Strona 31 z 57 PierwszyPierwszy ... 21 29 30 31 32 33 41 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 301 do 310 z 570

Wątek: Moje odchudzanie

  1. #301
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    Devoree!!!!!
    Szczęka opadła mi po samą podłogę, ja napiszę tak za jakieś 8-10 miesięcy. No,no,no. Cała jestem podziwem dla twojego sukcesu. Masz we mnie fankę po sam kraj świata. Pozdrawiam cieplutko

  2. #302
    Awatar katson
    katson jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-01-2005
    Posty
    514

    Domyślnie

    GRATULUJE

    To co ty osiagnelas to jest cudo Jestes swietna wytrwala babeczka o ktora kolezanki zaczely byc zazdrosne i maja racje bo one jedzac jak jedza nigdy nie doida do tego
    U mnie podobna sytulacja jak bylam gruba i nie moglam sobie z tym poradzic to mojej mamy drugiego obecnego meza corka -siostra moja przebrana zawsze mi wytykala jaka to ja jestem leniwa i nie mam zaparcia ze nie moge schudnac a teraz ona przytyla a ja chudne ale uslyszalam od niej takie cos " ty siostra nie chudnij tak szybko bo ja nie wiem czy sobie poradze z tym ze ty bedziesz szczupla ." a kto sie martwi tym czy ona bedzie z tym sie dobrze czula
    Ja jej w ogole nie znalam w Polsce dopiero w Australii ja poznalam jak obje przyjechalysmy do swoich rodzicow.wtedy sie dopiero zaczelo ona i jej tatus mi tak mowili jaka ona jest zgrabna a ja jaka upasiona jak swinka a teraz mi sie lepiej powodzi niz jej w zyciu



  3. #303
    maniuta81 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-12-2005
    Posty
    7

    Domyślnie

    Devoree jesteś moją idolką !! Wielkie gratulacje!! Ja nie mogę zrzucić 10 cm w biodrach a Ty zgubilaś pół metra !! Bravo ! Bravo ! Bravo!!!

    Pozdrawiam serdecznie

  4. #304
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Ależ ja nie kraczę Tylko opowiadam się za świadomym, rozumnym odchudzaniem Kto mnie inaczej zrozumiał tego błąd ..

  5. #305
    aaanula358 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2006
    Mieszka w
    Siedlce
    Posty
    0

    Domyślnie

    aaa

  6. #306
    milkus jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam
    składam gratulacje takie wyniki o jakich piszesz po prostu powalają z nog jesteś wielka :P jestem pełna podziwu a co do prawa jazdy fajnie że się zdecydowałąś ja mam od 10 lat ale dopiero od niedawna jeżdze ale jeszcze sama się boję troszkę więc mam mężusia zawsze pod ręką
    pozdrawiam i życze milego wekendu

  7. #307
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Sorry, ze tak wszystkich zaniedbuje, ale jak tylko zasiadam do pisania, to natychmiast bombarduja mnie inne obowiazki. Wczoraj np. zapowiedzieli sie goscie, przeprowadzilam dwie tasiemcowe rozmowy telefoniczne, pocwiczylam i sobote diabli wzieli.

    Anecia Nie wiem, moze przyjaciolce chodzi o to, zeby Cie nieco sprofanowac. Idolom sie zazdrosci, podziwia sie ich, ale niekoniecznie lubi. Bo kto przy zdrowych zmyslach lubi wypadac blado na czyims tle
    A o edukacji to juz lepiej nie mowic. To po prostu niewiarygodne jak szkolne programy odbiegaja od zycia. Taka, dajmy na to, biologia. Dzieci nie ucza sie jak udzielic pierwszej pomocy, nie znaja podstawowych zasad ekologii, maja niewlasciwy stosunek do zwierzat, nie maja zielonego pojecia co to jest prawidlowe zywienie ale recytuja budowe tkanek roslinnych tworczych (stozki wzrostu, miazga, kalus) i stalych (okrywajacych - skorka, korek, miekiszowych - asymilacyjnych, zasadniczych, spichrzowych, wodonosnych) itd., itp., jakby mialo im to przyniesc jakikolwiek pozytek. To niepowetowana strata nie skupiac sie na podstawach, kiedy jest na to najlepszy moment, kiedy ludzie sa mlodzi i chlonni. I co z tych wszystkich reform szkolnictwa, kiedy caly czas nie uwzgledniaja one najwazniejszego - nie przystosowuja do zycia.
    Polskie przyzwyczajenia dietowe - osobny temat.
    Pytaja mnie ludzie co za diete cud stosuje. Odpowiadam, ze to nie zaden cud, a zmiana stylu zywienia. No i konsternacja. Im nie miesci sie w glowach na czym taka zmiana ma konkretnie polegac. Pytaja: tzn. nie jesz chleba i klusek, tak? Kiedy mowie, ze jem wszystko z wyjatkiem slodyczy (cukru) i widocznych tluszczow zwierzecych stwierdzaja, ze musze byc koszmarnie glodna. Czyli co - polska dieta opiera sie na cukrze i smalcu, bo bez nich, to juz niczego nie da sie skonsumowac Paranoja jakas.
    Aneciu, serdecznie dziekuje za wtrynienie sie w moj watek.

