozumiem, że są różne sylwetki - sama jestem posiadaczką grubych ud - i co z tego? Mam chować się w spódnicach do samej ziem,i albo w worach po ziemniakach? Zawsze byłam bardzo krytyczna wobec siebie, ale potrafię dostrzec różnicę. Wracając do typów sylwetek, niby utarło się, że z genami nie da się walczyć, etc. Może się nie da, a może da - nie jestem lekarzem. Ale chyba jednak ćwicząc można poprawić wygląd brzucha a nie do końca życia umartwiać się, że mamy fałdy i nic z tym nie robimy.

    Teraz przeżywam dobry okres swojego życia i chyba nawet nadmierną pewność siebie - ale lepsze już to niż dołowanie się i uznawanie samej siebie za śmiecia... Czasem jak mam gorszy dzień to zakładam spodnie a nie miniówę i tyle Ale ostatnio króciutka spódniczka stała się moją ulubioną częścią garderoby.

    Czytając posty Maćka wiele razy miałam łzy w oczach, bo to było takie moje, całkowicie moje przeżycia i przemyślenia. I tak czasem jest, że nie potrafimy spojrzeć na efekty jako na całokształt a nie tylko jakiś jeden etap czy dopiero początek - to już najgorsze podejście, wtedy zwykle zaczyna brakować sił i motywacji do dalszego działania. Dlatego trzeba zmienić podejście - jem tak, abym do końca życia była z siebie zadowolona, mogła wyjść i do pubu ze znajomymi i na piknik do lasu i na basen i gdzie będę tylko chciała - bo jedzenie nie może mnie w niczym hamować, spowalniać i ograniczać. To ja o sobie decyduję a nie jakieś limity kalorii czy lista potraw zakazanych. Można wpaść w obłęd. Załamać się i poddać. A wtedy już lawinowo wszystko inne zaczyna się walić. Myślę, że Maciek potrzebuje pogadać z taką osobą jak ja - nie ujmując nikomu autorytetu czy doświadczenia - ja przechodziłam już bardzo wiele, od obsesyjnego dbania o siebie, poprzez totalne zaniedbanie, najpierw ogromny brak wiary w siebie i wielką krytykę a później samouwielbienie i zachwyt nad nową figurą. I ja naprawdę potrafię stwierdzić co było lepsze w moim przypadku, co dało mi siłę aby przez ponad 4 miesiące ani razu nie zawalić diety i ciągle mieć zajebisty nastrój pomimo kilku zastojów jakie napotkałam na swojej drodze. I załamałam się? Nie. Dalej robiłam swoje, bo przecież te 20 kg nadwagi nabyłam w wiele lat - więc jak mogłabym stracić je w miesiąc czy dwa? Mówię oczywiście o bezpiecznym tempie - zmądrzałam i propaguję teraz tylko taki sposób, innego nie uznaję i wszystkich przestrzegam podając siebie za przykład negatywnych skutków działania diety "cud" i pozytywnych skutków sumienności i nie oszukiwania samych siebie na 1000 kcal.

    Jeśli ktoś chciałby poznać mój sposób to zapraszam do pamiętnika albo na priva, wszystkim pomogę!

    Pozdrawiam gorąco!

  4. #24
    Awatar lovebefit
    lovebefit jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-01-2015
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    123

    Domyślnie Odp: Waga stracona - kompleksy zostaly

    Super, że sa takie osoby jak ty, któe próbują zarazić swoim optymizmem i determinacją. mam nadzieję, że z czasem twoje kompleksy miną- te, które masz zachowane w głowie. Może częściej sie ogladaj w lustrze, podziel się swoją metamorfozą z innymi i powtarzaj sobie, że przecież wygrałeś to co chciałeś, osiągnąłeś swój cel ciężką pracą i odbicie w lustrze jest tego potwierdzeniem. Więcej wiary i pewności siebie! Gratulacje!

  5. #25
    Awatar lovebefit
    lovebefit jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-01-2015
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    123

    Domyślnie Odp: Waga stracona - kompleksy zostaly

    Cytat Zamieszczone przez sidex Zobacz posta
    To, że nasze problemy zaczynają się i kończą w głowie to oczywiste. Pomyślmy logicznie (ah, te politechniczne studia:P), jak szczupła dziewczyna, powiedzmy 170cm wzrostu i 55 kg wagi może uważać się za grubą? Ja rozumiem, że są różne sylwetki - sama jestem posiadaczką grubych ud - i co z tego? Mam chować się w spódnicach do samej ziem,i albo w worach po ziemniakach? Zawsze byłam bardzo krytyczna wobec siebie, ale potrafię dostrzec różnicę. Wracając do typów sylwetek, niby utarło się, że z genami nie da się walczyć, etc. Może się nie da, a może da - nie jestem lekarzem. Ale chyba jednak ćwicząc można poprawić wygląd brzucha a nie do końca życia umartwiać się, że mamy fałdy i nic z tym nie robimy.

    Teraz przeżywam dobry okres swojego życia i chyba nawet nadmierną pewność siebie - ale lepsze już to niż dołowanie się i uznawanie samej siebie za śmiecia... Czasem jak mam gorszy dzień to zakładam spodnie a nie miniówę i tyle Ale ostatnio króciutka spódniczka stała się moją ulubioną częścią garderoby.

    Czytając posty Maćka wiele razy miałam łzy w oczach, bo to było takie moje, całkowicie moje przeżycia i przemyślenia. I tak czasem jest, że nie potrafimy spojrzeć na efekty jako na całokształt a nie tylko jakiś jeden etap czy dopiero początek - to już najgorsze podejście, wtedy zwykle zaczyna brakować sił i motywacji do dalszego działania. Dlatego trzeba zmienić podejście - jem tak, abym do końca życia była z siebie zadowolona, mogła wyjść i do pubu ze znajomymi i na piknik do lasu i na basen i gdzie będę tylko chciała - bo jedzenie nie może mnie w niczym hamować, spowalniać i ograniczać. To ja o sobie decyduję a nie jakieś limity kalorii czy lista potraw zakazanych. Można wpaść w obłęd. Załamać się i poddać. A wtedy już lawinowo wszystko inne zaczyna się walić. Myślę, że Maciek potrzebuje pogadać z taką osobą jak ja - nie ujmując nikomu autorytetu czy doświadczenia - ja przechodziłam już bardzo wiele, od obsesyjnego dbania o siebie, poprzez totalne zaniedbanie, najpierw ogromny brak wiary w siebie i wielką krytykę a później samouwielbienie i zachwyt nad nową figurą. I ja naprawdę potrafię stwierdzić co było lepsze w moim przypadku, co dało mi siłę aby przez ponad 4 miesiące ani razu nie zawalić diety i ciągle mieć zajebisty nastrój pomimo kilku zastojów jakie napotkałam na swojej drodze. I załamałam się? Nie. Dalej robiłam swoje, bo przecież te 20 kg nadwagi nabyłam w wiele lat - więc jak mogłabym stracić je w miesiąc czy dwa? Mówię oczywiście o bezpiecznym tempie - zmądrzałam i propaguję teraz tylko taki sposób, innego nie uznaję i wszystkich przestrzegam podając siebie za przykład negatywnych skutków działania diety "cud" i pozytywnych skutków sumienności i nie oszukiwania samych siebie na 1000 kcal.

    Jeśli ktoś chciałby poznać mój sposób to zapraszam do pamiętnika albo na priva, wszystkim pomogę!

    Pozdrawiam gorąco!
    Dobrze, że są też takie osoby jak Ty , dojrzałe do zdrowego dbania o własne zdrowie i sylwetkę, które z powodzeniem mogą propagować taki styl życia. Doświadczenie i nauka na własnych błędach jest cenna, ale niech to będzie przestroga dla tych, co dopiero zaczynają się odchudzać, że tak jak wspomniałaś wszystko zaczyna się w głowie i w niej kończy. Odpowiednie nastawienie i cierpliwość jest tutaj kluczowa.

  6. #26
    Awatar agata55
    agata55 jest nieaktywny Administrator
    Dołączył
    29-09-2014
    Posty
    245
    Wpisy na blogu
    2

    Domyślnie Odp: Waga stracona - kompleksy zostaly

    Gratuluje rozsądnego podejścia do tematu. "wszystko zaczyna się w głowie" - zgadzam się z ty w 100%


    "Schudnę... a Wam będzie żal dupę ściskał.""

  7. #27
    Marta95 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-02-2015
    Mieszka w
    Sopot
    Posty
    2

    Domyślnie Odp: Waga stracona - kompleksy zostaly

    Racja. Psychika w tym momencie jest najważniejsza. Często zdarza się tak że nie dajemy po prostu rady mimo że fizycznie jesteśmy silni

  8. #28
    Awatar lovebefit
    lovebefit jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-01-2015
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    123

    Domyślnie Odp: Waga stracona - kompleksy zostaly

    Jeśli istnieje taka potrzeba, że następują pewne zaburzenia w obrazie swojej osoby mimo osiągniętego cwelu warto spotkać się z terapeutą, ponieważ takie wahania moga prowadzić do gorszych skutków jak brak apetytu czy anoreksji.

  9. #29
    KamilStopa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-06-2015
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    230

    Domyślnie Odp: Waga stracona - kompleksy zostaly

    czesto ktos kto schudnie uwaza sie dalej za grubego chociaz juz schudl z 10 kg a to moze doprowadzic do anoreksji albo czegos gorszego
    a

Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •