Witaj!!!
Bardzo cieszę się, że masz trochę luzu. Twój synek na pewno też i jeśli jest choć trochę podobny do mojego, to pewnie uważa, że każda sekunda tego weekendu należy do niego.
A wagą się nie przejmuj. Jeśli jesz w okolicach swojego limitu to pewnie pokaże mniej. A pod górę lepiej iść powoli, ale na nią wejść, tak żeby nie spaść nagle w dół. Wierzę, że za jakieś 2 tygodnie napiszesz, że wchodzisz już na drugą górkę.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!!!!!!
Zakładki