balbinko,
mirielka ma rację, to nie twoja wina! zrobiłaś co uważałaś za słuszne znając objawy i znając wcześniejsze dolegliwości twojego taty...........
..........teraz po prostu zajmij się nim i nie zadręczaj.......to nie twoja wina! teraz pomóż tacie tak jak potrafisz i tyle ile mu jesteś w stanie dać......i porozmawiaj z lekarzem, na pewno utwierdzi cię w przekonaniu że zrobiłaś dobrze, a może właśnie lekami uratowałaś tatę?? bo jakbyś mu ich nie podała to byłoby gorzej?? pomyśl
buziaczki i wspieram cię myślami
Zakładki