Strona 6 z 12 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 120

Wątek: Ostatni przystanek długiej drogi do wymarzonej wagi;)

  1. #51
    kasiastan jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    cześć! no i wróciłam...
    było bardzo fajnie, ale oczywiście nie ustrzegłam sie pokusy na pyszności
    1,5 kg do przodu (w tym główna zasługa alkoholu)
    ale pochodziłam po górach i moja kondycja nie jest najgorsza, byle szybko wrócić do normalnych nawyków żywieniowych

    xixatushka69 gratuluje zrzuconych kilogramów i extra obrazeczka
    pozdrawiam!

  2. #52
    joannnnnn jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    CZESC
    Ja tez miałam ostanio za duzo imprezowego klimatu.....alkohol, grill, jakies tam u kogos odwiedziny i choc nie objadałam sie, to jednak, chyba za duzo kalorii, a przez pare dni leniłam sie i nie chciało mi sie ruszac...i czuje sie lekko ociezale, choc waga na szczescie nie poszła do góry...ale ciagle stoi w miejscu... jak zaczarowana, zaczynam myslec ze juz wiecej nie dam rady schudnac...ale oby to tylko był chwilowy kryzys!!
    pozdrowienia!!!!!!!!

  3. #53
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    kasiastan>>> witam witam!!! To nic, myślę, że te 1,5 kg pójdzie w dół jak nic!!!

    joannnnnn>>>a ja nigdy nie mogę się skusić na grill, bo zawsze są kiełbaski bleee nie lubię mięsa, dlaczego nikt nigdy nie grilluje kurczaka???!!! bo kurczaczka uwielbiam no i z tym grillowaniem to tak, że zwykle jest póznym wieczorem, a ja nie jem po 18 - ej (przynajmniej się staram)

    ale zaczęłam już zwiększać ilość kcal, czasami myślę o zjedzeniu kawałka tortu, no bo nawet w czasie diety sobie pozwalałam na lody, czekoladę czy batonika, żeby potem ze zdwojoną siłą nie narzucić się na zakazane rzeczy...tylko słoninki nie jadam, a mama ostatnio kupiła...cholera, co to to nie!

    pozdrawiam i życzę wytrwałości

  4. #54
    kasiastan jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    no xixatushka69 to już końcówka dla Ciebie co? przynajmniej w zrzucaniu, no a jak masz zamiar sie odżywiać żeby wage utrzymać?
    u mnie zastój, chwilowo nie trzymam tysiąca, tylko ok.1500, nie dałam rady przez ostatnie dni, ciągle imprezy grile, najgorzej, że nikt nie wspomaga moich planów, ale już się przyzwyczajam
    zazdroszcze Ci że mogłaś zmienic tytuł na ostatni przystanek, ja też już bym chciała byc w tym punkcie
    SERDECZNE GRATULACJE xixatushka69

  5. #55
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    ostatni przystanek...tak...mam nadzieję, że bez drogi powrotnej

    tak naprawdę już zostało mi 0,5 kilo do zrzucenia i będę miała równiutko 58 ale przeczuwam, że i tak, póki dojdę do 1500 kcal, schudnę jeszcze troszkę na razie jestem na 1200.

    tak, wiem, utrzymanie wagi będzie trudne, ale wierzę w siebie, bo wiem, co to znaczy przytyć po diecie...teraz poprzestawiało mi się wszystko w główce i psychika nie pozwala mi wziąć cukierka dziwne, bo lody to bym jadła codziennie po prostu NIE CHCĘ PRZYTYĆ, bo zmieniłam sposób odżywiania się na zdrowszy - polubiłam to!!! czasami przecież i tak muszę zjeść malutki kawałeczek pizzy czy czekoladę, bo mam ochotę, i przecież nic się nie stanie, byle nie za często

    mam nadzieję, że nadal będziecie mnie podtrzymywać na duchu

  6. #56
    nietka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Masz rację nic się nie stanie jak czasami się zje coś niedozwolonego, tylko ważne by wiedzieć, co ile ma kalorii, taka pizza czy ciastko. Strasznie Ci gratuluję!! Też tak będę wyglądać - bo już za długo na to czekam, dam radę! Gratuluję, gratuluję

  7. #57
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    nietka>>>oj będziesz będziesz tak wyglądać, wierzę w ciebie!!! dasz radę!!!

    a dziś przefarbowałam sobie włosy na ciemny złocisty brąz to tak pięknie lśnią w słońcu zmiana image'u na jesień - no, przecież jestem spod znaku Panny, więc zaczął się okres mojego panowania no to daję czadu. Krok pierwszy - schudłam :P

  8. #58
    Guest

    Domyślnie

    takie posty mnie inspiruja i mobilizuja, dzieki
    Ale jak bylo wczesniej, tzn przed tym zdrowym trybem odżywiania-próbowałaś innych diet?
    Dawały efekty?opowiedz coś o tym

  9. #59
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    witajcie kochane!!!

    domdzienny>>>to fajnie, że komuś takie posty jak ten pomagają czy mobilizują bardzo się cieszę, ale znaj również, że jak ktoś pisze takie posty, to jest mu także łatwiej wytrwać w swoim przekonaniu!!!

    a więc, moja przeszłość jest...grzeszna chodzi mi oczywiście, o sposób odżywiania się

    myślałam, że przekarmiano mnie w dzieciństwie, ale jak obejrzałam zdjęcia, doszłam do wniosku, że byłam normalnym, wcale nie grubym dzieckiem!!! W wieku 11- 12 lat wręcz przeciwnie - byłam sina z głodu, nie miałam apetytu itp.mama musiała mnie zmuszać do jedzenia, mówiła nawet, że póki nie zjem, nie pójdę na dyskotekę może to podziałało na moje pózniejsze podejście do jedzenia...jak tylko zaczęłam dojrzewać, zaczęłam żreć!!! A im dalej, tym bardziej się zaokrąglałam...niby normalne, dziecko staje się dziewczyną...ale ja miałam niepohamowany apetyt...i tyłam...w wieku 17 lat ważyłam 75 kilo, 2 lata pózniej było już 78 oczywiście, wiele razy próbowałam schudnąć, ale to były diety - cud, po których miałam atrakcje z jo - jo i tyłam jeszcze bardziej...ale nie zwracałam już uwagi na kąśliwe uwagi innych, no bo jak to - moja babka jest gruba, mama pulchna, winiłam o to geny i wcinałam kolejne batoniki, bo wszystkie moje koleżanki tak się odżywiały, tylko - różniło je to, że nie były grube no ale przecież miałam przyjaciół, nawet zjawił się w mym życiu KTOŚ wyjątkowy, komu nie przeszkadzało, że jest mnie o 20 kilo za dużo...no bo jak to - człowieka kocha nie za to, jak wygląda...ale raz (na 2 roku studiów) wracałam ze stołówki po obiedzie i na deser wcinałam snickersa (XXXL oczywiście), a na placu stali jacyś chłopcy, jeden z nich powiedział coś szeptem do kolegów, ale ja i tak usłyszałam. było to coś w rodzaju "i tak gruba, a żre batony"...po tym bardzo się zdenerwowałam, ale nie mogłam zapanować nad swoim apetytem...może dlatego nie udawało mi się schudnąć, że zbyt emocjonalnie reagowałam na tego typu uwagi - chciałam schudnąć dla innych, myślałam, że jak będę chuda, wszyscy mnie polubią i zaakceptują...i dlatego mi się nie udawało. a prób było chyba 248
    w końcu miałam okazję wyjechania na studia do krakowa, zamieszkałam w akademiku i...postanowiłam, że to nowy etap w moim życiu...od zaraz zmieniam nawyki żywieniowe!!! I powiadomiłam o tym jak najwięcej osób, by w chwilach słabości nie pozwalały mi upaść :P i wytrwałam...także dzięki Wam, moje drogie!!! Ale głównie (ale ze mnie egoistka) to moja zasługa, bo zmusiłam się coś zmienić, z natury jestem leniwa, potrzebuję mobilizacji, więc na początku było mi trudno narzucić sobie jakąś dietę, ale już po ok.mieaiącu przyzwyczaiłam się do zdrowego odżywiania i nadal staram się jeść jak najzdrowiej

    taka jest moja historia, oczywiście, opowiedziana w skrócie

  10. #60
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    ojej cześc moje drogie odchudzaczki jestem dziś taaaaka zadowolona!!! kupiłam sobie na rynku kurteczkę (oczywiście w małym rozmiarze :P )i taką piękną spódniczkę, poza tym, po powrocie do domu zjadłam pizzę (malutki kawałeczek - to jeszcze nie tragedia )robioną przez mamę, bo właśnie mieliśmy gości, a ja byłam strasznie głodna!!! i nie miałam nic do jedzenia. ale pilnuję się i nie przekraczam 1200 kcal i jeszcze lody na mnie czekają

    no i jestem znowu wolna - rozstałam się z tamtym facetem - nie był dla mnie :P

Strona 6 z 12 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •