-
Super że wpadłaś!
Jak to dobrze, że ktoś myśli podobnie do mnie!!
A co do obiadu, to rodzina spłatała mi figla i zjadła całą zupę. Byłam więc skazana na gołąbka (dziś bez odrobiny sosu lalalal), ale przed nim zjadłam mnóstwo sałaty, więc najadłam się jak mops za 300 kcal albo mniej, idealny obiadek. Kolacja o 18, potem zaparzę sobie dzbanek zielonej herbatki. Cudnie. Mam nadzieję, że wszystkie kryzysy minęły, a na początku tyle ich było! Teraz jestem pewna, że to dzięki forum. Bardzo wam dziękuję, że wpadacie
-
Bianca - masz poperostu suuuuper podejście, oby tak dalej, a Cię na wybieg zgarną
Oby więcej takich jak Ty - mądrze i racjonalnie odchudzających się dziewczyn, a świat stanie się piękniejszy
Idę poćwiczyć taniec brzucha
Buźka
-
Justynko vel Bianko....gdzie jesteś?? Halllloooooo?? Co tam słychować?? Czekam na jakieś pikatne relacje - no dobra, mogą też być dietetyczne
Buźka
-
No ja za bardzo nie mogę pisać, bo siedzę w pracy, ale wychodzę za 15 minut, więc skoro się tak dopominasz to napiszę
Na inne wątki powchodzę już z domu, kiedy dopadnie mnie wieczorny głód. A dzisiaj nie mogłam jeść o wcześniej ustalonych porach, bo szefowa zleciła mi kupę roboty i ledwo miałam czas, żeby podrapać się w głowę
Jednak wolę dni wolne jak wczoraj, bo jedzenie jest smaczniejsze no i mogę jeść kiedy chcę. Dziś nawet w brzuchu mi burczało. Mam nadzieję, że słyszała i zrobiło jej się głupio, że tak mnie głodzi. Muszę wymyślić, co zjem na kolacjone. Ech, te problemy )
Ale niech nikt się nie martwi, jak mówiłam, pewnie dziś jeszcze się odezwę.
A, no i dalej piję Slim Figurę. Jutro na wadze zobaczymy, co mi to da, hehe.
-
Witaj Bianco!! Najpierw chce Ci pogratulowac zejscia do obecnej wagi z 85kg!! To jest olbrzymiii sukces,wyobrazam sobie ile to musialo Cie kosztowac pracy Ja mam teraz 84kg i waga nie chce mi dalej isc w dol,stoi uparcie na miejscu...
A ja staram sie nie przekraczac tysiaca kalorii i marze o 7 na przodzie suwaczka.
Trzymam kciuki za dalsze odchudzanie i zycze sukcesow! Sissi76
[img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]
-
Bianko kochana, już się nie mogę doczekać Ciebie na moim wątku...tak jakoś czekam na Twoją opinię Trzymam kciuki za jutrzejsze hipnotyzowanie wagi, powodzonka..mów jej, że nazywasz się Coperfield..powinno pomóc
Współczuję kupy roboty...chociaz dzieki temu nie myśli się o żarełku, więc jest tyż plusik
Czekam u siebie :P ,
Buźka,
Weronika
-
Sissi76 witam serdecznie. Prawda jest taka, że gdybym szybko nie zeszła poniżej 80 kg to chyba bym się pochlastała z rozpaczy. Poważnie. Strasznie na mnie podziałało to, że w dwa tygodnie spodnie stały się jakby luźniejsze, a wszystko to cud diety kopenhaskiej! Oczywiście bez przesady. Wytrzymałam nie 13 dni, ale może 10 a potem przeszłam na 1000-1200 kcal i jest super.
Veris jak miło czytać takie rzeczy. Trochę Ci już powypisywałam głupot na wątku, ale strzeż się, bo moja inwencja twórcza na dzień dzisiejszy się jeszcze nie skończyła!
A co do dzisiejszego wieczora. Tata kupił grill na balkon (elektryczno-ekologiczny) i od razu upichcił rybę, do tego szparagowa, koktajl truskawkowy z maślanki i inne bajery. W sumie nie spodziewałam się, że to wszystko ma tak mało kcal. Właśnie podliczyłam wieczór i wychodzę na plus.
A jutro rzeczone czarowanie... pliz pliz chociaż ten kilosek... No chociaż pół, ale drgnij wago!
-
A owszem, jedzenie z grilla jest nawet całkiem zdrowe. Oczywiście, jeśli to nie są ociekające tłuszczem kiełbaski
To ja trzymam kciuki za jutrzejsze ważenie i życzę pomyślnego wyniku..
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
W dalszym szale grillowania planowana jest karkówka i szaszłyki. Już dziś zapowiedziałam, że tego nie tknę za żadne skarby i zażyczyłam sobie indyka. A co! Mama o 21:40 namawiała mnie na jeszcze jedną rybę. Chyba sobie kpi Ten okres mam już za sobą. Dawniej co prawda powstrzymywałam się od jedzenia po 23, ale 21 to była idealna pora na wieeelką ociekającą majonezem kolację. Ech, życie
-
Hej Bianca!
Zaglądam do Ciebie i macham łapka na przywitanie!
Wiesz co? ponad rok temu wytrzymałam te 2 tygodnie kopenhaskiej...efekty były zadziwiające. schudłam 12 kilo!!!!!
Tylko że nie byłam wstanie wejść na pierwsze pietro beż zawrotów głowy, 2 tygodnie później włosy wypadały mi garsciami a o paznokciach już nie wspomnę. Na prostą wyprowadzałam mój organizm pół roku. A najgorsze jest to, że w tym momencie kusi mnie powtórka z rozrywki... co tam włosy...te 10 kilo to by mnie uszczesliwiło że ho-ho!!!
Staram się odchudzać mądrze, ale korci mnie strasznie. Gratuluję ci i zazdroszczę wyników odchudzanka.Tak trzymać!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki