No tak dziewczyny - paseczek zmieniony. Nie mogłabym czekać do poniedziałku, widząc to "drobne oszustwo". Jakoś na razie nie mogę się do niego przyzwyczaić, ale cóż MUSZĘ. Z drugiej strony dało mi to nieźle do myślenia. Jak policzyłam swoje BMI przy wadze wyjściowej to mało nie spadłam ze stołka. Otyłość zagrażająca życiu - podziałało to na mnie jak kubeł zimnej wody. Koniec z jakimiś słabostakami - na to mnie już nie stać, muszę się wziąść za siebie ostro bo mam dla kogo żyć i nie chcę się czuć jak kaleka.
Postanowiłam zrobić sobie takie "wewnętrzne" reguły, którymi będę się kierować ( a właściwie to większość z tych reguł zaczerpnęłam z wątku Devoree ). No i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Hybrisku - oczywiście miałaś rację , rano waga pokazała 1,2 kg mniej niż wczoraj. Chociaż to na pocieszenie .Jak widzisz zmieniłam paseczek dodając te kilogramy do wagi wyjściowej ( no w końcu rzeczywiście je straciłam ).
A pozostałym dziewczynom dziękuję za trzymanie kciuków i lecę na Wasze wątki! Buźka!
Zakładki