-
kasiastan>>> właśnie kochana nie poddawaj się!!! Mnie też rodzinka nie podtrzymuje na duchu mama ciągle mi podsuwa coś smacznego i kalorycznego, ale się nie poddaję!!! I to widać na wykresie. Znów 1 kg poszedł w dół a wczoraj spotkałam się z przyjacióką, wypiłyśmy po 1 litrze koktailu alkoholowego...ale za to bardzo dużo chodziłyśmy, zwłaszcza po schodach więc to jeszcze nie tragedia - przecież jeśli mam ochotę na alkohol, nie będę się wykręcać, że jestem na diecie bo i tak mnie nie zrozumieją, przecież oni myślą że tyje się tylko od jedzenia a potem ta koleżanka kupiła sobie lody, czipsy i ciastka i...jadła sama, bo ja oczywiście nie jem takich rzeczy, zwłaszcza że było już po 20 - ej
a dziś idę do koleżanki na imprezkę urodzinową - 20 latek...znów masa samych niezdrowych rzeczy...ale wiem, że nie zjem niczego na co nie będę miała ochoty (bo jedzenie w nocy nie wchodzi w grę)no chyba że wieczorem (zaczyna się o 19 - ej)będę jadła pomidorki, ogóreczki itp.oczywiście jeśli takie coś będzie no i znów alkohol umówiłyśmy się z koleżanką, że musimy się upić i dobrze bawić bo dawno takiego nie miałam
joannnnnn>>> słucham różnej muzyki, znajomi się zawsze dziwią, bo jak zwykle rzucam się w skrajności - uwielbiam rock, zwłaszcza gotycki i punk, ale kocham też trance/house i chill out - enigma, era, gregorians...jak zwykle, nie mogę się zdecydować
-
xixatushka69 więc dobrze się rozumiemy, mamy podobną sytuacje w domciu, ale przeżyłam weekend i nie było tak źle
po prostu prawie mnie w domu nie było
a teraz siedzę w pracy i myślę tylko o urlopie, jade w czwartek w Bieszczady, pogoda nie sprzyja, ale bedzie co robić bo w Wetlinie koncerty i bedzie sie dużo działo
mam zamiar troche poszalec, a co!
wrażeniami na pewno sie podziele, zakupy już zrobiłam, żadnych chipsów i takiego tam szajsu tylko same "zdrowe" przekąski (przynajmniej moim zdaniem) no i alkohol...
ale póki co jeszcze 3 dni w mieście i liczenie kalorii
w sumie już się przyzwyczaiłam a dodatkowo motywuje mnie kilogram mniej na wadze dzisiaj rano
pozdrawiam!!!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
kasiastan>>> gratuluję zrzuconego kilograma
ja też przeżyłam weekend, impreza była super!!! Nie miałam ochoty na jedzenie, jadłam tylko pomidorki i brzoskwinie no i duuużo alkoholu ale waga ani drgnęła!!! A tak przy stole to nie mogłam jeść, cjoć było wiele smacznych rzeczy...jakby włączył mi się mechanizm obronny - stop, wieczorem nie jemy!!! Coś w główce mi tak podpowiadało :P
ale za to ile tańczyłam!!! Rozkręcałam wszystkich!!! Oczywiście ci, którzy mnie dawno nie widzieli, byli w szoku, a ojciec solenizantki mnie nie poznał
no i czułam się fantastycznie
i jak zwykle po imprezach spadł mi brzuszek
pozdrawiam i życzę cierpliwości i silnej woli
-
xixatushka69 mam nadzieje, że moje zakrapiane dni w Bieszczadach też przyniosą opad ... brzuszka
chociaż bardziej nastawiam się na jakąś fajną trasę, uwielbiam łazić po lesie a widoczki na sam koniec wędrówki to najsłodsza nagroda (taka ze mnie romantyczka )
no i na koncertach tez mam zamiar poskakać, tylko boje się że rzuce sie na jedzenie ale jade min. z kumpelą która razem ze mną zaczęła się odchudzać więc będziemy sie pilnować
podoba mi sie Twoje podejście do żarełka, to że się potrafisz powstrzymać od jedzenia nawet na imprezach, nie sledziłam tych wcześniejszych wypowiedzi więc nie bardzo sie orientuje od kiedy sie odchudzasz? bo taka psychiczna wytrzymałość to chyba z czasem przychodzi, nie?
pozdrowionka!
-
kasiastan>>>ja też mam nadzieję, że się nie poddasz!!! A z koleżanką to zawsze razniej ja raczej nie mam takich znajomych, prawie wszystkie są szczupłe, a te, które nie są, tylko pytają jak można schudnąć, ale nie mają motywacji i nie odchudzają się. A masz rację, taka psychiczna wytrzymałość przychodzi z czasem...bo odchudzam się już 5 miesiąc...zaczęłam w kwietniu. Bywały różne chwile, ale się trzymam!!! a na imprezach nie jem, bo bywa już pózno. No przynajmniej dopóki nie schudnę jeszcze 2,5 kg
a dziś zjadłam kanapkę z...Ramą cream bounjours (czy jak to się tam pisze) dobrowolnie, bo chciało mi się tego straszliwie 100 g to 265 kcal, ale przecież posmarowałam cienko
ale teraz mam strasznie sucho w buzi, bo zjadłam też ogórek marynowany, więc też chce mi się pić!!! Więcej nie chcę tej ramy
a mamusia kupiła mi dziś orzechy laskowe, bo ją o to prosiłam wiem, że dużo kcal, ale przecież orzechy to samo zdrowie, no i też nie zjem ich dużo, ale dodam do musli
ostatnio mam ochotę na pomidory
-
a mi na widok pomidorów robi sie niedobrze, ostatnio jadłam je bez opamietania, prosto z działki, ogólnie z jedzeniem u mnie kiepsko, bo zakupy robi ojciec, a on nie wie co to zdrowa żywność
no i samam musze wszystko kupowac gotowac, obciąża to mój skromny budżet jak cholera i już sama nie wiem co mam jeść żeby było tanio a dobre i zdrowe, nie moge patrzec na ogórki pomidory sałata w ogóle nie wchodzi w rachube
nawet brązowym ryżem sie przeżarłam
już mi sie powoli pomysły wyczerpują
ale dość tych smętów ostatni dzień w pracy przed urlopem
pogoda sie klaruje
wszystko przygotowane, rano odjazd
jak tylko wróce to opowiem czy sie dałam czy nie poddałam
pozdrawiam cieplutko!
-
kasiastan>>>ojej, a pewnie, skąd ojciec może wiedzieć, co to zdrowa żywność? mój też nie wie, bo objada się smażonym kurczakiem, słodyczami itp.i jest chudy, bo dużo pracuje...a mama...już wie, co jem a czego nie i jeśli to ona robi zakupy, zawsze kupuje coś specjalnie dla mnie
no to życzę udanej podróży
właśnie dziś przefarbowałam włosy...no, może niezupełnie przefarbowałam, bo miałam takie niby - blond, ale bardziej żółte (efekt farbowania na ciemniejszych włosach), a teraz zrobiłam sobie duuużo pasemek w kolorze popielatego blondu, no i wyszło mi jeszcze lepiej, bo rozjaśniłam prawie całe włosy!!! Teraz nie mam już żółtych!!! ale taki ładny odcień jak będę miała ładne nowe zdjęcie, to wam pokażę
no i właśnie przed chwilą zjadłam coś baaaaaardzo smakowitego!!! Mianowicie - kanapki z chudym twarogiem, uwaga - NATURALNYM MIODEM i świeżym ogóreczkiem!!! Boże jakie to dobre!!! A na śniadanko miałam musli z jogurtem naturalnym, tym samym miodkiem (jedną łyżeczką), orzechami laskowymi (uwielbiam, ale jem mało)i otrębami...czyż nie wzorowe (i zdrowe)śniadanie?
jutro jadę na zakupy, bo kończy mi się zdrowe jedzonko no i w weekend chyba idę na randkę, więc znów bez kolacji...no, fakt, od miłości się chudnie
a kolejne ważenie w niedzielę...już się boję
-
Oj chudnie się chudnie ale to przecież dobrze!!! :)))) też przez to przehcodziłam:)) i efekt utrzymywał się na prawde baaaaaaardzo długo :D :D :D
-
no, mam nadzieję, że ja też schudnę te swoje 2 kilogramy. ale Miłość też mi pomaga
-
dzisiaj się zważyłam - poleciało kolejne 1,5 kg...już mam 5 z przodu!!! Ależ jestem szczęśliwa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki