-
Hej, głowa do góry!! szukaj tego ruchu, napewno jakaś okazja się znajdzie!! może jest u babci rower, albo weź skakankę i skacz sobie kilka razy dziennie!! trudno się zawziąć, ale jak poczujesz tę przyjemną zadyszkę, to będziesz chciała kontynuować
proszę mi się nie rozleniwiać - ostatecznie zostają dłuugie szybkie spacery - też świetny sposób na schudznięcie - np. codziennie godzina-dwie... pomyśl, wyszperaj, nie narzekaj!!
dla chcącego nic trudnego, w ostateczności ćwicz dywanowce - w domu, albo na powietrzu jeszcze z podskokami!!!
-
Ojj kochana!!! Jak smutno czyta się twoje posty!!! wiem dokladnie jak sie czujesz bo czesto tak mialam i nie mial mi kto pomoc....bo to cos siedzi w glowie...niby chcesz schudnac ale i tak pcha cie do jedzenia!!!! jak to pokonac??? nie mam pojecia...u mnie sie pojawia i znika
Moze usiadz w spokoju samiutka i zastanow sie czegotak naprawde chcesz i czym to zdobedziesz...po prostu pomysl czy chcesz zawsze takie miec mysli po zjedzeniu kolejnego ciastka francuskiego: po co glupia to zjadlas a mialas sie odchudzac!! wstyd przed sama soba i przed dziewczynami z forum...a przeciez fajniej sluchac: "Brawo Bianciu!!! gratuluje!!! oby tak dalej!!!!
Bianeczko ja juz cie gonię wiec bierz dupsko w troki i dawaj na calego z odchudzaniem!!!!
Wiesz ilu pachnacych przystojniakow czeka na nas hahahahaha
Po prostu zastanow sie co zawsze myslalas podczas odchudzania i pomysl tak samo i teraz!!!!!
prosze cie!!! nie zostawiaj mnie samej z odchudzaniem.....
-
Dzięki Dziewczyny
Już wczoraj wzięłam dupsko w troki i zapchałam głód cudem, które na nowo odkryłam: waflami ryżowymi. Co prawda obiad był typowo babciny: schabowy i młode ziemniaczki, ale zapchałam się warzywami, a mięso zjadłam tylko po to, żeby nie słyszeć zawodzenia babci do północy. Spokojnie bym się bez niego obeszła. Agulko, chyba mamy tak samo: przychodzi i odchodzi, tylko że teraz, jak już odejdzie, to migiem wraca. Na pewno nie trwa to miesięcy ani lat. Cudne uczucie, tak się podnieść po upadku.
Magpru ja tu rzeczywiście dużo spaceruję, bo w tym mini-miasteczku nie ma autobusów, a wstyd mi przejechać 50 metrów taksówką, więc nawet o tym nie myślę i tak chodzę po nim godzinami Może dziś zbiorę się i poćwiczę trochę dywanowce. Bo znowu wraca mi energia. No a poza tym muszę w poniedziałek ważyć chociaż to kilo mniej, bo znudziła mi się obecna waga
Kryzys chyba minął. I niech mi się nie waży wracać. W sierpniu, po powrocie, znów aerobik sto razy tygodniowo, muszę przetrwać do tego czasu
Dzięki za kopniaki, biorę dupsko w troki i pędzę z dawną prędkością.
-
Hahahah te wafle ryżowe odkryłaś chyba w tym samym czasie, co ja są świetne i różne smaki...pikantne, cynamonowe, solone i tak malo kalorii ....
Buziaki!!!! <cmok>
-
świetny tekst : muszę ważyć choć kilo mniej, bo znudziła mi się moja waga
dziękuję za myśl dnia!!!!
-
bianca6: troche spóźnione ale gratulacje z powodu zdanej maturki, gdzie teraz wybierasz się dalej?
CO do Twojego zdjęcia to mimoże dziewczyny juz ci mówiły to pozwól że i jakiś facet wypowie się w jego kwesti: zdjecie jest naprawde dobre, a dobre jest bo widać na nim naprawdę ładna i sympatyczna dziewczyne - mówie powaznie zero wazeliny
Dołóż do tego jeszcze z 10 kg mniej a twoje problemy sercowe znikną a Ty poznasz co znaczy termin klęska urodzaju :P
Pozdrawiam i życze pwoodzenia w szukaniu jakiegoś wiejskiego rowerka do ujeżdzania
-
Powodzenia
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość (STRASZNA)
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg (oby – mniej też może być)
Ostatnie ważenie: 20.07.2006 – 114 kg
-
Od czego tu zacząć?
Może od podziękowań za gratulacje maturalne Wybieram się na psychologię najchętniej. Tak jak pół Polski, więc zobaczymy. Tylko, ze mnie to naprawdę interesuje, dużo czytam na ten temat itp, a te głupki, które zapychają moje miejsce na pewno mają psychologię gdzieś
Kardloz, rany, ale mam teraz rumieńce.... Dzięki, naprawdę. Nie przywykłam do komplementów
Jestem już w domu, ale w niedzielę znowu wyjeżdżam i tym razem pewnie odezwę się dopiero po powrocie.
Agulka, bo ja nie wiedziałam właśnie, że to ma taką mini-kaloryczność. Rany, zachwyciłam się tym. Najlepsze jest to, że solone mają mniej kalorii od niesolonych. Co prawda różnica niewielka, ale mogę spokojnie jeść te solone
Magpru, nie ma sprawy, wreszcie odblokowała mi się psychika i nabrałam troszkę optymizmu
Po powrocie od babci troszkę się dziś odtruwam. Powiedziałam babci, że nie zjem jej własnoręcznie wypiekanego ciasta. A ona zrobiła taką minę, że żal mi się jej zrobiło. W końcu widzę ją raz na pół roku, więc niech jej będzie. No i właśnie wczoraj tak nie za bardzo mi szło, więc dziś jadę na sławetnych waflach ryżowych. Ale spokojnie Tylko dziś, jutro znowu tysiak.
A tak w ogóle, to mam dobrą wiadomość dla wszystkich, którzy czytali o moim smęceniu: jestem szczęśliwa. Do zobaczenia
-
Nooo, zupełnie inny nastrój
aż się buzia śmieje
raz na pól roku kawałek ciasta u babci zjedz, a potem spal na dłuugim spacerku - nie zaszkodzi
dobrze, że spacerkowałaś, bo myślałam, że nic nie robiłaś a tak, to miałaś całkiem sporo ruchu - pięknie, a jak wagowo? ważyłaś się??
-
No wagowo stoję w miejscu. Ale ważyłam się zaraz po wyjściu z pociągu Zamelduję się jutro raniutko, może coś spadłam mimo obżarstwa hehe
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki