-
Peszymistin - już wiem, od czego masz swojego nicka. Ale chyba już zdecydowanie przesadzasz ze swoją pesymistyczną wizją, bo już czuję jak niejedna pomyśli "to po co to wszystko skoro Peszymistin mówi, że i tak będzie jo-jo". Sorki słonko ale trujesz. Weż się w garść, bo nie rozumiem - masz efekty, robisz co trzeba i masz wsparcie. Jeśli nie satysfakcjonuje Cię to czy nie chudniesz - poszukaj błędu. Ale nie podkopuj innych. I jak na osobę, która neguje potrzebę istnienia Forum masz sporo i to całkiem pokaźnych wpisów
-
Mirielko to ja juz ide na twoja bloga i czytam ta 7 stronke
-
Witajcie Moje Wy Kochane
Potem bede odpisywac a teraz mam do zakomunikowania jedna wazna rzecz:
Dzisiaj zakonczylam odchudzanie
Z samego rana waga pokazala 61,7 kg
Jestem bezgranicznie, niewyobrazalnie, szalenczo, upojnie... szczesliwa...
-
Cudownie Gratuluje !!!!!!!
Zaraz mnie, zeby i mnie tak szybko poszlo
Naprawde jestem dla Ciebie pelna podziwu
-
Nie bede oryginalna, ale jestem pod ogromnym wrazeniem.
Wow
-
Możesz, jeśli myślisz, że możesz
A ja dodam, że jeśli uprzesz się wystarczająco długo Devoree pokazała nam wszystkim, że grunt to dobry plan, znajomość siebie, konsekwencja w odpieraniu ataków rzeczywistości, świadomość celu, ciężka praca na codzień oraz wsparcie w trudnych chwilach
Anetko jestem Tobą ZACHWYCONA
Teraz drugi, nie mniej ważny etap - nie mniej ciekawy, nie mniej wyzywający. Ale już bardzo optymistyczny Bo musisz tylko balansować wdzięcznie, by grzecznie stać w miejscu
Peszymistin - sorki, jeśli źle Cię odebrałam. Ja zawsze popieram pozytywne emocje, wypowiedzi. Twoją wypowiedź w sumie zrozumiałam jako akceptację dla joja, nieuchronność upadku, bezsensu istnienia Forum i trwania na nim. Kłóciło mi się to co prawda z Twoją postawą wobec własnej wagi, z pracą, jaką w to wkładasz, ale tak to pojęłam. Sorki. Już milczę.
Ale dla mnie bez Forum nie ma porządnego odchudzania. Tylko dlatego, że ktoś siedzi tu długo czy bez efektu nie oznacza, że wszyscy taką drogę przejść muszą. Można inaczej - jak Devoree, Hybris, Triskell czy Katson. I mam nadzieję, że prędzej czy później również Mirielka. Upadki są naturalne, ja je również zaliczam, ale przychodzę tu i czytam i podnieść się łatwiej, bo skoro inni mogą, to i ja też. Takich wątków szukam. Takie myśli siać trzeba. Im więcej piszemy na temat tego, że nie sama dieta jest potrzebna, a remont w głowie - tym więcej czytających załapie o co chodzi. Możemy polemizować, potarmosić się odrobinę, ale mamy ten sam cel - żeby natchnąć i siebie i innych do walki.
-
Anetko, to jest najpiękniejszy dzień, odkąd weszłam na forum, i najpiękniejszy post jaki tu przeczytałam. Cieszę się tak, jakbym to ja sama była już na mecie
Kochana, WYGRAŁAŚ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
-
Oj za nerwowo się zrobiło - leję oliwę z pierwszego tłoczenia na zimno na wzburzone fale naszych emocji .. Proszę już o spokój. Ktoś coś nie do końca dopowiedział, ktoś źle zrozumiał czy zinterpretował - dajmy już spokój. W realu łatwiej byłoby wyjaśnić nieporozumienie, gdyż chcę wierzyć że tylko o to chodzi. Tu język mniej giętki nie zawsze dobrze i precyzyjnie napisze co pomyśli głowa. Teraz CMOK wszystkim, ściskamy łapki i dalej tańczymy w kółeczku graniastym jak grzeczne dziewczynki
-
.
podziwiam Cie, na prawde duza sztuka jest tak schudnac, a jeszcze wieksza utrzymac upragniona wage.
gratulacje
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki