-
Mam chwilke wolną więc od razu pędzę tutaj zobaczy co słychac.Wróciłam z wiosennego spaceru z synkiem.To było pierwsze wyjscie po chorobie.Słoneczko przygrzewa tak że człowiekowi przybywa energii i chce sie życ.Bardzo lubie wiosne- mimo że tak jak wiele osób i mnie dopada przesilenie wiosenne.
Dietka idzie tak sobie.Z braku czasu nie licze dokładnie kalorii w potrawach wie możliwe że przekraczam limit 1500 kal.Nie wazyłam się od dwóch dni- tez z braku czasu.Mam straszny kołowrotek ale w przyszłym tygodniu już powinno byc lepiej.
We wtorek mija drugi miesiac mojego odchudzania.Niestety nie będzie to miesiac z tak duzym ubytkiem kilogramów jak pierwszy.Mówi się trudno- dobrze że mi nic nie przybyło.
Dzisiaj planuje w wolnych chwilach poodwiedzac zaprzyjaźnione wateczki.Mam starszne zaległości i chciałabym je jak najszybciej ponadrabiac.
Urodziny synka przełożone na przyszlą niedzielę- wiec ten weekend nie powinien byc trudniejszy niż zwykle.
-
Godzinkę temu z kawałeczkiem wróciłam ze spacerku z moją małą - śpi teraz jak zabita
i pewnie pośpi jeszcze ze dwie godzinki, więć mam troszkę czasu dla siebie...
Cieszę się że wróciłaś... brakowału tu Ciebie
-
IKSECZKO KOPA LAT
MILEGO WEEKENDU 
-
Przejrzałam zapiski mojej wagi w marcu.I okazało się ze przez cały miesiac nie moge zejśc ponizej 120 kilo.Czyżby to była jakaś " magiczna granica" pierwszy dól, kamień, góra do pokonania???????sama nie wiem jak to nazwac Jestem ciekawa czy w kwietniu będzie lepszy spadek wagi.Jest coraz cieplej i napewno chętniej i więcej będe wychodzic z domku.
Postanowiłam nie ustalac sobie żadnych terminów bo planu i tak nie udaje mi się wykonac.Mój organizm okopał się i walczy o każdy gram tłuszczyku.
-
HEJ X-ONA!
NAPISAŁAM PRZEZ JEDNO X BO JUŻ XX JUŻ STRACIŁAŚ!! BRAWO! JEDNA DYCHA ZA TOBĄ! NASTĘPNE BĘDĄ NAPEWNO, NO MOŻE NIE W TAKIM TEMPIE JAK TA PIERWSZA, WIEM COŚ O TYM, ALE OBY DO PRZODU! JA TAK SOBIE DZISIAJ PRZELICZYŁAM... I MI WYSZŁO, ŻE STRACIŁAM 80 KOSTEK SŁONINY, KAŻDA PO 25 DKG !! CZEGO I TOBIE ŻYCZĘ A NAWET I WIĘCEJ!!
POZDRAWIAM!!

UWAŻAM, ŻE ZROBIŁAŚ SOBIE ŚWIETNY PREZENT!
-
XXXONKO
NIESTETY MARZEC NIE TYLKO DLA CIEBIE BYL NIE LASKAWY TAK JAK BIEGALAM PO WATECZKACH TO PRAWIE CO TRZECIA Z NAS MIALA KRYZYS WLASNIE W MARCU
JA BYLAM JEDNA Z NICH I MAM NADZIEJE ZE W KONCU COS DRGNELO BO PRZEDWCZORAJ ZNOWU ZOBACZYLAM SIODEMKE ALE TERAZ NIE MAM WAGI WIEC NIE WIEM JAK TO WYGLADA DZIS ZWAZE SIE DOPIERO W PONIEDZIALEK I TO BEDZIE CHWILA PRAWDY
POZDRAWIAM CIE SERDECZNIE I STARAJ SIE TRZYMAC DIETKI
-
Agiga przelicznik na kostki słoniny daje kopa
ja przeliczyłam ile już straciłam ale chyba narazie sobie odpuszcze takie przeliczanie na kostki słoniny bo ilośc tych co jeszcze musze zgubic jest przytłaczająca.
Netimarzec jest miesiacem jednym z trudniejszych w roku nie tylko pod wzgledem dietki.Mam nadzieję ze kwiecień będzie o niebo lepszy
Dziś stanęlam na wage- chyba z przyzwyczajenia bo długo wazyłam i mierzyłam się w niedziele.I jak zwykle w niedzielę waga poszła do góry-124.3 kilo.We wtorek okaże się czy to woda czy efekt tego że nie maiłam czasu podliczac zjadanych kalorii.Zejście ponizej 120 kilo okazuje się dla mnie górą narazie nie do zdobycia.Ale nic to-ja nie mam zamiaru sie poddac
Zycze wszystkim miłej niedzieli.
-
Xxxonko
ja długo (dwa tygodnie) podchodziłam do 67... i klęłam na czym świat stoi bok tylko w górę i w dół... 68,8... 68,2... 68,0... 68,6... i tak w kółko...
A dzisiaj - oczywiście dzień po oficjalnych wynikach... 67,8 
Będzie dobrze... w kwietniu nam wszystkim napewno ruszy się momentalnie - w końcu wiosna mobilizuje
-
NO WLASNIE PYZUNIA TYLKO UTWIERDZILA MNIE W PRZEKONANIU ZE TE SKOKI WAGI TO NORMA JESZCZE KILKA OSOB I OKARZE SIE ZE NIE MAMY WOGOLE SIE CZYM PRZEJMOWAC I CZYM STRESOWAC TYLKO ROBIC SWOJE A WAGA I TAK BEDZIE LECIALA
-
XXX, Kochana, wygląda na to, że Twój organizm szanowny jeszcze z Tobą walczy, żeby nie dac Ci urwać tych paru kg... spokojnie. Jeśli przetrzymasz ten kryzys - przetrzymasz każdy kolejny. Do 120 brakuje Ci już naprawdę niedużo i jeśli solidnie podietkujesz - zniknie na zawsze
I też będziesz świętowała, jak ja dopadnięcie bałwanków. Zresztą - Elu - co ja Ci będę mówiła - każda dieta ma swoje zalety i wady, każdemu przemiana materii może spłatać psikusa. Moja DC też. Przecież ja normalnie w 2 tyg chudłam 5-6 kg na ścisłej - teraz zaledwie 4.1 - więc też nie jest idealnie. Ale grunt to się nie zrażać i po prostu poczekać, co będzie dalej.
Bardzo się cieszę, że przywróciłaś drugi suwaczek - małe kroczki łatwiej robić, a i tak z każdym kolejnym jesteś bliżej celu 
ściskam Cię mocno!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki