-
Witaj!!!!!
Widzę, że wraca twoje fantastyczne podejście do odchudzania. Pewnie,że chciałybyśmy szybko schudnąc, ale tak się nie da. Ważne żeby waga szła powoli, ale w dół. A kryzysy, którz ich nie ma? Wczoraj po godzinie 20 miałam napad, zrobiłam sobie trochę ziemniaków z kechupem, i zjadałam owoce, tak ze 400 kcl. Ale gdybym pomyślała, to wiedziałabym że tak naprawdę to zdenerwował mnie brat, a ja starym zwyczajem szybko zajadłam stres. Ale nie mam wyrzutów sumienia, co było to było, trudno, byle nie zdarzało się częściej.
Pozdrawiam!!!!!!
-
Mam dzis totalnego doła.Zero humoru i mysli wisielcze w głowie.Tylko siąśc i płakac
Waga znów do góry o 40 dag- a tak ładnie dietkowałam.Ale nie to jest głowny powód mojego mega doła choc nie powiem że nie ejstem zadowolona z tego co zobaczyłam dzis na wyświetlaczu.
Pokłociłam się z mężęm i doszłam do wniosku że jestem przypadkeim beznadziejnym zyciowo.
Węzmę na przeczekanie bo coż innego moge zrobic.
-
Elu, a dlaczego doszłaś do takiego wniosku? Kłótnia z mężem to nie powód, żeby popadać w desperację i czarną rozpacz, to pewnie nie pierwsza i nie ostatnia w Waszym związku. Wiem, że dziś pogoda do d... więc i nastroje siadają, ale Ty na pewno beznadziejna nie jesteś - warto by było pomyśleć, co Cię skłoniło to takiej samokrytyki i jak temu zaradzić. I sio od tej lodówki! Nie zjadaj tego stresu, proszę Cię.
Jeśli chcesz pogadać - jestem na gg.
ściskam Cię mocno!
-
XXXONKO
WDEPNELAM CIE TOSZKE POZARAZAC MOIM OPTYMIZMEM JAK DOBRZE NAPEWNO POAMIERASZ JESZCZE CALKIEM NIEDAWNO I JA MIALAM DOLKA ZA DOLKOEM ALE UWIERZ KAZDA ZLA PASSA KIEDYS MUSI SIE SKONCZYC
MOJE SIE SKONCZYLA NAWET BARDZO NIEOCZEKIWANIE BYLO ZLE POZNIEJ JESZCZE GORZEJ A TERAZ ..................HMMMMMMMMMMMM AZ BRAK MI SLOW
STARAJ SIE NIE MYSLEC ZLE BEDZIE DOBRZE BO MUSI BO DIETKUJESZ I NIE PRZESTAWAJ BO NIE WARTO BEDAC PRZEZ CALY CZAS KONSEKWETNA ZOBACZYSZ EFEKTY I RO W NAJMNIEJ OCZEKIWANYM MOMENCIE
MOGE CI TO OBIECAC BO TAK WLASNIE BYLO U MNIE
NO I JESZCZE JEDNO NASTAWIENIE
NIE LICZ NA TO ZE WSTANIESZ RANO A WAGA POKAZE 0,50 KG MNIEJ NIE MYSL O TYM
A KIEDY NADEJDZIE SPADEK TO TEZ POCZEKAJ DO NASTEPNEGO DNIA ZEBYS BYLA PEWNA ZE NAPEWNO SIE GO POZBYLAS
KIEDY NA ZBYT WIELE LICZYSZ TO CZESTO BYWA TAK ZE NIE MOZESZ TEGO OSIAGNAC A KIEDY SOBIE TROSZKE ODPUSCISZ TO EFEKTY SAME SIE PCHAJA
SPRAWDZ I PRZEKONAJ SIE SAMA
DIETKUJ GRZECZNIE I ZWAZ SIE PO DWOCH DNIACH A NIE CODZIENNIE SAMA ZOBACZYSZ
A MEZEM ZA BARDZO SIE NIE PRZEJMOJ SAMO MU PRZEJDZIE PAMIETAJ ZE FACECI SA Z MARSA A KOBIETY Z WENUS
-
Kochana xxxOna, nie popadaj w załamanie. Nasz organizm to taka przedziwna maszyna, że nie wiadomo o co mu chodzi. Przetrwaj kryzys wagowy. Ja wczoraj zważyłam się i nieeee... 70 dkg w górę, chyba z samego powietrza?. odczekałam dobę i 1 kg w dół. A i zauważyłam, że złość, załamanie też waży. Dziwne nie? Ale jak jestem wkurzona, mam zły nastrój to i ważę więcej tak do pół kilo. Czy to już moje schizy, czy nie? No ale to empirycznie udowodnione. Skarbie, nie daj się załamce. Beznadziejna nie jesteś z pewnością, jeśli atmosfera jest do wytrzymania, to po prostu na spokojnie pogadaj, branie na przetrzymanie frustruje dodatkowo obie strony. Pozdrawiam cieplutko
ETAP I
-
Z racji wtorkowego obowiązku odnotowuje wagę-126.6.Reszte pozostawie bez komentarza.
Dałam sobie czas do końca kwietnia-jeśli waga nie ruszy w dól to rzucam to całe odchudzanie w cholere.Chociaż jak je rzucę to zacznę "puchnąc"-nie ta opcja mi nie pasuje.Więc jeśłi waga nie ruszy w dól do końca kwietnia to:
wyrzucę wage i kupie sobie nową
pójdę do jedynego w moim mieście gabinetu leczącego otyłośc i niestety prywatnego.Może ja potrzebuje jakiś wspomagaczy a moze coś nie tak robię.
zmniejszę ilośc zjadanych kalorii do 1000 i ani jednej więcej.( Teraz jem głownie 1500, choc czasem choc niezby często zdarza mi się dobic nawet do 1800)
skontaktuje się z kliniką w Katowicach chirurgicznie lęcząca otyłośc- może to jest droga dla mnie.
Nie jestem zła ani załamana dzisiejszym ważeniem.Jestem tylko troszkę smutna.Przyszła mi dziś na chwilke do głowy myśl że może ja należe do tych ludzi których organizm jest oporny na odchudzanie.Schudł ile mógł i dalej stop.Ale szybko tę myśl wygoniłam z głowy.
Hybrisku, neti, agula- bardzo dziękuje za wizytkę
Idę zmienic suwaczek
-
Nie poddawaj się tak łatwo, nie można... zbyt wiele za sobą masz, zbyt wiele już dałaś z siebie - nie zaprzepaść tego...
Ja odnotowałam parę dni temu na wadze 65,6.... po czym z dnia na dzień waga zaczęła rosnąć - zdawałoby się od powietrza... bo przecież jem do 1100 kcal - ale nie ćwiczę i mój organizm staje dęba... więc od dziś po porannym ważeniu gdy waga pokazała 67,4... obiecałam sobie co drugi dzień ćwiczyć niezależnie od tego czy będę zdechnięta i zmęczona maksymalnie czy nie...
Podziwiając Hybris stwierdziłam że skoro jej się udaje utrzymać samokontorolę to czemu nie miałoby się udać mi Tak samo Tobie się uda... zobaczysz jeszcze na wadze 70 kg
-
Elu - a ja powtórzę to, co mówiłam Ci wczoraj: przeczekaj. Nie jest mozliwe, żebyś od wczoraj utyła aż tyle - musiałabyś popaść w szał jedzenia, a przecież tego nie zrobiłaś... prawda?
Spróbuj najpierw powoli, ale sukcesywnie poukładać swoje sprawy, rozwiązać problemy no i... przeczekać małego zębiarza Słyszałam od koleżanek, że w tym okresie dziecię potrafi dać nieźle popalić. Myślę, ze wizyta w gabinecie leczenia otyłości to koszt podobny do kupna nowej wagi, a w Twoim wypadku o wiele lepszy pomysł, bo może robisz coś źle, a może po prostu powinnaś inaczej - a my nie jesteśmy Ci w stanie dobrze doradzić?
Co do interwencji chirurgicznej - w watku Devoree Peszymistyn pisała o takiej operacji, którą przeszła jej siostra. Jeśli nie czytałaś - zrób to koniecznie, niezłe memento.
Trzymaj się ciepło i mocno!
p.s. właśnie przeczytałam to, co napisałaś w moim wątku - strasznie się cieszę, że nieporozumienie już rozwiązane
-
Pyza, bo to może zrobić każdy - trzeba tylko raz ustalić reguły gry, a potem trzymać się ich z konsekwencją wręcz obrzydliwą. To wystarczy. A to przecież tak niewiele...
-
Witaj XXona co ja widze podobny humorek jak u mnie i waga szaleje to chyba jakas zmowa
ja njchętniej to chciałnbym sie położyc i przspac to całe odchudzanie ale coz tak sie nie da i trzeba walczyc ze swoimi słabościami
trzymam kciuki, pozdrawiam i do jutra
papa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki