-
-
Wróciłam..........
Nie jako mgr bo to była tylko podyplomówka ale czwórka na dypomie jest ( broniłam piątki ale się nie udało )
Noga boli i znów troche spuchła, siniak jeszcze nie zszedł ogólnie brrrrr bo nie mogę ćwiczyć a nawet mam chęć choć może tylko dlatego bo nie mogę
Tak jak Iza słsznie zauważyła nie mam już żadnych wymówek i zabieram się do dzieła dziś 420kcal ale jestem przed obiadem będzie dobrze nie przekrocze 1000 !! Słowo !!
Zmykam trochę ogarnąć bo teść nas dziś odwiedza
Buziaki
-
No i jak Ci poszło dotrwanie na tysiącu? Mam nadzieję, że dałaś radę i dajesz nadal ja mam dni owocowe i jest super. Chociaż już się nie mogę doczekać końca tej diety, żebym mogła w ciągu dnia jeść różne rzeczy.. no ale wytrzymam.
Trzymaj się dzielnie i pisz, pisz, pisz. I żadnego już uciekania z forum, miałyśmy się porządnie i ostatecznie za siebie wziąć, przecież pamiętasz.
Buziaki, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
WITAM SERDECZNIE.....
ŻYCZĘ WYTRWANIA W DIETKOWANIU I SAMYCH SUKCESÓW.
PODJĘŁAM OD DZIŚ NOWE POSTANOWIENIA W DIETKOWANIU.
OPIS U MNIE NA WĄTKU.
TYM RAZEM MAM ZAMIAR DOTRWAĆ NA NIM DO KOŃCA TO ZNACZY DO KOŃCA WRZEŚNIA , A POTEM ZOBACZYMY CO DALEJ.
-
Znów wpadam jak po ogień bo Maciek zaraz wstanie......
Łukasz rano wyjechał do firmy więc znów sami, nie wiem chyba to lepiej bo ostatnio się nie układa między nami. Może i próbuje się wytłumaczyć ale od razu po kłótni biegnę do lodówki
Dziś był rzeczoznawca i na poważnie ruszmy z kredytem, teraz uz tylko czekamy, czekamy, czekamy..............liczę na to mieszkanie, że między nami znów będzie lepiej. Szkoda, że mieszkanie dopiero po nowym roku
Dieta fatalnie, miałam nie jeść po 18 i faktycznie do 18 trzymamłam się dzielnie, potem wspomniany wyżej Pan tak mnie zdenerwował że jadłam wszystko, nie pytajcie co bo byłam w amoku........nie wiem co się dzieje ale nie panuję nad sobą
Kostka boli i puchnie, jutro zamierzam wybrać się na kontrolę bo już tak dlużej być nie może
Dziś urodziny mojej siostry ciotecznej, mam nadzieję że będą owoce bo nie chcę jeść nic innego
Rzuciłam palenie, niby popalanie tylko wieczorami i na imprezach do alkoholu ale czegos mi brakuje. Z papierosami jakoś mi lepiej wychodzi jak o nich pmyślę to od razu mnie mdli ( miałam tak w ciąży ale teraz nie jest na 100 % ), więc może siła umysłu - ach jak pięknie powiedziane
Teraz jak pomyślę o jedzeniu to też mi słabo ale to dlatego że się objadłam achhhhhhh żałosna jestem bleeeee
Kopać mnie w tyłek, traficie bez problemu
-
Wstyd mi pisać do kogokolwiek, dałam plamę, nie jestem jeszcze gotowa do odchudzania, robię to jakby wbrew sobie. Myślę sobie co ?? nie moge tego ?? a właśnie że tak i jem !! To jest chore i nie wiem jak się z tego wyleczyć
-
Oj Aniu.
Z Łukaszem się nie układa? Ale to coś poważnego czy.. no mam nadzieję, że nie..
Co do palenia - ja tam jestem jego zagorzałą przeciwniczką, ale chyba sama wiesz jak to często bywa - że rzucanie palenia kończy się jedzeniem na potęgę - może to stąd masz te problemy teraz?
Przede wszystkim - nie wszystko naraz. Najpierw zajmij się kostką, dobrze, że idziesz do lekarza. A jak się dowiesz co z nogą, to będziesz mogła zabrać się za rozwiązywanie kolejnych spraw. Może na jakiś czas odpuść ścisłą dietę i jedz w miarę normalnie, ale bez objadania się - żeby przynajmniej ta część dnia nie była frustrująca.. a po jakimś czasie, jak inne rzeczy się ustatkują i będziesz miała spokój, to zabierzesz się za dietę. No bo z przymusu to się nie uda..
Przytulam Cię wirtualnie i ślę dużo dużo siły,
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Dzień za oknem taki upalny a w sercu lód..........Łukasz sie od wczoraj nie odzywa, ma wyłączona komórkę. Nie wiem co się dzieje ale cóż jest dorosły i chyba wie że nie tak się załatwia problemy. Ciężko mi tym bardziej że były już kryzysy ale zawsze był obecny, ze mną nawet jak nie fizycznie to czułam że jest a teraz to już nic nie czuję.......
Godzina 14 jestem przed obiadem a już 670 kcal, mimo iż nie chcę to jakoś liczę, taki nawyk, życzyłabym sobie trzymac się chociaż 1200 kcal dziennie ale wiem że na razie to nierealne
Kupiłam wczoraj papierosy ale jak zapaliłam to myślałam że zwymiotuję........dobre i to
Dzo lekarza nie poszam bo dziś lepiej z tą nogą, mam nadzieje że już wykaraskam się z nią na dobre
Jestem umówiona z koleżanką ( przyszłą sąsiadką ) nad jeziorko, niestety Marta kończy o 16 pracę, jeszcze po Kubusia itp więc pojedziemy przed 17 z naszymi " chłopakami " ( dwulatkami ). Jej mąż pracuje w Norwegii więc też słomiana wdowa. Nie będę Was zanudzam, pomarudze Marcie
Buźka
-
Eh, eh..
Mam nadzieję, że nam się uda niedługo na gg pogadać, bo się martwię.. o co z Łukaszem poszło? Oby i tym razem to było tylko przejściowe, zobaczysz, niedługo się pogodzicie i będzie wszystko dobrze.. :*
Nie przejmuj się dietą aż tak, masz inne problemy na głowie jak widać. Poukładaj wszystko po kolei, czas się na wszystko znajdzie potem.
Przytulam mocno i trzymam kciuki, żeby się wszystko dobrze ułożyło!
No i udanego wieczorka ze znajomą
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
POZDRAWIAM MUSICIE ROZMAWIAC NAJGORSZE W ZWIAZKU MILCZENIE ONO NIE ROZWIAZUJE PROBLEMOW
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki