-
HEJ HEJ
Rozpoczął się nowy tydzień - przed nami nowe szanse :P
DAGMARKO,
Wzrost wagi był okresowy. Niestety, zawsze przed mam typowe zwiastuny: okropny apetyt na tłuszcze i słodycze. Gdyby nie problemy z wagą, to pewnie bym to zaakceptowała i już. Niestety ja w takich sytacjach się gubię, tym bardziej, że nie są one bardzo regularnie rozłożone w czasie. Kiedy dopada mnie ta nieopanowana chęć jedzenia, najczęściej obwiniam się za słabą wolę, za uleganie pokusom. Poczucie winy nakręca spiralkę kompulsywnego jedzenia i wpadka gotowa. A potem okazuje się, że to naturalny cykl biologiczny jest winny, a nie moja psychika. Coż z tego skoro już się dałam ponieść złemu impulsowi
SPOKÓJ - tak bardzo go wszyscy potrzebujemy
Potrzebujemy go odkryć - w sobie.
Dochodzę Dagmarko do wniosku, że szukanie spokoju w otaczającym nas świecie to gonienie za wiatrem. SPOKÓJ MOŻNA ODNALEŹĆ TYLKO W SOBIE
Pisałam już wcześniej, że moje problemy jedzeniowe ujawniają się w różnych okolicznościach. W chwilach stersu, ale również w momentach, kiedy ważne sprawy wydają się być poukładane. Czyli poprostu wtedy, gdy spokoju nie ma w mojej duszy.
Minione dni są tego doskonałym dowodem. "Okresowe" - naturalne napięcie spadło, a z nim ciągoty do nerwowego jedzenia. Ale życie nie jest aż tak wyrozumiałe. W weekend postawiło mnie na skraju przepaści.
Są problemy, które ciągną się za człowiekiem przez długi czas. Raz jest lepiej, raz gorzej. Potem przychodzi moment, kiedy trzeba się odwrócić i stawić im czoła. Wczoraj się odwróciłam. Okazało się, że stoję na krawędzi przepaści. Patrzę w dół, mój wzrok nie potrafi dotrzeć do dna.
Powinnam podjąć decyzję, bardzo osobistą, bardzo ważną. Nie potrafię.
Mniejsza o szczegóły, w każdym razie jestem znowu w dołku.
Dziwne, jestem smutna (mało powiedziane), ale czuję niezrozumiały spokój.
Nie mam pojęcia skąd go wydobyłam. Na pewno nie z zewnątrz. Był we mnie i teraz chroni mnie przed załamaniem, bo przepaść nad którą stanęłam jest typowym powodem załamywania się.
Ten spokój uratowł mnie także przed zastosowaniem śrobka przeciwbólowego w formnie jedzenia. Tak Dagmarko. Jest problem, ogromy problem, ale gdy człowiek wydobędzie z siebie spokój, to nie rzuci się na słodycze, tylko skupi na szukaniu rozwiązania, odpowiedzi....
Bardzo dziękuję za zaproszenie na basen. Jestem zodiakalną rybką, uwielbiam pluskać się w wodzie. Niestety nie potrafię się przełamać i pokazać na basenie. Kompleksy są silniejsze.
Może kiedyś mi się uda, bardzo bym chciała. Na razie bezpieczniej czuję się w ubranku. Będę cierpliwie czekać, aż znajdziesz odrobinę więcej czasu na rower, spacer czy jakąś inną formę spotkanka
Dziękuję Ci za pozytywną ocenę moich tekstów
. Chciałabym, aby każdego odchudzajacego się człowieka spotkała nagroda i radość z osiągnięcia upragnionego celu. Wiem ile kosztuje to wysiłku, ile pracy w pokonywaniu przeszkód.
Może moje słowa przyniosą komus ulgę. Sama nadal próbuję dojść do ostatecznej normalności. Pisanie bardzo w tym pomaga.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Elster chciałam Ci odpisać po głębszym zastanowieniu jednak żebym się dobrze zastanowiła to bym potrzebowała z pół godziny a nie mogę tyle ...
Elster jak ważysz 57 kg to czego Ty się wstydzisz ? Ja np. mam BMI 23,6 i poszłam na base - nie wstydzę się już - choć owszem widzę że mam co robić ... BYŁO SUPER . Byłam na Anilanie , za 8 zł możesz spędzić tam - gdy jest odkryty - tyle godzin ile chcesz . Czyściutka woda .
Pozdrawiam Cię bardzo , bardzo !!!
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
Wyciągnęłam wątek z otchłani aby wracać do dawnych motywacji
To moje pierwsze wpisy , wtedy się nauczyłam , jak robić rzeczy niemożliwe
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki