Uwielbiam słodyczei bardzo ciężko mi idzie rezygnacja z nich.
Obawiam się że nie zawsze uda mi się oprzeć kawałkowi czekolady... ale oczywiście w ramach tysiączka...
Co do ćwiczeń, to w weekend szło mi nieźle, ale to dlatego że siedziałam w domciu.... w tygodniu będzie duuuużo gorzej, bo koło 16:30 wracam do domu z dziecięciem odebranym ze żłobka... zanim obiadek.... z dziecięciem się pobawić i już 18... mąż wraca z pracy... i 19... wieczorna kąpiel malucha, kolacja... i położenie spać do 20:30 i dopiero potem czas na ćwiczenia... a rano wychodzę do pracki 6:20.
Nie bardzo mam czas, ale będę musiała go znaleźć w międzyczasie tak zwanym![]()
Zakładki