    Klubowiczko Tak to znamienne dla naszego spoleczenstwa. Za norme uwaza ono cos, co jest obiektywnie szkodliwe, podczas kiedy wlasciwe zachowania sa przez nie krytykowane lub uznawane za dziwactwo. Niestety wynika to chyba wlasnie z brakow edukacyjnych. No i z naturalnych dla wiekszosci ludzi sklonnosci do zamykania sie przed nowym, innym, nieznanym.
    Osobiscie bardzo sie ciesze, co juz pisalam, ze poszerzylam swoja swiadomosc w kwestiach diety. Naprawde ogromnie zaluje, ze dopiero teraz, ale ciesze sie, ze moze jeszcze moja corka cos na tym skorzysta. Wyglada wiec na to, ze nigdy nie jest za pozno na rozwoj.
    Przepraszam, znowu musze przerwac.

  8. #308
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    devoree witam i powiem tylko, ze jestem pod wrażeniem Twojego odchudzania. (ja stosuję zasady MM, zaczynałam od 74kg przy 163- pierwszy etap, teraz kończę drugi)
    Poczytałam tu co piszesz o biologii w szkole ( jestem po UW wydział biologii) i masz 100% racji - po co dzieciom/młodzieży tkanki, cykl Krebsa..... Jak na sikorkę mówią wróbelek z z żółtym brzuszkiem.... i drzew nie znają.... własnej fiziologii nie rozumieją.......
    Co do żywienia i polskiej dietetyki to jest istny koszmar. Moja koleżanka (127kg) udała się do centrum leczenia otyłości w Krakowie bodajże. I co usłyszała??? mniej jeść więcej się ruszać. A okazało się, już potem, że jest insulinodporna, czyli nie mniej, a przede wszystkim inaczej!!!!!!!! I tego nie powiedział jej lekarz!!!
    Dobija mnie jeszcze podejście Polków do problemu otyłości, własciwie do choroby... jak powiesz, że nie zjesz ciastka, bo się odchudzasz, wciskają ci je na siłe ( ja rozumiem, ze przy mojej obecnej wadze odchudzam się brzmi śmiesznie) Ale to samo spotyka moją dużo większą koleżankę. Ale jak powiesz, że masz cukrzycę, to jeszcze Cię popilnują (i tak nauczyłam się kłamać)
    Od kilku lat nie jadam świniny ( spodadycznie - głównie jakieś potrawy świąteczne) prawie w ogóle wołowiny, nie jadam skórek z drobiu a wszyscy dookoła jak ja mogę nie zjeść..... po prostu unikam tłuszczy zwierzęcych nawet nie widocznych - wujątek stanowią sery, ale w małych ilościach
    Buziaczki
    (lubię czytać twój pamietnik, powinien być lekturą obowiązkową dla wszystkich nowych)
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  9. #309
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Klubowiczko Mozesz byc z siebie dumna. Dajesz sobie szanse nie zachorowac na cukrzyce lub wiencowke. Bedziesz mogla z czystym sumieniem powiedziec - zrobilam dla swojego zdrowia, dla siebie samej wszystko, co mozliwe. To naprawde wspaniale i cenne, bo moze w ten sposob oferujesz sobie nawet kilkanascie dodatkowych i cennych jakosciowo lat zycia. Tak trzymaj

    Kotku Pomysl sobie, co Ci ta czekolada dala, a co ty oddalas jej. Bilans mowi sam za siebie. Jesli tylko mozemy w jakims obszarze zycia uzywac rozumu, robmy to jak najczesciej, bo wlasnie po to go mamy. Powodzenia.

    Stopciu Rzeczywiscie w tej chwili praktycznie nie licze kalorii. Wiem juz mniej wiecej, co jest mniej lub bardziej "ciezkie" i rownowaze te wiedze iloscia posilku. Waga kuchenna, ktorej nieustannie uzywam to praktycznie jedyny dowod tego, ze jestem na diecie.

    Peszymistin Milo mi bardzo, ze znalazlas dla mnie troche czasu. Rzeczywiscie jak slyszy sie takie teksty, to noz sie w kieszeni otwiera. W tym momencie trudno zachowac spokoj usprawiedliwiajac naszego rozmowce wylacznie brakiem swiadomosci, bo jego zachowanie obiektywnie juz zahacza o glupote.
    Podzielam tez Twoja opinie dotyczaca "medrkow". Gdyby faktycznie robili uzytek ze swoich szarych komorek zauwazyliby, ze schudlas, w zwiazku z czym udowodnilas, ze nie jestes w tej dziedzinie ignorantem. Wydaje mi sie, ze kiedy ludzie widza, ze sa w stanie wywrzec na kims wrazenie, moco korzystaja z tego swojego "atrybutu" wladzy. Mamy w tej sytuacji trzy wyjscia - albo udawac, ze nic sobie z ich uwag nie robimy (zadanie czysto aktorskie, a nie kazdy ma w tej dziedzicie talent), albo sprobowac walczyc ich bronia (ciezka sprawa, jak ktos jest lagodny z natury), albo starac sie ich przechytrzyc unikajac okazji konfrontacji (chyba najbezpieczniej i najprosciej). Inaczej moze byc z nami ciezko. Ha, latwo powiedziec - trudniej wykonac...

    Sandro Wszystko jeszcze przed Toba. Kiedy peszymistin pisala mi o tego typu problemach, jeszcze nie odczuwalam ich tak dotkliwie, jak obecnie.
    Panie od goloneczek potrafia sie nagle przebudzic z zimowego snu.

    Kasienko Musze przyznac, ze na mnie najlepiej podzialaly komplementy Hybris i Mirielki czyli osob, ktore nie znaly mnie wczesniej. Bo ich opinia na temat mojego wygladu byla dla mnie obiektywna, nie zaklocona zadnym wczesniejszym odbiorem.
    Tak, ludzie twierdza, ze to, ze Tobie sie 'udalo" to jakies zrzadzenie losu, cud, czy cos w tym guscie. I nawet jesli pytaja Cie jak do tego doszlas, to tak naprawde chca uslyszec wylacznie cos, co sprawi, ze beda mogli z czystym sumieniem powiedziec - to nie dla mnie.
    Stad te uwagi o glodowce, drozyznie, o poswiecaniu sie. To metody na usprawiedliwienie wlasnej gnusnosci. I tyle.
    Pieknym zwienczeniem mojego wysilku byloby na pewno zdobycie prawa jazdy.

    Znowu przerywam pisanie. Ale to nawet dobrze, bo post zrobilby mi sie tasiemcowy.

  10. #310
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Myszko Nie dalej jak przedwczoraj taka jedna pani powiedziala mi, ze strasznie wychudlam (nie schudlam, nie zeszczuplalam). Uslyszanych uwag o badaniach lekarskich juz nawet nie zlicze.
    Wydaje mi sie, ze mechanizm dziala w ten sposob. Ludzie patrza na Ciebie i mysla, skonczyla studia, jej maz nie pije, ma prace i samochod, dziecko nie choruje i dobrze sie uczy, czasem zdarza jej sie powiedziec cos madrego - nie za duzo tego szczescia naraz? Dobrze, ze chociaz wyglada jak hipopotam. I od razu humorek sie poprawia i od razu rosnie samoocena. A swoja droga to straszne budowac swoj wizerunek wylacznie poprzez porownanie z innymi. To oznacza, ze sami z siebie niewiele mamy do zaoferowania, ze sami przed soba nie mozemy sie niczym pochwalic. Wiec kiedy nagle odbierze nam sie powod dobrego samopoczucia rosnie nasza frustracja i agresja.
    Jestem takiego samego zdania jak Ty. Slodycze i leki kosztowaly mnie znacznie wiecej, niz moja dieta. A mysle, ze konsekwencje dawnego stylu zycia moglyby byc jeszcze kosztowniejsze.

    Balbinko Nigdy nie marzylam o prawie jazdy, uwazalam, ze jestem niezdolna opanowac tak skomplikowana umiejetnosc. Ale postanowilam sprobowac. W koncu trzeba wychodzic naprzod nowym wyzwaniom.
    Przepis nadaje sie rowniez jako salatka na zimno. Podaje sie ja wtedy na lisciach salaty i szpinaku.

    Peszymistin Najbardziej przezywalam teksty o koniecznosci odchudzania przez osoby szczuple, kiedy sama bylam gruba. Bylo mi przykro, ze ludzie potrafia byc AZ TAK okrutni. Coz, nawet w okrucienstwie mozna osiagnac doskonalosc, nie
    25 kg do tylu - to ogromny sukces, ktory zawdzieczasz wlasnemu hartowi ducha. Gratuluje ci tego wyniku z calego serca.

    Boksitko To fantastyczne uczucie robic zakupy dla siebie z przyjemnoscia. Zrozumie je tylko ten, kto choc raz mial z tym problem.

    Antidotum, dzieki za pozdrowienia.

    Peszymistin Mozesz potraktowac to jako odpoczynek w odchudzaniu. Naprawde, to najlepsze, co moglas sobie zafundowac, bo jestem pewna, ze masz teraz swietnie rozkrecony metabolizm (a on przed koncem diety szwankuje najczesciej).
    Wiesz, ze chyba Ci nawet tego zazdroszcze. Koszmarnie boje sie tego, co juz kiedys przezylam - nic nie jesc i nic nie chudnac. Zwiekszylam wprawdzie swoj limit kaloryczny, ale tylko o 100 kcal. Mam wiec podobny problem, co Hybris.
    Oczywiscie, ze trzymam za Ciebie kciuki. Odkad Cie poznalam, nie puscilam ich ani razu.

    Agula Jestem pewna, ze zrobisz wszystko, abym rowniez Tobie mogla to napisac.

    I znowu przerwa...

Strona 31 z 57 PierwszyPierwszy ... 21 29 30 31 32 33 41 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •