Jestem
Wczoraj nie było tak dobrze, ale nie tragicznie. Na 18 miałam Radę Pedagogiczną, wróciłam koło 8. Byłam jakaś poddenerwowana (ogólnie to wczoraj cały dzień
- Łukasz ) chciałam jeszcze coś zjeść ale Maciek źle się czuł i wciąż mnie wołał. Z tego wszystkiego objadłam się, na samą noc
. Wyszło pewnie koło 2000 kcal
. Zauważyłam, że im mniej snu i im wiecej nerwów to utrzymanie diety graniczy z cudem !! Są osoby, które w stresie nic nie jedzą, ja oczywiście odwrotnie. Jem wszystko co pod ręką. Nie czuję nic
No nic dziś mam nadzieję, że będzie lepiej. Teraz śniadanie: jogurt + platki + kawa z mlekiem. Na 12.30 siłownia
Odwiedzę Was dziś na wątkach. Będę się mocno starć, żeby znaleźć czas bo już dawno mnie nie było u Was
buziaki
Zakładki