ostatni przystanek...tak...mam nadzieję, że bez drogi powrotnej

tak naprawdę już zostało mi 0,5 kilo do zrzucenia i będę miała równiutko 58 ale przeczuwam, że i tak, póki dojdę do 1500 kcal, schudnę jeszcze troszkę na razie jestem na 1200.

tak, wiem, utrzymanie wagi będzie trudne, ale wierzę w siebie, bo wiem, co to znaczy przytyć po diecie...teraz poprzestawiało mi się wszystko w główce i psychika nie pozwala mi wziąć cukierka dziwne, bo lody to bym jadła codziennie po prostu NIE CHCĘ PRZYTYĆ, bo zmieniłam sposób odżywiania się na zdrowszy - polubiłam to!!! czasami przecież i tak muszę zjeść malutki kawałeczek pizzy czy czekoladę, bo mam ochotę, i przecież nic się nie stanie, byle nie za często

mam nadzieję, że nadal będziecie mnie podtrzymywać na duchu