witaj Balbinko
nie przejmuj się tymi 20 dkg... napewno lada dzień znów schudniesz..
nie było mnie długo...
ale wróciłam... co prawda z podwinietym ogonkiem.. ale wróciłam..
pozdrawiam
witaj Balbinko
nie przejmuj się tymi 20 dkg... napewno lada dzień znów schudniesz..
nie było mnie długo...
ale wróciłam... co prawda z podwinietym ogonkiem.. ale wróciłam..
pozdrawiam
Witaj Balbinko po długim weekendzie
Grzeszki były... na szczęście niewspółmierne do kary :P hmmm 20 dag juz ich chyba nie masz???
Bardzo sie cieszę, że spędziłaś miło czas i odpoczęłaś
U mnie rownież wszystko ok i weekendowy czas upłynął bardzo szybko.
Również myślę o DC , ale dopiero jak zrzucę pierwszą 10 Planowałam ją na poczatek czerwca, ale w związku z olbrzymim rozpasaniem i ciaglym brakiem silnej woli termin ten został przesunięty w nieokreśloną dzisiaj przyszłość.
Buziaki H
Witaj Balbinko !!
Widzę , że udał Ci sie wyjazd. Mój mały też uwielbia ZOO i cały czas sie pyta kiedy znowu tam pójdzie. My mamy blisko chorzowskie ZOO , które jest bardzo ładne.
Udało Ci się też utrzymać wagę , bo te 20 dkg to , żaden wzrost. Gratuluję !!
U mnie też chyba dobrze , pisze też bo mam @ i moja waga nie jest miarodajna . Zważe sie w niedziele lub poniedziałek , ale chyba w niedzielę bo popoludniu ide na imprezę do teściowej więc w poniedziałek byłoby napewno gorzej
Te wszystkie imprezy mnie przerażąją , znowu ulegnę, a moja waga nie spadnie. Jak sobie o tym pomyślę , to tracę humor . Ale nie moge sobie z tym poradzić
Podczas tych dni przeczytałam książkę E. Spindler " UKARAĆ ZBRODNIĘ " ,polecam.
Poza tym pospacerowałam jak nie padało, pobawiłam sie z dziećmi , odpoczęłam . Same plusy z wyjazdu, teraz powrót do obowiązków i rzeczywistości.
Walcze dalej , bo moje zmagania są bardzo powolne. Czas nieuchronnie ucieka , a ja sie nie zbliżam do mojej wymarzonej wagi . Chyba zaczne sie pomału nastawiać psychicznie , że jednak do wakacji nie osiągnę nawet tych 70 kg
Nie ma co sie smucić , pozdrawiam serdecznie Magda
Hej ! Macham do Ciebie łapką ze smutną minką, bo u mnie wagowa klęska
Dobrze,że Ty się nie dałaś tak jak ja,i to się chwali
zapraszam do mnie
16.06.2010 waga 135 kg
1.02.2011 waga 123.1kg,9.02.2011 waga 121,1kg
[url=http://straznik.dieta.pl/][/url
Balbinko pozdrawiam poweekendowo
Hej Balbinko..
Widze, ze dlugi weekend prawie wszedzie taki sam- troche niezdrowo sie poje, piwka wypije..
Jakie z tego wniosek- wakacje sa niezdroooooweeee! Powinnysmy ciagle pracowac..
Nie no, zartuje.. ja to wlasnie przez prace przytylam..
A tak serio, to ja uwazam, ze takie "od czasu do czasu" nie zaszkodzi..
Pozdrawiam!
hYbris skarbie powiedz jak to robisz że nie popełniaswz chętnie przykłąd z Ciebie wezmęZamieszczone przez hybris
Balbinko tez się cieszę że wróciłam!!
teraz już będę się dzielnie trzymać!!
hyyyy... a co do piwka to ja przez ostatnie dni to hektolitry wypijałam
pozdrawiam gorąco!!
Ali, teraz już najzupełniej poważnie - po prostu sobie coś obiecałam. A jak ja sobie cos obiecam, to jest dla mnie święte. Dlatego własnie od początku diety nie zaliczyłam ani jednej wpadki i nie powiem, cieszę się z tego.Zamieszczone przez Ali1979
Natomiast odpisałam w ten sposób na Twój post, bo widzisz, ja wiem, że to jest taki mechanizm, że dajemy sobie przyzwolenie na dietetyczny "skok w bok", na zasadzie "wszystkim się zdarza" - w pewnym sensie to takie oszukiwanie siebie. Jak nie wolno, to nie wolno, koniec kropka i nie wszystcy mają wpadki. Bezgrzesznie też sie da
pozdrawiam Cię!
Hybrisku, nic a nic się nie gniewam za "obgadywanie", bo nim nie jest By the way, kryterium min. 10 lat było także moim i także to mój TŻ spełnia
Balbinko, a jak dzień dziś minął, żadnych wpadek, prawda?
Zakładki